Kopacz znowu kłamie: Za nami rok spełnionych obietnic

0
0
0
/

Premier Ewa Kopacz, podsumowując działania swojego rządu podczas specjalnie zwołanej konferencji prasowej oświadczyła, że spełniła wszystkie obietnice zawarte w expose, natomiast odpowiedzialność za klęski zrzuciła na opozycję.

 

- Udało nam się prowadzić mądrą politykę zagraniczną i zwiększyć atrakcyjność kraju dla inwestorów – perorowała Ewa Kopacz, nie precyzując jednak, na czym owa „mądrość” miałaby polegać. Trudno bowiem spolegliwość względem Niemiec czy Rosji i brak nie tylko obrony interesu państwa, lecz również jego zdefiniowania, zaliczyć do mądrych posunięć.

 

- Jesteśmy solidarni z naszymi partnerami i dlatego wiemy, że oni będą solidarni z nami – kontynuowała, przy czym trudno jednoznacznie stwierdzić, czy ta naiwność wynikała z naiwności samej premier, czy też z jej lekceważącego stosunku do Polaków i ich inteligencji. W polityce nie działa bowiem zasada wzajemności, ale realizacji racji stanu. Tymczasem o tej ostatniej obecnie rządząca koalicja zapomniała już dawno, zagrzebując ją pod zwałami propagandy i politycznej poprawności.

 

O ile jednak wcześniejsze stwierdzenia Kopacz mogły szokować, o tyle kolejne zakrawają co najmniej na skandal. - Priorytetem pozostaje dla mnie, aby polska armia była wyposażona w najnowocześniejszy sprzęt polskich producentów – oświadczyła szefowa rządu, który zasłynął przetargowym skandalem stulecia przy zamówieniach na śmigłowce bojowe. Premier podkreślała przy tym, że chce też, aby polski sprzęt był sprzedawany zagranicę.

 

Zasługi swojego rządu dostrzegła również w polityce wobec rodzin, mówiąc o tym, iż była to polityka mądra, prorodzinna, promująca solidarność międzypokoleniową. - Myśleliśmy o rodzinach i o dzieciach, ale i o seniorach – stwierdziła Kopacz, podkreślając, iż jej rząd dotrzymał danego słowa w zakresie waloryzacji rent i emerytur, zapominając jednak dodać, iż inflacja jest zdecydowanie wyższa niż rzucone ubogim emerytom ochłapy z rządowego stołu. Zapowiedziała wypłacenie jednorazowego dodatku 100-350 r. dla osób pobierających najniższe świadczenia, co miałoby nastąpić w marcu 2016 roku, czym chciała zapewne zachęcić do głosowania na swoje ugrupowanie.

 

Co więcej w ramach owego „dbania o rodzinę” wychwalała zalety przyjętej przez jej rząd gender-konwencji zwanej antyprzemocową. - To był dobry dzień dla tych, którzy czekali na to prawo, szczególnie dla ofiar przemocy – powiedziała.

 

Także klęskę polityki w zakresie zdrowia publicznego przekuła w sukces. - Państwo musi być skuteczne w zapewnianiu dobrej ochrony zdrowia obywatelom – oświadczyła, podkreślając, iż jej rząd wprowadził pakiet kolejkowy, który rzekomo zmniejszy kolejki do lekarzy. - Zadbaliśmy o to, aby wszelkie rodzaje niezdrowej żywności zniknęły ze szkolnych sklepików – wyliczała dalej, wspominając również o ustawie in vitro,, zaznaczając – wbrew faktom – że zabezpiecza ona zarodki.

 

Kopacz nacisk położyła na „zasługi” rządu dla przedsiębiorców. Problem w tym, że pozytywnych rezultatów tych działań przedsiębiorcy jakoś nie dostrzegają. Co zaś widzą najlepiej do bandytyzm ściągania podatków od paliw z klientów w sytuacji, gdy sprzedający nie uiścił ich w Urzędzie Skarbowym. Przedsiębiorcy i rolnicy wychodzą na drogi i protestują, a Kopacz twierdzi, że jej rząd przysłużył im się niezwykle.

 

- Polska nie jest w ruinie, Polska się rozwija – stwierdziła szefowa rządu, odnosząc się do rządowego programu rozwoju infrastruktury. Zapomniała jednak dodać, że należą one do najdroższych na świecie, natomiast przy okazji ich budowy przekręty mnożą się jak króliki.

 

- Nasz głos w porównaniu do tego, co się działo za rządów PiS, nabrał wagi i rozwagi. Polska nie zmarnowała swojego czasu – przekonywała. - Mówiłam, że Polacy będą więcej zarabiać i zarabiają – stwierdziła Kopacz, zapominając jednak dodać, iż tylko tym związanym z rządzącą koalicją.

 

Konkluzja, jaką wysnuła zanim zaczęła wyliczać swoje sukcesy, brzmiała: „Nikt nie może mi zarzucić, że nie spełniłam obietnic danych Polakom”. - W polityce nie chodzi o medialność. Liczy się praca i dotrzymywanie słowa – dodała. Jednocześnie oświadczyła, że ze strony opozycji nie było współpracy i tym samym zrzuciła odium winy za stan faktyczny na opozycję, rzekomo winną tego, co koalicja PO-PSL wyprawiała przez ostatnie dwie kadencje.

 

Anna Wiejak

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną