Kolejny raz niedemokratyczne progi wyborcze pozbawiły Polaków prawa do reprezentacji w Sejmie

0
0
0
/

Kolejny raz progi wyborcze (sprzeczne z ideami demokracji i parlamentaryzmu zakładającymi to, że władza ustawodawcza ma być reprezentatywna dla ogółu społeczeństwa), doprowadziły do tego, że wielu Polaków zostało pozbawionych prawa do posiadania reprezentantów w parlamencie. Widać to szczelnie na przykładzie prawicy (wyborców partii KORWiN) i lewicy (wyborców koalicji Zjednoczona Lewica i partii Razem). Okazało się, że nie mają oni takich samych praw jak wyborcy, którzy głosowali na partie i komitety wyborcze centrum, które przekroczyły progi wyborcze (PIS, PO, Nowoczesną, Kukiza, i PSL).

 

 

Na partie centrum, które przekroczyły sprzeczne z demokracją progi wyborcze oddano w ostatnich wyborach parlamentarnych następującą liczbę głosów:

 

Prawo i Sprawiedliwość 5.711.687 głosów (37,58%)

Platforma Obywatelska 3.661. 474 głosów (24,09%)

Kukiz'15 1.339.094 głosów (8,81%.)

Nowoczesna 1.155.370 głosów (7,60%)

Polskie Stronnictwo Ludowe 779.875 głosów (5,13%)

 

Na ogólnopolskie partie i komitety wyborcze, które zostały wyeliminowane przez niedemokratyczne progi wyborcze oddano:

 

Zjednoczona Lewica 1.147.102 głosów (7,55%)

KORWiN 722.999 głosów (4,76%)

Partia Razem 550.349 głosów (3,62%)

 

W wyborach głosy zyskały też komitety, którym nie udało się zarejestrować w skali całego kraju.

 

KWW Zbigniewa Stonogi 42.731 głosów 0.28%

KWW Mniejszość Niemiecka 27.530 głosów 0.18%

KW Kongres Nowej Prawicy 4.852 głosów 0.03%

KWW Grzegorza Brauna SB 13.113 głosów 0.09%

 

Według PKW liczba mieszkańców Polski wynosi 37 424 459 z tego do udziału w wyborach było uprawnionych 30 534 948.

 

Gdyby ordynacja wyborcza była w pełni demokratyczna to poszczególne ogólnopolskie komitety miały by

 

Prawo i Sprawiedliwość 173 posłów

Platforma Obywatelska 110 posłów

Kukiz 41 posłów

Nowoczesna 35 posłów

Polskie Stronnictwo Ludowe 24 posłów

Zjednoczona Lewica 35 posłów

KORWiN 22 posłów

Partia Razem 17 posłów

 

Wybory do Senatu były całkowitą kompromitacją i klęską idei jednomandatowych okręgów wyborczych. W czasie kampanii referendalnej wśród wielu argumentów przeciwko JOW padł jeden, ostrzegający przed zabetonowaniem sceny politycznej tylko dla PiS i PO. Prawda okazała się jeszcze bardziej ponura. JOW betonuje scenę polityczną nie tylko na etapie wyników, ale już na etapie startu w wyborach. Próg 51% skutecznie zniechęca wszystkie partie do wystawiania swoich kandydatów. Na 100 miejsc wybieranych w jednomandatowych okręgach wyborczych wystawiono tylko 423 (365 mężczyzn i 58 kobiet). Prawdopodobnie PiS zdobył 60% mandatów a PO 30%.

Komitet Kukiz, który opowiadał się za jednomandatowymi wyborami wystawił w 100 jednomandatowych okręgach wyborczych tylko 9 kandydatów (KORWiN mający JOW w swoim programie wystawił 10, NOP miał 7 kandydatów do senatu, KNP 8, Stonoga 1, SB 1, UPR 1, Ruch Narodowy 1).

 

Partie lewicowe i kryptolewicowe, czyli takie, które ukrywają swoją lewicowość lub nie są jej świadome, oraz często partie centrum, niszczą Polskę i Polaków. By Polska rosła w siłę, a Polakom żyło się dostatnio władze powinna przejąć prawdziwa prawica. Podstawowy problem z takim pozytywnym scenariuszem nie polega nawet na tym, że wyborcy nie chcą głosować na prawdziwą prawicę, tylko na tym, że jej nie nie ma. Nie udało się jej stworzyć przez ostatnie 25 lat, i nic nie zapowiada stworzenia prawdziwej prawicy w przyszłości. Od lat wyborcy mają okazje popierać tylko namiastki, substytuty partii prawicowych.

 

Prawdziwa prawica w Polsce powinna mieć fundament katolicki czyli angażować wszystkich w współodpowiedzialność za dobro powszechne. Sposobem angażowania wszystkich w troskę o dobro powszechne są mechanizmy demokratyczne – wyrażające się w tym, że partia jest zarządzana demokratycznie, a nie podlega wszechwładzy, zazwyczaj destrukcyjnego, charyzmatycznego lidera. Mechanizmem demokratycznym jest też jak najbardziej demokratyczne obieranie władz (ordynacja proporcjonalna bez progów, tak by władze były jak najbardziej reprezentatywne).

 

Obecnie w III RP mamy deficyt demokracji. Władze obierane są w wyborach według ordynacji z niedemokratycznymi progami, które uniemożliwiają reprezentatywność władz. Co gorsza w środowiskach prawicowych plenią się różne monarchizmy i faszyzmy, ideologie sadomasochistyczne, które zakładają, że jednostka (król, wódz, lider) ma zdominować wszystkich innych, narzucić im swoją wolę, lub należy podporządkować się (w wypadku wyborcy, obywatela, działacza) w pełni innej osobie (sadomasochizm nie musi mieć charakteru seksualnego - patologiczna potrzeba dominacji i bycia zdominowanym może objawiać się w zachowaniach poza seksualnych). Popularne są też pomysły ograniczania demokracji np. w formie jednomandatowych okręgów wyborczych.

 

Demokratyczna struktura partii sprawia, że jej działalność jest zgodna z wolą szeregowych działaczy, a nie liderów, którzy wykorzystują szeregowych działaczy instrumentalnie jako mięso armatnie w swoim dążeniu do koryta. Dodatkowo dzięki demokratycznej strukturze partii kierownictwo partii ewolucyjnie przechodzi w ręce działaczy aktywnych i przedsiębiorczych, i nie jest tak jak teraz monopolizowane przez osoby zdolne tylko do doprowadzania do kolejnych klęsk.

 

Niezwykle ważna cechą w budowie partii jest program. To on powinien być osią, wokół której prowadzona jest akcja rekrutacyjna. Osoby wstępujące do partii muszą wiedzieć, jakie są jej cele. Dotychczas partie były budowane bez programu, charyzmatyczni liderzy żerowali na złudzeniach sympatyków. Dzięki brakowi programu liderzy mogli działać wbrew woli swoich sympatyków, wykorzystywać sympatyków i aktywistów instrumentalnie. Bez programu nie było jak zarzucić liderowi, że jest oszustem, sabotażystą i dywersantem. Brak programu stanowił alibi liderów, którzy od samego początku planowali oszukanie i wykorzystanie aktywistów i sympatyków swoich partii.

 

Szeroka - by partia miała jak najbardziej powszechny, wszechpolski, charakter - akcja rekrutacyjna partii prawdziwie prawicowej musi być budowana wokół katolickiej nauki społecznej, wokół programu demokratycznego, wolnorynkowego, antykomunistycznego, narodowego, prawicowego i konserwatywnego w kwestiach obyczajowych.

Potrzebę budowy prawdziwej prawicy według takiego schematu potwierdzają dotychczasowe doświadczenia. W tym dezintegracja środowisk, które od początku nie miały demokratycznej struktury, programu i zależne były od charyzmatycznych liderów.

 

Nie da się ukryć, że klasyczny model pacyfikacji niezadowolenia społecznego poprzez tworzenie przez agentów władzy środowisk opozycyjnych po to, by takie środowiska nie powstały same (i nie działały skutecznie), oraz angażowanie ludzi w spektakularne, ale pozbawione znaczenia działania, w ostatnich latach non stop jest praktykowany.

 

Dla tego warto przyznać się do porażki. Kolejny raz daliśmy się wykorzystać. My Polacy, prawicowcy, narodowcy, wolnorynkowcy, katolicy. Kolejny raz nie stworzyliśmy normalnej prawdziwie prawicowej partii, z programem i demokratyczną strukturą. Znowu zagłosowaliśmy na substytuty i złudzenia. Jest jednak na to remedium. Od dni powyborczych bierzemy się do pracy. Piszemy program i demokratyczny statut. Prowadzimy szeroką akcje werbunkową. Rozpoczynamy działalność.

 

Sytuacja będzie nam sprzyjać. Zmieni się władza, ale wbrew histerii lewicowych mediów niewiele innego się zmieni (nowa władza uczciwie nie zapowiada żadnych radykalnych zmian). Przed tymi, którzy zdecydują się na budowę normalnej prawicy, stoi szansa zagospodarowania niezadowolenia i rozczarowania zwolenników nowej władzy.

 

Jan Bodakowski

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną