Przemawiał na wspólnej konferencji prasowej w Kijowie wraz z ministrem spraw zagranicznych Ukrainy Dmytrem Kulebą i dodał, że wsparcie będzie ukierunkowane na inwestowanie w bazę przemysłową Ukrainy. Blinken powiedział, że część pomocy amerykańskiej już dotarła, a kolejne są w drodze. To, jego zdaniem, „robiłoby rzeczywistą różnicę”.

„Wiem, że to naprawdę, naprawdę trudny czas. Wasi żołnierze i wasi obywatele, szczególnie na północnym wschodzie Charkowa, ogromnie cierpią” – powiedział.

„Ale oni muszą wiedzieć, wy musicie wiedzieć, że Stany Zjednoczone są z wami, tak duża część świata jest z wami. I walczą nie tylko o wolną Ukrainę, ale o wolny świat, a wolny świat też jest z wami”.

Czołowy amerykański dyplomata odwiedził zakład produkujący drony na potrzeby wojny oraz firmę produkującą zaawansowane technologicznie protezy dla osób po amputacjach. Blinken jest pierwszym urzędnikiem wyższego szczebla USA, który udaje się na Ukrainę po tym, jak Kongres USA przyjął w zeszłym miesiącu pakiet pomocy wojskowej o wartości 61 miliardów dolarów. 

Tymczasem prezydent Wołodymyr Zełenski odłożył w środę wszelkie podróże zagraniczne ze względu na dalsze pogarszanie się sytuacji na polu bitwy, a Kijów poinformował, że rosyjska piechota wkroczyła do północno-wschodniego granicznego miasta Wowczańsk w obwodzie charkowskim. Zdobycie miasta pięć kilometrów od granicy byłoby największym osiągnięciem Rosji od czasu rozpoczęcia w piątek najazdu na obwód charkowski, otwierając nowy front i zmuszając Kijów do przyspieszenia posiłków.

„Sytuacja jest niezwykle trudna. Wróg zajmuje pozycje na ulicach miasta Wowczańsk”

– poinformował na Facebooku Oleksij Charkowski, szef patrolu policji w Wowczańsku.

Rzecznik ministerstwa obrony Dmytro Łazutkin powiedział, że do miasta wkroczyły „pewne” grupy rosyjskiej piechoty, które według analityków wojskowych Moskwa musi przejąć, aby móc kontynuować ofensywę w tym kierunku.