KE: Polska nie musiała wprowadzać pigułki „dzień po”. Na siłę zrobiła to Ewa Kopacz

0
0
0
/

Komisja Europejska wyraźnie potwierdza, że w przypadku środków poronnych, „państwa członkowskie są upoważnione do stosowania (…) własnych restrykcyjnych przepisów”.

 

Zapis ten obowiązuje również „w odniesieniu do produktów objętych centralnym pozwoleniem”. To odpowiedź na interpelację posła PE Marka Jurka. Tymczasem rząd premier Ewy Kopacz wprowadzając na początku roku preparat „ellaOne” do nieograniczonej sprzedaży dla dziewcząt od 15. roku życia powoływał się na stanowisko  odpowiednich organów administracyjnych Unii Europejskiej. W ten sposób wymuszono, aby preparat był sprzedawany na receptę.

 

– Pigułkę antykoncepcji awaryjnej „ellaOne” będzie można sprzedawać w Polsce bez recepty na mocy decyzji administracyjnej KE – powiedział 15 stycznia w Sejmie Igor Radziewicz-Winnicki, wiceszef resortu zdrowia. – To jest decyzja administracyjna, która jest wiążąca i z chwilą dostarczenia jest ważna na terenie wszystkich krajów Unii Europejskiej – zaznaczał wtedy oficjalnie.

 

Tymczasem, jak wynika z interpelacji, którą złożył Marek Jurek, nie było nacisków Komisji Europejskiej w sprawie wprowadzenia w Polsce preparatu „dzień po”.

 

„Wobec tak jednoznacznego stanowiska Komisji Europejskiej zadającego kłam wcześniejszym deklaracjom rządu Platformy Obywatelskiej raz jeszcze apelujemy do pana ministra zdrowia, profesora Mariana Zembali o zmianę regulacji dotyczącej dostępu do tego szkodliwego preparatu” – piszą sygnatariusze apelu o zmianę regulacji dotyczącej dostępu do preparatu „ellaOne” - Instytut Ordo Caritatis.

 

Rząd PO zezwolił na sprzedaż preparatu "dzień po" bez recepty, a więc bez żadnych ograniczeń. Działanie preparatu "ellaOne" może powodować skutki wczesnoporonne, przerywające życie dziecka w pierwszych dniach po jego poczęciu.

 

Prawica Rzeczypospolitej protestowała już przeciw wprowadzeniu tego preparatu na polski rynek przez obecne władze, a przede wszystkim przeciw formalnemu zmuszaniu farmaceutów do jego dystrybucji.

 

Decyzja ta stanowi kolejny etap obniżania poziomu ochrony życia w Polsce oraz demontażu i omijania przepisów, które ją w polskim prawie zapewniają. Po raz kolejny odsłania też obłudę obecnej władzy.

 

Platforma Obywatelska szła do rządów głosząc, że „prawo winno ochraniać życie ludzkie, tak jak czyni to obowiązujące dziś w Polsce ustawodawstwo”. Dziś ci sami ludzie twierdzą, że prawo powinno chronić życie co najwyżej tak, jak życzą tego sobie zagraniczne ośrodki wpływu, na które władza PO orientuje swoją politykę.

 

Petycję można podpisać na stronie citizenGo.

 

Not. MP

Za: IOC, citizenGo

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną