Lex TVN, Miller i amerykańska ambasada, czyli o przyszłości prezydenta Andrzeja Dudy (FELIETON)

Amerykanie kręcą nosem i ustawiają władze Polski po kątach

Właśnie Sejm przegłosował i skierował do prezydenta ustawę zwaną „Lex TVN”. Nowelizacja ustawy medialnej niespodziewanie została poddana pod piątkowe głosowanie w Sejmie. Posłowie odrzucili senackie weto do projektu. Głosowało 452 posłów, za było 229, przeciw 212, a 11 się wstrzymało. Zdaniem władz telewizji TVN: „nowelizacja ustawy medialnej zmusza jej właściciela, czyli koncern Discovery, do sprzedaży udziału w spółce. Jeśli Discovery tego nie zrobi, stacje TVN nie będą mogły nadawać na dotychczasowych koncesjach”. Teraz ustawa nazywana „lex TVN” czeka tylko na podpis prezydenta Andrzeja Dudy. Wkurzeni Amerykanie kręcą nosem, a złośliwi twierdzą, że wielkim i do tego mocno garbatym. Od razu uaktywnił się amerykański nadzorca w randze nikogo, czasowo pełniący obowiązki ambasadora, czyli niejaki Bix Aliu, który na Twitterze ogłosił: „Stany Zjednoczone są skrajnie rozczarowane dzisiejszym przyjęciem ustawy medialnej przez Sejm RP. Oczekujemy, że prezydent Duda będzie działać zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami, aby wykorzystać swoje przywództwo do ochrony wolności słowa i działalności gospodarczej”. Innymi słowy gościu nie będący nawet ambasadorem wydaje polecenia wybranemu w demokratycznych wyborach prezydentowi Rzeczypospolitej! Nawet wszyscy ambasadorowie Rosji za Piotra I, czy Katarzyny II byli mniej bezczelnymi osobami (robili podobne świństwa, tylko, że w białych rękawiczkach i zakulisowo), niż trzeciorzędna urzędniczyna naszego najważniejszego „sojusznika”. Który jakoś zapomniał, że jesteśmy suwerennym krajem, a nie pierd....ą amerykańską kolonią pokroju Filipin, czy Puerto Rico.

Inni zachwyceni

Oczywiście jego podejście spotkało się z entuzjastycznym poparciem niektórych ugrupowań i zaprzaństwa w naszym kraju. Całej PO, SLD, Lewicy, PSL-u, wszelkich kodziarzy i innych. Między innymi większości byłych premierów i prezydentów III RP, w tym także Leszka Millera, byłego premiera, który podpisał tak dziadowską umowę na offset F-16, że Polska nic z tego nie miała. Za to Leszek Miller jeździł po Stanach z płatnymi wykładami. Dziwny zbieg okoliczności...

Miller apeluje...

Leszek Miller w Polsat News powiedział, że „wszyscy uczciwi i porządni ludzie w Polsce nie mogą przejść nad tym, co się stało do porządku dziennego. Obywatelom chce się odebrać jeden z kanałów informujących nas o sytuacji i nie powinniśmy się na to zgadzać. Sam wezmę udział w niedzielnych protestach w obronie TVN. (…) Prezydent Andrzej Duda powinien zawetować nowelę ustawy medialnej. Na miejscu prezydenta zadałbym sobie pytanie, co ja mogę robić po tym, jak moja kadencja się zakończy. Jeżeli prezydent myśli o jakimś stanowisku międzynarodowym, to jeśli podpisze ustawę, Amerykanie są w stanie zablokować każde marzenie prezydenta na jakieś stanowisko. I niestety ma rację. Amerykanie są w stanie zatrzymać dalszą karierę Andrzeja Dudy, jak Rosjanie karierę Aleksandra Kwaśniewskiego.

Duda nie podpisze

W mojej osobistej opinii prezydent Andrzej Duda ustawy nie podpisze. Co prawda nic nie robił na swoim stołku przez dwie kadencje, ale teraz czas na karierę międzynarodową. Bez poparcia Stanów Zjednoczonych nie można na nią liczyć. Dlatego polski prezydent tak wściekle podlizywał się niektórym środowiskom przez obie swoje kadencje. I dlatego ustawy nie podpisze. Zrobi to albo chamsko na rympał, wiedząc, że PiS nie ma siły na odrzucenie jego weta, albo kulturalnie – kierując ustawę do Trybunału Konstytucyjnego.

Piotr Stępień