PRAWY.TV: Marian Kowalski - Możemy Europie narzucić nowe wyzwania

0
0
0
/

Gościem Prawy.tv był Marian Kowalski - były kandydat na prezydenta RP, obecnie lider Narodowcy RP. Rozmawiał ks. Ryszard Halwa.   Marian Kowalski przychylnie patrzy na poczynania nowego rządu: - Poparłem prezydenta Andrzeja Dudę w II turze. Uważam, że nowy rząd zrobił kilka rzeczy jak sprawa 6-latków, opodatkowania hipermarketów czy sprowadzenie Polaków ze Wschodu do Polski. Odnosząc się do debaty w Parlamencie Europejskim i wystąpienia Beaty Szydło Marian Kowalski powiedział: - Węgry to mały naród i można go przemilczeć, to jednak Polska leży w takim punkcie i ma taki potencjał, że możemy Europie narzucić nowe wyzwania, te przed którymi powinna stanąć. Zdaniem Mariana Kowalskiego szansą dla Polski jest liczny naród oraz młodzież, która nie ma gdzie już wyjeżdżać i w Polsce chce sobie ułożyć życie. Sceptycznie jednak odniósł się do pomysłu rządu 500 zł na każde dziecko. Jak zaznaczył: - Jest to jakiś pomysł na pomaganie rodzinom wielodzietnym. Ja bym wolał jednak, żeby Polacy mogli więcej zarabiać, żeby nie byli opodatkowani jako pracownicy. Bardzo niezręczne jest zabieranie pieniędzy wszystkim, a dawanie niektórym, nawet w słusznym celu. Socjalistyczne podejście nie jest mi szczególnie bliskie. Marian Kowalski dodał też, że testem dla rządu PiS będzie także kwestia udostępnienia broni palnej niekaranym, pełnoletnim i zdrowym obywatelom. - Jeżeli ten rząd da Polakom broń do ręki, to będzie też dobry gest w stronę wartości republikańskich i proobronnych.   Były lider Ruchu Narodowego odniósł się do problemu tzw. uchodźców. - Nie musimy się godzić na żadne kwoty, ponieważ uchodźcy nie uciekają do Polski. Zwrócił też uwagę na zagrożenie ze strony islamu: - W nas w Lublinie jeden z pracowników punktu gastronomicznego prowadzonego przez Araba wystąpił w programie publicystycznym i okazało się, że jest duchownym muzułmańskim. Tak więc niewinny pracownik gastronomii może być osobą, która ma zadania całkiem inne niż robienie kanapek w Polsce. W kontekście imigrantów Marian Kowalski poruszył też problem coraz większej liczby Ukraińców w Polsce. - Mamy już problem z Ukraińcami, którzy są w stanie wojny z Rosją. Jest to liczba niepoliczalna, ale gigantyczna. Wystarczy wyjść z domu, zwłaszcza w akademickich ośrodkach i język ukraiński jest powszechny. Wyjaśnił, że od początku był też przeciwnikiem "projektu banderowska Ukraina" za co miał być eliminowany z mediów w czasie kampanii wyborczej. - Mówiłem bardzo prostą rzecz - jeżeli chcemy się zaangażować po stronie ukraińskiej, to znaczy, że uważamy, że możemy wygrać wojnę z Rosją. I tu kończyła się rozmowa z każdym mądralą. Marian Kowalski zaznaczył, że nie jest zwolennikiem emocjonalnego podejścia do polityki zagranicznej. - Co za to zapłaciła nam Ukraina? Embargo na polskie mięso, banderyzm i niezapraszanie nas na negocjacje międzynarodowe. W polityce międzynarodowej trzeba osiągać korzyści. To jest handel, to nie są sentymenty, to nie miejsce na naiwność. Komentując uprzywilejowaną sytuację mniejszości narodowych w Polsce Marian Kowalski powiedział: - To przecież mniejszość niemiecka zawsze ma przedstawicieli w Sejmie i nie są obowiązani progiem wyborczym. To my Polacy zwłaszcza ze środowisk mniej popularnych - konserwatyści, narodowcy - jesteśmy dyskryminowani przez ordynację wyborczą, a nie mniejszość niemiecka, która zawsze ma od 1 do 3 posłów. Marian Kowalski opowiedział też o swoich inicjatywach pod odejściu z Ruchu Narodowego czyli o organizacjach Narodowcy RP i Narodowy Świt. - Generalnie chcemy, żeby działał w Polsce taki ruch narodowy, który odpowiada na wyzwania współczesności jak rozpad Unii Europejskiej, fala uchodźców, kryzys moralny i ekonomiczny. Były kandydat na prezydenta Ruchu Narodowego uważa, że gdyby w Sejmie był prawicowy, narodowy i konserwatywny kilkudziesięcioosobowy klub, to zachęcałby rząd PiS do bardziej zdecydowanych działań. - Rząd musi się tłumaczyć przed takimi Panami jak Petru czy Schetyna. Pani premier w Parlamencie Europejskim powinna powiedzieć, że my mamy taką opozycję, że albo się dogadacie z nami po dobroci, albo oni przyjdą do władzy i nie będą chcieli w ogóle z wami gadać. Zdaniem Kowalskiego funkcjonowanie silnej grupy narodowców z PiS-em byłoby wariantem węgierskim, w którym Viktor Orban z Jobbikiem za plecami wymusza m.in. na międzynarodowych korporacjach zgodę na wyższe podatki. Mówiąc o specyfice nowego ruchu, którego jest organizatorem Marian Kowalski wyjaśnił, że Narodowy Świt, który od lat działa w Wielkopolsce jest autonomiczny i elitarny wobec Narodowców RP. Ci zaś są organizacją powszechną mającą oddziały nie tylko w Polsce, ale w Wielkiej Brytanii, Irlandii czy USA. Jak podkreślił: - To są równoległe, współpracujące ze sobą byty. - Ruch Narodowy w którym ja byłem, okazał się łatwy do spacyfikowania przez ruch Kukiz'15. Doszło do anihilacji naszego działania i nie poszliśmy pod własnym sztandarem do wyborów. Jak widać, Ruch Narodowy nie odgrywa w Sejmie żadnej roli. Dlatego trzeba zacząć do nowa - podkreślił Marian Kowalski. Ireneusz Fryszkowski

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną