Polacy powinni być dumni ze swojej historii

0
0
0
/

Przemówienie prezydenta Andrzeja Dudy, prosto z serca i w prostych, aczkolwiek niezwykle mocnych słowach przypomniało Polakom, że powinni być dumni ze swojej historii, niezależnie od tego, czy mowa o okresie wiktorii, czy klęsk i oczekiwania na odzyskanie niepodległości.


- 97 lat od 11 listopada 1918 r., 97 lat niepodległości, niestety z 50-letnią przerwą. I to jest właśnie nasza historia, historia, o której musimy pamiętać – zwrócił się do zgromadzonych prezydent Andrzej Duda.


- Musimy pamiętać, że niepodległość, suwerenność i wolność nie jest dana raz na zawsze, że trzeba o nią się starać po to, żeby o nią nie walczyć, tak jak musiały walczyć pokolenia naszych prapradziadków przez 123 lata, kiedy Polska niepodległości nie miała, kiedy krwawili się w trzech powstaniach i innych zrywach niepodległościowych, kiedy walczyli w różnych armiach, cały czas mając Polskę w sercu, na myśli i na bagnetach, i przez lata nie mogli jej odzyskać - zaapelował.

 

- To że niepodległość udało się w 1918 roku odzyskać, to wielka zasługa polskich żołnierzy, tych, którzy walczyli z bronią w ręku. O nich przede wszystkim musimy pamiętać, ale nie wolno nam także zapominać o tych wszystkich, którzy o Polskę walczyli bez broni w ręku, z piórem, słowem i instrumentem muzycznym. To także są bohaterowie niepodległości, bohaterowie wolności. To oni także przez te wszystkie lata budowali to poczucie wspólnoty, budowali tą więź, tkankę społeczną i patriotyczną, która w każdym państwie jest niezbędna – stwierdził, podkreślając udział wszystkich Polakó w odzyskiwanie, a później budowanie i umacnianie niepodległości.

 

- Najcenniejszą rzeczą dla narodu jest wolne, suwerenne i niepodległe państwo, ale to działa też i w drugą stronę – najcenniejszą rzeczą w państwie jest naród, który ma poczucie wolności i który jest niezłomny w dążeniu do tego, by swoje niepodległe i suwerenne państwo zatrzymać, utrzymać i mieć. I tacy właśnie jesteśmy my, Polacy, od pokoleń. I mamy prawo być z tego dumni - oświadczył.

 

Podkreślał, że zarówno na czasy okupacji niemieckiej, jak i późniejszej – sowieckiej, „mamy prawo patrzeć z podniesioną głową, bo umieliśmy wyjść z tamtej opresji, umieliśmy pokonać przeciwników bez broni w ręku, ale właśnie dzięki niezłomności tych, którzy wtedy o Polskę walczyli.

 

Przypomniał zryw poznaniaków w 1956 r., którzy pozostali w swojej walce osamotnieni, oraz zryw studentów w 1968 roku, „ale wtedy udało się na studentów popędzić robotników, bo jeszcze wtedy nie rozumieliśmy tego, co najważniejsze, jeszcze nie odzyskaliśmy wtedy tej pamięci”. Tę ostatnią – jak podkreślał – odzyskaliśmy dopiero w 1979 r., kiedy papież Jan Paweł II powiedział:„Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi”. - I to było więcej niż salwa armatnia – mówił prezydent Duda. - To było więcej niż salwa armatnia, bo może nie zadrżały budynki i okna, ale zadrżały serca. W całej Polsce. Ludzie zobaczyli, że są razem i mają jednakowe oczekiwania. I stali się napowrót wspólnotą. Już nie byli podzieleni na studentów, robotników, inteligencję i innych – przypomniał. - Z tego wziął się zryw Solidarności – dodał, podkreślając, iż świat powinien pamiętać, że zburzenie muru berlińskiego zapoczątkował właśnie ten zryw Polaków.

 

- Możemy iść z podniesioną głową. Odzyskaliśmy niepodległość. Odzyskaliśmy suwerenność. Zaczęliśmy odzyskiwać wolność – wyliczał.

 

Przemówienie głowy państwa polskiego zgromadzeni na Placu Piłsudskiego na środowych uroczystościach przyjęli z aplauzem. Przemówienie kilkakrotnie przerywano brawami, nie tylko na trybunach. I wprawdzie nie towarzyszyły temu aż takie emocje, jakie czujny obserwator mógł zauważyć podczas uroczystości przekazania Andrzejowi Dudzie dowództwa nad wojskiem, to dało się zaobserwować ciepłe uśmiechy i zadowolenie, zwłaszcza w drugiej połowie przemówienia, kiedy prezydent wspominał św. Jana Pawła II i wkład Polaków w obalenie komunistycznego reżimu.

 

Prezydent w swoje przemówienie włożył całe serce i ludzie to czuli, co widać było po ich reakcjach. Czuli też, że państwo wreszcie zwraca się w kierunku Polaków. Nic zatem dziwnego w tym, że tego dnia Plac Piłsudskiego zapełniony był bardziej niż na którychkolwiek uroczystościach z dotychczasowych.

 

Uroczystości 97. rocznicy odzyskania niepodległości rozpoczęła w środę Msza święta w intencji ojczyzny w kościele św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie – przewodniczył jej biskup polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek.

 

Późnym popołudniem prezydent uda się do Białej Podlaskiej, weźmie udział w uroczystości nadania nazwy rondu I Brygady Komendanta Józefa Piłsudskiego oraz wspólnym śpiewaniu pieśni patriotycznych.

 

Anna Wiejak, Aleksander Szycht

 

Fot. Prezydent.pl

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną