Polski węgiel jest bardziej ekologiczny niż rosyjski gaz!

0
0
0
/

Ze spalania rosyjskiego gazu do atmosfery przedostaje się więcej gazów cieplarnianych niż ze spalaia polskiego węgla – zauważył dr hab. inż. Piotr Pasyniuk Dyrektor Instytutu Technologiczno-Przyrodniczego w Falentach podczas czwartkowego posiedzenia sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

 

 

- Chcielibyśmy, żeby gospodarowanie i gospodarka oparte były na wiedzy, a wydaje się, że są oparte na mitach i politycznej poprawności. W dalszym ciągu nie potrafimy zdefiniować, co jest ekologiczne, a co ekologiczne nie jest. W efekcie tego rodzi się wiele mitów – wskazywał.

 

- Pierwszy mit, twierdzący, że gaz ziemny jest ekologiczny, a węgiel ekologiczny nie jest, a emisja ze spalania węgla jest znacznie wyższa niż emisja ze spalania gazu ziemnego. Tymczasem na ok. 150 mld m3 gazu sprowadzanego z Rosji, ok. 30 mld ucieka z rurociągów i tłoczni. W efekcie emisja gazów cieplarnianych ze spalania rosyjskiego gazu w Polsce jest większa niż emisja ze spalania polskiego węgla - poinformował.

 

Jako na kolejne mity wskazał tezy zawarte w raporcie Klubu Rzymskiego z 1972 r., w którym specjaliści ogłosili okres wyczerpania się zasobów poszczególnych dóbr. I tak zapasy złota miały się wyczerpać w 1981 r., a gazu ziemnego - w 1992 roku. Mit drugi: wkrótce zabraknie nam kopalnych surowców energetycznych. - Rok 1992 minął dawno temu, a jak widać mamy pokłady wszelkich surowców, nośników energii. Co ważniejsze, nowo odkrywane pokłady tak gazu, jak i ropy naftowej przewyższają bieżące zużycie – ocenia się, że ropy może wystarczyć na kolejne 150 albo 200 lat – mówił ekspert, dodając, iż tak jak epoka kamienia łupanego nie skończyła się, bo zabrakło kamieni, tak i

epoka węglowodorów nie skończy się, bo zabraknie nośników energii. - Zastąpią je inne technologie pozyskiwania tejże energii - skonstatował.

 

Kolejny mit, który obalił to twierdzenie, że eksploatacja jest opłacalna, bo można na nią otrzymać dotację. - Dotacje do instalacji wykorzystujących odnawialne źródła energii, owe dopłaty, definiują jedynie płatnika, czyli kto do tego dokłada, a dokładamy oczywiście my wszyscy z naszych podatków. Inwestycja w OZE jest zatem opłacalna bądź nieopłacalna i żadne dotacje tego nie zmienią, mogą ją najwyżej uczynić nieuczciwą – zauważył.

 

- Po co mamy inwestować w nieopłacalne, dotowane źródła energii? - zastanawiał się, podkreślając, iż warto pozostać przy opłacalnych, przy jednoczesnym zwiększeniu nakładów finansowych na naukę, „które w tym roku są niedostateczne, żeby nie rzec żenująco niskie”.

 

W ramach tego ostatniego zaproponował stworzenie narodowego programu biosekwestracji na obszarach wiejskich.

 

Anna Wiejak

 

WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną