Rząd Stanów Zjednoczonych uznał, że transgenderowy student z Illinois był dyskryminowany, gdy nie mógł wchodzić do żeńskiej szatni. Szkoła musi to naprawić albo straci dofinansowanie z budżetu.

Rząd USA uzna, że szkoła wyższa na przedmieściach Chicago dopuściłą się aktu dyskryminacji, nie zezwalajac transseksualiście na wstęp do szatni dla dziewcząt. Uczeń, który nie chce podawać swojego nazwiska, złożył skargę przeciwko szkole po tym, jak dyrekcja odmówiła mu prawa wstęu do damskiej szatni, nazywając jego żądanie "poważnym nadużyciem". W walce wsparła go lewacka American Civil Liberties Union. Po śledztwie, które trwało od 2013 roku i negocjacjach z udziałem obu stron, Departament Edukacji USA uznał, że szkoła dopuściła się dyskryminacji. 

Szkoła tłumaczyła, że otworzyła specjalne szatnie dla transseksualistów, gdzie mogą oni w całkowitej prywatnmości przebierać się i brać prysznic. Jednak ten fakt również student i jego pełnomocnicy uznali za przejaw dyskryminacji. Ich zdaniem, jest to nadużycie dyskryminacyjne, gdy transseksualistów wysyła się do specjalnie dla nich przygotowanych toalet. To stanowisko poparły władze. Uznały, że wydzielanie specjalnych toalet dla osób transseksualnych prowadzi do ich stygmatyzacji, co stanowi dodatkową formę dyskryminacji.

Transseksualny student został kilka lat temu wpisany na listę uczniów jako kobieta.

Źródło: Christain Daily

WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.