40 lat temu zmarł bp Lucjan Bernacki – zagorzały wróg komunizmu

0
0
0
/

Zanim wstąpił do seminarium duchownego, jako ochotnik brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej. W czasach PRL, ze względu na swoje antykomunistyczne przekonania, których nie obawiał się głośno wyrażać, należał do najbardziej szykanowanych biskupów w Polsce.


Lucjan Bernacki urodził się 12 lipca 1902 r. w Gościeradzu na Kujawach w rodzinie inteligenckiej. Uczęszczał do szkół ludowych w Chełmży i Grudziądzu, w 1913 r. wstąpił do gimnazjum państwowego w Grudziądzu. Cztery lata później przeniósł się wraz z rodziną do Gdańska. Jako uczeń tamtejszego gimnazjum działał w Towarzystwie Filaretów i tajnym harcerstwie.

Gdy wybuchło powstanie wielkopolskie, przeniósł się wraz z rodzicami do Gniezna. W 1920 r., będąc w ostatniej klasie gimnazjum, wstąpił ochotniczo do Wojska Polskiego, by wziąć udział w wojnie z bolszewikami.

Po powrocie z wojska zdał maturę i wstąpił do seminarium w Poznaniu. Praktyczne przygotowanie do kapłaństwa w Gnieźnie. Po otrzymaniu święceń kapłańskich w 1926 r. pracował jako wikariusz w Inowrocławiu, a później w Trzemesznie. W 1928 r. został wikarym przy archikatedrze poznańskiej oraz prefektem w żeńskim seminarium nauczycielskim.

W 1930 r. wyjechał do Strasburga, gdzie kontynuował studia. Po powrocie do Poznania był wykładowcą teologii w tamtejszym seminarium.

Po wybuchu II wojny światowej na polecenie prymasa Augusta Hlonda opuścił kraj i przedostał się do Francji, by podjąć tam posługę duszpasterską wśród Polaków. W czerwcu 1941 r. wyjechał z tym samym zadaniem do Lizbony, a pod koniec 1942 r. do Wielkiej Brytanii, gdzie był prefektem w polskiej szkole.

Na początku 1946 r. powrócił do Polski. We wrześniu tego roku został mianowany biskupem pomocniczym archidiecezji gnieźnieńskiej. Dwa lata później mianowano go wikariuszem generalnym i kapitulnym archidiecezji. Należał do najbliższych współpracowników prymasa Hlonda. Po jego śmierci kierował diecezją do czasu objęcia prymasowskiej stolicy przez bpa Stefana Wyszyńskiego.

Jako zagorzały krytyk komunizmu stał się obiektem zainteresowania ze strony UB. W swych kazaniach potępiał reżim oraz tych, którzy mu służyli dla swych doraźnych korzyści. Szczególnie zwalczał tzw. księży patriotów, kolaborujących z władzą ludową, którym powierzono zadanie rozbijania Kościoła katolickiego od wewnątrz.

We wrześniu 1953 r., po aresztowaniu prymasa Wyszyńskiego, podczas wizyty w parafii Łagiewniki wygłosił płomienne kazanie w jego obronie. Zaraz potem został aresztowany przez UB, przewieziony do Poznania i przesłuchany. Deportowany z terenu archidiecezji pod groźbą aresztu, przebywał w Częstochowie, Zaniemyślu i Poznaniu.

Do Gniezna mógł powrócić dopiero jesienią 1956 r., po uwolnieniu prymasa Wyszyńskiego. Podjął wówczas na nowo obowiązki wikariusza generalnego archidiecezji. Ponadto pełnił szereg innych funkcji kościelnych, m.in. notariusza Sądu Metropolitalnego. Mimo inwigilacji ze strony bezpieki do końca życia pozostał zagorzałym krytykiem komunizmu.

Zmarł nagle 28 września 1975 r. w Rzymie, gdzie przebywał z pielgrzymką. Jego ciało zostało sprowadzone do Polski i pochowane na cmentarzu w Gnieźnie. W 2012 r. szczątki przeniesiono do krypty biskupów pomocniczych archidiecezji gnieźnieńskiej kościoła św. Piotra i Pawła.

opr. Paweł Brojek
Źródło: katolicy1844.republika.pl

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną