Zachęta znowu profanuje sacrum [WIDEO]

0
0
0
/

Kolejny raz finansowana z pieniędzy ukradzionych podatników instytucja „kultury” eksponuje „dzieło sztuki” profanujące katolickie sacrum. Tym razem w warszawskiej galerii Zachęta na wystawie „„Spojrzenia 2015” prezentującej „najciekawszych młodych, lecz uznanych już artystów polskich” można zobaczyć pracę Ady Karczmarczyk, w której to „artystka” szydzi z Kościoła katolickiego.

 

 

Instalacja Ady Karczmarczyk na wystawie w Zachęcie to osobne pomieszczenie za dwoma kotarami. Czerwony pokój, gdzie wyświetlany jest bluźnierczy wideoklip z piosenką tej pseudo artystki, w której śpiewa ona po angielsku piosenkę będącą parodią tekstu z Ewangelii o relacji Jezusa i Kościoła, a jednocześnie szyderstwem z niej.

 

„Jeżeli Bóg jest chłopakiem, to Kościół jest dziewczyną. Tańczą niczym kochankowie, kręcąc się po całym świecie, a ich gorący, święty romans daje życie wiecznej nadziei” śpiewa, a raczej wyje pseudoartystka wyginając prowokacyjnie ciało, ubrana w jasnoczerwoną, jaskrawą i nieprzyzwoicie krótką sukienkę, by chwilę później dodać, iż „uprawiają miłość”.

 

https://www.youtube.com/watch?v=2C_PEgd_0uw

 

W czerwonym pokoju są też umieszczone teksty z Ewangelii, i rozważania artystki o tym, jakim typem kobiecości jest katolicyzm, protestantyzm i prawosławie. Profanacja sacrum przesiąknięta jest ocierającymi się o pornografię gender-klimatami.

 

W czerwonym pokoju wśród trzech opisów kościołów opis o katolicyzmie brzmi:

 

„Kościół katolicki. To typowa artystka. Na co dzień wydaje się spokojna, ale w ogólnym rozrachunku jest bardzo kreatywna i twórcza. Posiada rozbudowaną emocjonalną naturę objawiającą się silnymi stanami depresyjnymi, euforycznymi, a nawet wybuchami histerii. Chwilami pyszna, zadufana w sobie i politycznie niepoprawna. Inteligentna, choć czasami naiwna, a nawet głupiutka. Kiedy czuje się zagrożona, zaczyna zastraszać, ale w głębi serca nie przestaje kochać. Uczciwa, troskliwa, wrażliwa, marzycielka bujająca głową w obłokach. Wizjonerka i idealistka. Wymagająca, ale i wierna, dziewczyna do tańca i do różańca”.

 

Antykatolicki, satyryczny, charakter twórczości „artystki” potwierdzają też jej inne dzieła sztuki. Na kanale Youtube Ada Karczmarczyk można zobaczyć i inne filmiki artystki. Miedzy innymi „Układ taneczny do utworu Bit z Serca Jezusa” w którym artystka na tle serca Jezusa w psychodelicznych kolorach przebrana za aniołka symuluje zadawanie ciosów bokserskich w rytm elektronicznej melodii. Oraz trwający 4 minuty i 23 sekundy „Bit z Serca Jezusa” gdzie do serca Jezusa w psychodelicznych kolorach na czarnym tle artystka śpiewa:

 

ALLELUJA! ALLELUJA!
ALLELUJA!ALLELUJA!
Mocny bit, mocny bit,
bit z SERCA JEZUSA!
Gruby bass, gruby bass,
bass ze SŁÓW CHRYSTUSA!

Na zatrucia - bit z SERCA JEZUSA
Na oplucia - bit z SERCA JEZUSA
Na złe przeczucia - bit z Z SERCA JEZUSA
Na brak współczucia - bit z Z SERCA JEZUSA

Na nakłucia - bit z SERCA JEZUSA
Na kaktusa - bit z SERCA JEZUSA
Na złe knucia - bit z SERCA JEZUSA
Na minusa - bit z SERCA JEZUSA

Mocny bit, mocny bit,
bit z SERCA JEZUSA!
Gruby bass, gruby bass,
bass ze SŁÓW CHRYSTUSA!
ALLELUJA ALLELUJA
ALLELUJA ALLELUJA

 

W innym utworze, będącym jednoznaczną satyrą na przeciwników aborcji, „Embriony na trony” Ada Karczmarczyk, do filmiku przedstawiającego cienie wycinanek embrionu i trupiej czaszki na różowym organicznym tle, śpiewa:

 

Biały, czarny czy żółty,
czerwony czy tęczowy
- każdy z nich jest ważny.
Kochaj, KOCHAJ EMBRIONY!
Gruby, grubszy czy chudy,
Polski czy zagraniczny
- każdy z nich jest ważny.
Kochaj, KOCHAJ EMBRIONY!

ku MIŁOŚCI
ku WOLNOŚCI
ku RADOŚCI
ku CZUŁOŚCI
NIEWINNOŚCI
WRAŻLIWOŚCI
ŚWIADOMOŚCI
ku PRZYSZŁOŚCI

EMBRIONY na trony!
EMBRIONY w korony!
Ukłony, ukłony!
Niech ŻYJĄ EMBRIONY!

Wielki, duży czy mały,
ciężki, lekki czy średni
- każdy z nich jest ważny.
Kochaj, KOCHAJ EMBRIONY!
CZŁOWIECZY czy marsjański,
z MIŁOŚCI czy z MIŁOŚCI
- każdy z nich jest ważny
Kochaj, KOCHAJ EMBRIONY!

EMBRIONY NA TRONY! …

Ene due like fake
niech EMBRIONY zniszczą czachę,
niech zdetronizują kakę
demona i jego pakę.
Anse banse i kabanse
niech przygniotą czachę TAŃCEM,
rozprują jej twardy pancerz
i wygrają o TRON walkę!

 

W filmiku „Idź do światła i nie pierdol” widać walający się na chodniku obrazek miłosiernego Jezusa. W podkładzie muzycznym pseudoartystka śpiewa: 

 

Noś się fajnie w PRAWDZIE,
pindrz się w samo DOBRO,
trzaskaj banię PIĘKNEM
woź się z MATKĄ BOSKĄ,
chlej do dna NADZIEJĘ,
jaraj TRANSCENDENCJĘ,
spuść cieniowi łomot
i nawal się SERCEM.

Chodź tu! Nie stój i się nie bój!
Wszystko wokół/W OKU na maxa MIŁUJ!
Nie truj! Nie pluj! Nie panikuj!
Podaj RĘCE, otwórz SERCE i już/chuj!

Idź do ŚWIATŁA i nie pierdol!
Daj się ponieść z nim w jedność!
Kieruj się na KRZYŻ I Z OKIEM TRÓJKĄT!
Zostaw w tyle cały mrok!

Idź do ŚWIATŁA i nie pierdol!
Idź do ŚWIATŁA i nie pierdol!

Lęki gnieć NADZIEJĄ,
czachy niszcz KOLOREM,
i strzelaj złym duchom
niewidzialne GOLE.
Jaraj się POWIETRZEM,
wkręć się w JASNĄ PRZESTRZEŃ,
bełtaj rzadkim grzechem,
z BOGA mniej tabletę.

 

Z kolei „Msza święta” to nagranie fragmentów katolickiej mszy pokolorowane na psychodeliczne kolory, zmiksowane, z elektroniczną muzyką i migającymi symbolami katolickimi.

 

W „Co ty wiesz o Maryi” do reprodukcji twarzy Maryi z Jasnej Góry na której są naklejane plasterki pseudo artystka śpiewa:

 

Kiedy Ty pieluchy miałeś w gaciach
ja z MARIĄ kręciłam bata
na cierpienie, ego, przemoc,
na problemy tego świata.
Kiedy byłeś przedszkolakiem
ja z MARIĄ wciągałam papier,
ze ŚWIĘTEGO PISMA napęd
by TRENOWAĆ SWÓJ CHARAKTER.
Kiedy kupę w spodniach miałeś
ja z MARIĄ łykałam białe
opłatki/OPŁATKI w liturgii/LITURGII szale
by ułożyć sobie banie.
Gdy byłeś małym pozerem
ja wdychałam z MODLITW kleje
wiążąc duszę moją z NIEBEM
na tripie w moim KOŚCIELE.

Co Ty wiesz, co ty wiesz,
co Ty wiesz o MARII, wiesz ?!
Co Ty chcesz, co ty chcesz,
co Ty chcesz od MARII chcesz ?!

Gdy w czapie miałeś pompona
ja z MARIĄ chlałam PLATONA.
Gdy dmuchałeś se balona
z TRANSCENDENCJI ćpałam glona.
Kiedy gile w nosie miałeś
ja z MARIĄ trzymałam sztamę,
trenowałam patrząc na nią
MIŁOŚĆ, TROSKĘ, CZUŁOŚĆ, WIARĘ!
Kiedy byłeś w podstawówie
ja wcinałam KSIĘGI grube,
zajarzyłam, że ŁZY MARII
robią z bólu cukier puder.
Kiedy byłeś małym gnojkiem,
gdy lazłeś do szkoły z workiem,
gdy bawiłeś się rozporkiem
MARIA była dla mnie WZORCEM!

Zanim najarasz się MARIĄ
lepiej zrzuć lanserstwa sadło.
Sprawdź JEJ JAKOŚĆ, CZYSTOŚĆ, WARTOŚĆ.
Dzielić się nią zawsze warto.
Zanim najarasz się MARIĄ,
wyrzuć egoizmu hardkor
bo MARIA którą się jaram
to ta która jest ZA DARMO.

Co Ty wiesz..

Nie mam nic do Ciebie Tede
lecz w twej marii widzę biedę.
Weź chłopaku SIĘ OGARNIJ
I zasmakuj w mojej MARII.

 

W „Jaraj się Marią” artystka tańcząca obok kapliczki z figurką Matki Boskiej śpiewa

 

JARAJ SIĘ MARIĄ

MARIA cię ZASŁONI
przed gnojem na dzielni.
Kiedy pustka w głowie
MARIA ją WYPEŁNI.
MARIA nie wystawia,
zawsze WYRATUJE,
MARIA to jest klasa,
z NIĄ się wyluzujesz.

Jaraj się MARIĄ,
jaraj się MARIĄ
za darmo!
Jaraj się MARIĄ,
jaraj się MARIĄ!

MARIA trzyma POZIOM
i na wszelki ból daje RADĘ.
Z MARIĄ chodź do klubu i
z MARIĄ chodź też plażę,
na plażę, na plażę.
MARIA NIE UDAJE,
zawsze zdrapie cię z chodnika.
Z MARIĄ chodź na spacer z psem,
z MARIĄ nakarm chomika,
chomika, chomika.

Jaraj się MARIĄ…

To prawdziwa lekkość,
to prawdziwa WOLNOŚĆ
kiedy się potrafi
zajarać MADONNĄ.
To dla DUSZY NIEBO,
to dla DUSZY rozkosz
kiedy się potrafi
jarać MATKĄ BOSKĄ.

Jaraj się MARIĄ…

 

 

 

Artystka śpiewa też o problemach bliskich zapewne swemu środowisku w utworze „Czysta pipa” -

 

Nie dziw się, że masz próchnicę
kiedy liżesz brudne cyce.
Nie dziw się, że masz koszmary
gdy drylujesz brudne szpary.

Nie dziw się, że masz zajady,
gdy ujeżdżasz brudne zady.
Nie dziw się, że ksztusisz chary
gdy zasysasz brudne wary.

CZYSTA PIPA nie swędzi,
nie gnije, nie rozkracza.
Brudna (pipa) wali grzybem
i wodą ze sracza.

CZYSTA PIPA nie kłamie
nie udaje, i jara.
Brudna pipa nie grzeje
i się pizda nie stara!

To Ja - twoja CZYSTA PIPA,
twoja CZYSTA PYTA,
Cię wołam!

I nie dziw się, że swędzi cię lico,
kiedy smyrasz po nim brudna pytą.
Nie dziw się, że cuchną ci łapki
kiedy podkręcasz brudne brodawki.

Nie dziw się, że nosisz pleśniaka
kiedy posuwasz byle co w krzakach.
Nie dziw się, że masz w mózgu śmiecie
gdy wyobraźnię trzymasz w klozecie.

To Ja - twoja CZYSTA PIPA…

Bądź DZIEWICĄ z CZYSTĄ PIPĄ!
TRUDNĄ PIPĄ pachnie CZYSTOŚĆ!
Bądź DZIEWICĄ z CZYSTĄ PYTĄ!
Łatwą pytą śmierdzi nicość!

To Ja - twoja CZYSTA PIPA…

 

Kultura i sztuka są tylko narzędziami, które można wykorzystywać w propagowaniu dobra i zła. Dziś najczęściej wykorzystywane są do promocji zła i walki z religią. Przed wiekami bywało inaczej.

 

Przesiąknięte złem przesłanie może być opakowane w bardzo atrakcyjną, estetyczną i niezwykle profesjonalną formę. Osobną kwestią jest to, że niezwykle popularne w środowiskach katolickich opakowywanie pozytywnego przesłania w tandetę, jest formą profanacji. Tym bardziej gdy katolickie przesłanie opakowane w tandetę spotyka się z przewrotnym złym przesłaniem opakowanym w atrakcyjną i estetyczną formę sztuki.

 

Ada Karczmarczyk twierdzi, że jej sztuka łącząca elementy katolickie z pop-kulturowymi jest wyrazem jej zaangażowania religijnego. „Artystka” uważa, że jej twórczość jest formą ewangelizacji.

 

Tymczasem dla katolika zakorzenionego w tradycji jej twórczość jest demoniczną parodią, szyderstwem, którego celem jest dokonanie profanacji sacrum. Nie można wykluczyć, że sama artystka wierzy w swoje deklaracje, a jej głupia naiwność wykorzystywana jest przez antykatolickie środowiska promujące jej bluźnierczą twórczość. Choć równie dobrze cynicznie, dla kasy, plugawi sacrum – kariery i pieniędzy dziś nie zapewnia talent i pracowitość, tylko nienawiść do katolicyzmu i Polski.

 

Również sama galeria Zachęta kreuje Karczmarczyk na katoliczkę, na dodatek prowadzącą misję ewangelizacyjną [sic!]. Jak można przeczytać na stronie internetowej galerii Zachęta i na informacji o ekspozycji na samej sali wystawowej:

 

„Ada Karczmarczyk traktuje swoją sztukę jak utrzymaną w awangardowej konwencji misję ewangelizacyjną. Jako ADU – katolicka supergwiazda muzyki pop – komponuje, nagrywa i publikuje na swoim wideoblogu piosenki oraz teledyski będące jej propozycją nowej sztuki sakralnej. Swoją afirmatywną postawą stara się prowokować do refleksji o charakterze duchowym. Prezentowany na wystawie projekt podejmuje temat kobiecej natury Kościoła. Odwołując się do cytatów z Biblii porównujących Chrystusa do Oblubieńca, a Kościół do Oblubienicy, artystka kreuje wizerunki Kościołów katolickiego, protestanckiego i prawosławnego, akcentując różnice między nimi. Oblubienice to projekt rozszerzający jej misję ewangelizacyjną o kontekst ekumeniczny”.


Twórczość „artystki” jest kolejnym dowodem na to, że należy zaprzestać finansowania „kultury” (prócz ochrony zabytków) z pieniędzy podatników. Po pierwsze podatnicy rozsądniej wydadzą swoje pieniądze niż urzędnicy. Po drugie podatnicy wydadzą swoje pieniądze zgodnie ze swoją tożsamością, kulturą, poglądem na świat, podczas gdy dziś urzędnicy pieniądze ukradzione katolikom w podatkach przeznaczają na walkę z katolicyzmem, szerzenie nienawiści do katolicyzmu, profanacje i demoralizację.

 

Jan Bodakowski

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną