Pogrzeb Kiszczaka. Siostra jego ofiary cichutko, w kąciku łzy roniła
Podczas pogrzebu Czesława Kiszczaka na warszawskiej Woli doszło do silnego, ale symbolicznego zgrzytu. Z pewnością pogrzeb „oprawcy zza biurka” przejdzie do historii.
Czesław Kiszczak został pochowany w sobotę na cmentarzu prawosławnym na warszawskiej Woli, a nie jak wcześniej informowała rodzina na warszawskich Powązkach. Mimo zmiany lokalizacji, pogrzeb może przejść do historii z powodu dwóch scen, jakie rozgrały się w tym samym miejscu.
Podczas gdy opłakująca zmarłego rodzina Czesława Kiszczaka nie szczędziła pochwał i peanów na cześć człowieka z niewykonanym wyrokiem sądowym, z boku, cichcem stojąc, siostra ks. Sylwestra Zycha, bestialsko zamordowanego podczas napadu wspominała ofiary komunizmu.
Ks. Sylwester Zych, jako wikariusz pod Warszawą, włączał się w akcję wieszania krzyży w szkołach. Był, oprócz ks. Stefana Niedzielaka czy ks. Stanisława Suchowolca kapłanem wspierającym opozycję w okresie PRL. Sprawca jego napadu do dziś żyje na wolności, zapewne opływając w luksusach. Jego nazwisko nie jest znane.
Czesław Kiszczak, szef MSW w okresie PRL prawomocnie został skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu za wprowadzenie stanu wojennego. Wyroku nie wykonano. Kiszczak był też oskarżony o przyczynienie się do śmierci 9 górników z kopalni "Wujek". Współpautor Okrągłego Stołu. Miał 90 lat.
Not. MP
fot. Sławomir Dynek
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl