Premier Ewa Kopacz nie wyraziła zgody na to, aby niedziela wyborcza była dniem wolnym od pracy, co umożliwiłoby pójście do urn pracownikom handlu. Solidarność apeluje, aby ci ostatni wzięli urlopy na żądanie.

W dniu 23 września br. Rada Sekcji Krajowej Pracowników Handlu NSZZ „Solidarność” wystąpiła z prośbą do Pani Premier Ewy Kopacz, aby w drodze rozporządzenia ustanowić w dniu wyborów parlamentarnych 25 października 2015 r. zakaz handlu oraz pracy w sklepach wielkopowierzchniowych, dyskontach oraz w centrach logistycznych, lub jej ograniczenie godzinowe.

Taka decyzja umożliwiła by wszystkim pracującym w tym dniu osobom zagłosować w wyborach parlamentarnych, które zgodnie z Konstytucją RP powinny się odbyć w niedzielę lub ustawowo wolny dzień od pracy. Problem w tym, że w Polsce niedziela w handlu jest dniem powszechnie świadczonej pracy, co oznacza, iż wielu z pracowników handlu będzie w tym dniu pracowało w wymiarze 12 godzin.

Biorąc pod uwagę czynności związane z zakończeniem pracy po zamknięciu sklepu oraz czas dojazdu do pracy i powrotu do domu, nie będą oni w stanie spełnić obywatelskiego obowiązku i zagłosować.

„Pragnę z przykrością poinformować, że nie otrzymaliśmy od Pani Premier Ewy Kopacz odpowiedzi na nasz wniosek. W naszym odczuciu lekceważenie tak dużej grupy społecznej jaką są pracownicy handlu i centrów logistycznych świadczy o arogancji obecnej władzy. Na skutek takiej decyzji udział w wyborach znaczącej grupy obywateli został utrudniony, tym samym w naszym odczuciu naruszono artykuł 96 ust. 2 Konstytucji RP, który ustanawia dla wyborów do Sejmu zasady: powszechności, równości i bezpośredniości” napisali przedstawiciele Solidarności w specjalnie wydanym oświadczeniu.

W związku z powyższym zaproponowali, aby osoby które pracują w dniu wyborów i nie zdążą zagłosować złożyły wniosek o urlop na żądanie zgodnie z treścią art. 167 Kodeksu Pracy lub wnioskowały na piśmie u pracodawcy o skrócenie czasu pracy w dniu nadchodzących wyborów.

Julia Nowicka

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.