Uważać z zaimkami

0
0
0
/

Trzeba uważać z zaimkami. Adam Grzymała-Siedlecki w swoich pamiętnikach wspomina rozmowę hrabiny Sobańskiej z Julianem Klaczką na temat niejakiej „D.D.”, której Adam Mickiewicz poświęcił jeden ze swoich erotyków.

 

- Czy pani hrabina znała „D.D?” - zapytał Julian Klaczko. - Ależ naturalnie, bardzośmy się przyjaźniły – odparła hrabina Sobańska. - To pewnie pani hrabina wie, jak to między nimi „doszło” - drążył Klaczko. - Naturalnie, ze wiem, ale ja też jestem czcicielką bogini Dyskrecji, więc nie powiem panu, jak między nimi doszło. Najwyżej – jak między nimi nie doszło. - W słuch się zamieniam, pani hrabino! - Otóż pewnego wieczora „Młody człowiek” - bo tak „D.D.” nazywała Mickiewicza - był już tak pewny, że między nimi „dojdzie”, że dla lepszego efektu wysmarował sobie włosy nieznośnie taniego gatunku pomadą. I kiedy już-już miało między nimi „dojść”, pochylił się, zaleciało zapachem tej taniej pomady i to MNIE po prostu zniechęciło. - Ją, JĄ, pani hrabino? - Co, ach tak, JĄ, oczywiście JĄ!

 

Właśnie pan red. Marek Beylin z żydowskiej gazety dla Polaków demonstruje dobre samopoczucie polityczne, motywowane albo zasadą demokratyczną, albo demograficzną. Powiada, że „nas przybywa” i z tego tytułu czerpie swój optymizm. Ciekawe, kogo konkretnie ma na myśli, pisząc: „nas”. Pierwsza możliwość – że przybywa Żydów. Pan red. Marek Beylin bowiem ma że tak powiem „korzenie” zarówno żydowskie, jak i drugie, to znaczy – ubeckie. Ponieważ nic nie wskazuje na to, by Żydów na świecie przybywało – ich liczba oscyluje niezmiennie wokół 11 milionów, to już prędzej przybywałoby ubeków. To jest możliwe, bo ubeckie dynastie, wszystko jedno, czy żydowskiej, czy też nazistowskiej, albo bolszewickiej proweniencji, bo w końcu wszystkie się ze sobą, jak to się mówi, „zlały”, albo właśnie „zlewają” w ramach reaktywacji sojuszu „Żydów” z „Chamami”- uzyskały nie tylko w PRL, ale i w III Rzeczypospolitej znakomite warunki rozwoju, wobec czego przynajmniej mogły się bez przeszkód rozmnażać na podobieństwo szarańczy – ale i na to nie ma jakichś specjalnie przekonujących dowodów.

 

Przeciwnie – jeśli brać pod uwagę wyniki wyborów, to wygląda na to, że potomstwo ubeckich dynastii, aczkolwiek liczne, co niestety nie da się ukryć, demograficznej przewagi nie uzyskuje. Składa się na to szereg zagadkowych przyczyn, wśród nich pewnie i tak, że wśród żydokomuny, od czasów Sodomy i Gomory wykazującej skłonności do degeneracji, predylekcje sodomickie wydają się bardziej rozpowszechnione, niż w innych środowiskach, a poza tym kobiety z tych środowisk częściej poddają się aborcji. I o to właśnie chodzi! Czegóż chcieć więcej? W tej sytuacji zaimek nieostrożnie użyty przez pana red. Marka Beylina może oznaczać tylko konfidentów. Ale to nie powód do politycznego optymizmu, bo konfidenci nie postępują według swojej woli, tylko ćwierkają według wskazówek oficerów prowadzących. No a tych – jak to właściwie z nimi jest? - przybywa, czy przeciwnie – ubywa? Co na ten temat ma do powiedzenia pan red. Beylin, a nawet – sam pan red. Michnik? Przybywa konfidentów, dajmy na to – na Czerskiej - czy też nie przybywa?

 

Stanisław Michalkiewicz

 

WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną