RPO zatrunił zastępczynię ds. gender, a teraz chce 2,5 mln na podwyżki

0
0
0
/

Rzecznik Praw Obywatelskich dr Adam Bodnar zirytował posłów rządzącej koalicji. Ci ostatni wskazują na fatalne rezultaty działań RPO, marnotrawienie funduszy, zaniechania oraz wiele innych patologii, tymczasem Bodnar chce, aby Sejm przyznał jego instytucji dodatkowe 2,5 mld na podwyżki i stworzenie nowych etatów.

 

- Przewidujemy podwyżkę wynagrodzeń dla wszystkich pracowników. Teraz średnia płaca wynosi 5430 zł brutto i postulujemy podwyżkę o 10 proc. To byłoby 2,5 mln złotych więcej niż dotychczas – referował plan budżetu.

 

Cztery nowe osoby są jego zdaniem potrzebne do zespołu prawa karnego, który otrzymał w zeszłym roku 2842 wnioski o kasację. - To są poważne sprawy wymagające analizy akt. Często są kierowane wnioski do Sądu Najwyższego – przekonywał.

 

Kolejne cztery etaty są jego zdaniem niezbędne do wykonywania przez rzecznika funkcji krajowego mechanizmu prewencji. - To oznacza obowiązek monitorowania wszystkich miejsc pozbawienia wolności. Jest ich 1800, a jesteśmy w stanie monitorować nieco ponad 100 – skarżył się Bodnar.

 

- Jestem w stanie przyprowadzić panu parę tysięcy osób, które nie są zadowolone z pracy biura rzecznika praw obywatelskich – ripostował Jerzy Jachnik, zauważając, iż „schemat i sposób działalności rzecznika powoduje, że wydatki są niewspółmiernie wysokie do tego, co osiągamy”.

 

- Na ilu sprawach sądowych osoby z biura rzecznika byli jako obserwatorzy w ciągu zeszłego roku? - pytał. W odpowiedzi otrzymał milczenie.

 

Przysłowiowej suchej nitki na rzeczniku nie pozostawiła poseł Krystyna Pawłowicz. - W projekcie, który rzecznik przedstawił jest dużo tajemniczych zapisów, ale wynika z tego, że rzecznik dokonał pewnej zmiany priorytetów swojej działalności. Widać, że tworzy jakiś nowy pion, dla którego poszukuje środków, na wzrost zatrudnienia, wzrost wynagrodzeń. Propozycje wzrostu wydatków aż o 18 proc. jest olbrzymia. Do mnie przychodzą wyborcy, którzy wyczerpali już wszystkie drogi, a rzecznik praw obywatelskich odpisuje im, że nie udzieli im żadnej pomocy i mówi, że nic nie może, że nie leży to w jego kompetencji. Więc chciałabym zapytać, o jakich wydatkach pan mówi? - indagowała.

 

Dodała, że wiele spośród osób, które zgłaszają jej odmowę RPO udzielenia pomocy, są to osoby niepełnosprawne.

 

- To jest naturalne, że zawsze będą osoby niezadowolone – stwierdził rzecznik, nie mając niczego do zarzucenia ani sobie, ani swoim podwładnym. Zasugerował, że na wzór „Dudapomocy”, jego pracownicy mogą jeden dzień w tygodniu urzędować w Sejmie, żeby komunikacja była lepsza.

 

Na marnotrawienie środków w celu realizacji konkretnej, lewackiej linii ideologicznej przez RPO wskazał poseł Arkadiusz Mularczyk, przypominając postać nowo powołanej na stanowisko zastępcy RPOds. równego traktowania Sylwii Spurek, wykładającej gender studies na Uniwersytecie Warszawskim.

 

- Pan sobie powołuje rzecznika ds. gender i za to ma Sejm zapłacić – zwrócił się do Bodnara. - Pan będzie chciał w sposób ideologiczny pewne rzeczy forsować, czy też akcentować – skonstatował.

 

W efekcie licznych sprzeciwów wobec przyjęcia budżetu w tym kształcie sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka zdecydowała o negatywnej rekomendacji tego dokumentu.

 

Anna Wiejak

 

WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną