Dzisiejszy wyrok TK nie wpłynie na skład sędziów Trybunału. Wybór sędziów przez obecny Sejm był pełnoprawny

0
0
0
/

Z Januszem Wojciechowskim, polskim prawnikiem, sędzią, byłym prezesem NIK, obecnie zaś eurodeputowanym rozmawia Anna Wiejak

 

Czy dobrze rozumuję, że dzisiejszy wyrok TK w zasadzie nie zmienia nic w składzie sędziowskim TK wybranym w tej kadencji Sejmu z tego względu, że i tak decydujący jest w tej sprawie głos Sejmu, który uchylił ważność poprzedniej ustawy o Trybunale. Istnieje w końcu trójpodział władzy.

 

- Dokładnie tak. Wybór sędziów Trybunału Konstytucyjnego jest dokonywany drogą uchwały Sejmu, indywidualnej uchwały. To nie jest akt normatywny, czyli akt prawa ogólnie obowiązującego i w związku z tym nie podlega kontroli Trybunału. Zresztą Trybunał – czytałem pisemne uzasadnienie orzeczenia Trybunału – stwierdził niekonstytucyjność w zakresie przepisów, które regulowały tryb wyboru sędziów Trybunału, natomiast nie podważył samego wyboru, bo nie ma prawa kontrolowania uchwał Sejmu w tym zakresie. Tak jak nie kontroluje uchwał o wyborze prezesa Narodowego Banku Polskiego, prezesa NIK, Rzecznika Praw Obywatelskich i innych funkcji, na które Sejm powołuje określone osoby, tak nie ma prawa również kontrolować wyboru sędziów Trybunału Konstytucjnego.

 

Czyli orzeczenie TK, jakiekolwiek by nie zapadło, czy to, które zapadło w tej chwili, czy to które zapadnie w przyszłości, dotyczące zmian w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym (to, co ma być rozpatrywane 9 grudnia) – jedna i druga sytuacja nie zmienia niczego w zakresie wyboru sędziów.


Czyli zaprzysiężeni przez Prezydenta Andrzeja Dudę sędziowie będą prawomocnie orzekać i nie trzeba powołać nowych?

 

- Sędziowie będą orzekać. Nie ma żadnych powodów, żeby nie orzekali. Poprzedni sędziowie nie zostali zaprzysiężeni. Ich wybór naruszał również zasady zawarte w Regulaminie Sejmu, dlatego Sejm uchylił ten wybór i miał do tego prawo. Trybunał Konstytucyjny niczego tu nie zmieni.

 

Prezydent – w ocenie Trybunału - miał obowiązek zaprzysiąc powołanych przez Sejm poprzedniej kadencji sędziów TK, niezależnie od wątpliwości co do prawomocności ich wyboru. Z tym że i tak wybór ten został unieważniony, więc w tym momencie orzeczenie to pozostaje jedynie w sferze opinii i nie ma wiążącej mocy.

 

- To były raczej komentarze, bo Trybunał tego nie napisał w wyroku. To się pojawiło w komentarzach, w wypowiedziach na temat tego wyroku. Nie można było oczekiwać od Prezydenta, że dokona zaprzysiężenia trzech sędziów, skoro Sejm wybrał pięciu sędziów. Skąd Prezydent miał wiedzieć, że tych trzech spośród pięciu jest wybranych prawidłowo, a pozostali – nie. To dopiero stwierdził dzisiaj Trybunał Konstytucyjny. Prezydent miał prawo mieć zastrzeżenia do całej procedury wyboru, do wyboru pięciu sędziów, którzy zostali wybrani w wyniku targów politycznych i w wyniku zmiany ustawy, której celem było absolutne zdominowanie TK przez Platformę.

 

Muszę tu przypomnieć, bo o tym się za rzadko mówi, że gdyby tych pięciu sędziów wybranych przez Platformę zostało zaprzysiężonych, to sędziowie wybrani przez PO, poza jednym sędzią, stanowiliby praktycznie cały Trybunał. Chyba o to chodziło, żeby taką absolutną większość uzyskać. I tak przez całą kadencję Sejmu sędziowie z wyboru PO będą stanowili większość w Trybunale. Po wejściu tych pięciu sędziów wybranych wczoraj, sędziowie wybrani przez PO będą stanowili większość 9:6. Dobrze, że Prawo i Sprawiedliwość wybrało tych pięciu sędziów, gdyż dzięki temu TK stanie się bardziej pluralistyczny. W dalszym ciągu większość w Trybunale ma PO poprzez rekomendowanych przez siebie sędziów.

 

Czy biorąc pod uwagę, iż poprzednią ustawę o TK de facto napisali sami sędziowie TK, którzy teraz orzekali we własnej sprawie, cały ten skład sędziowski nie powinien podać się do dymisji?

 

- Sędziowie, którzy brali udział w pisaniu ustawy nie powinni orzekać i z tego, co wiem w tym pięcioosobowym składzie ich nie było. Ja bym tu akurat nie obciążał Trybunału, bo cała ta ustawa w pierwotnej jej wersji nie była wcale taka zła, natomiast wykorzystano ten moment, kiedy Platforma zorientowała się już, że traci władzę, że przegra wybory, to wtedy nastąpił ten pośpiech i zmiana trybu zgłaszania kandydatów na sędziów – tam się dużo zmieniło w stosunku do tego projektu, który był sporządzony w 2013 roku. To była już panika: tracimy władzę, więc podporządkujemy sobie Trybunał, żeby Trybunał wspierał nas w opozycji. Takie było założenie w PO, jak sądzę, i to ono zaważyło w tych ostatnich miesiącach nad tymi zmianami.

 

Wielu Polaków zastanawia się, obserwując obecne perturbacje wokół Trybunału, czy jest w ogóle sens utrzymywania takiej instytucji, jak Trybunał Konstytucyjny, tym bardziej skoro jego wiarygodność została w sposób tak istotny podważona?

 

- Mimo wszystko jest sens, oczywiście, ale dzisiaj Prezydent Andrzej Duda w swoim orędziu mówił o tym, że rzeczywiście trzeba usiąść do poważnej rozmowy na temat sposobu wyłaniania sędziów TK i to jest bardzo dobry sygnał. Trzeba rzeczywiście to przeprowadzić. To nie mogą być nominaci partyjni. Trybunał nie może być wybierany w targach politycznych. Muszą tam trafiać rzeczywiście najlepsi prawnicy. Musi być zapewniony jego obiektywizm. Dobrze, że prezydent Duda to powiedział i zapowiedział działania w tym kierunku. Taka instytucja jest potrzebna – sądy konstytucyjne istnieją we wszystkich demokratycznych państwach. Musi być arbiter, który ocenia prawo pod względem zgodności z Konstytucją.

 

Dziękuję za rozmowę.

 

Fot. EKR

 

WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną