Amerykanie czczą śmierć św. Maksymiliana Kolbe
Z inicjatywy ojców kapucynów trwa pielgrzymka w Stanach Zjednoczonych na cześć bohaterstwa kapłana zabitego przez niemieckich nazistów.
Obrońca twierdzy Modlin Franciszek Gajowniczek 8 października 1940 roku wylądował w Auschwitz-Birkenau. Lagerführer Karl Fritsch rok później, w sierpniu, po ucieczce więźniów, nakazał w odwecie zagłodzenie na śmierć dziesięciu osadzonych. Wśród skazanych znalazł się Gajowniczek. Po usłyszeniu wyroku żołnierz rzekł, że stracił żonę i teraz jego dzieci będą sierotami.
Ojciec Kolbe na te słowa powiedział lagerführerowi, że zastąpi Gajowniczka. Na pytanie czemu chce śmierci za obcego człowieka św. Maksymilian odparł: "chcę innym dodać odwagi do życia". Nagi konał w zimnie w bloku 11. Dnia 14 sierpnia 1941 dobił go SS-man. Na pamiątkę 75 rocznicę tych wydarzeń w Stanach Zjednoczonych trwa pielgrzymka na terenie 39 miast.
Rozpoczęła się w Maryland w Ellicott City i kościołach Baltimote. Relikwie św. Maksymiliana trafią 17 lutego na Catholic University of America w Waszyngtonie. Następnie pojawią się w Północnej Karolinie w marcu, Florydzie i stanie Georgia - kwietniu, Pensylwanii i Nowy Jork - maju i czerwcu. Do lipca będą wędrowały po Massachusets, Connecticut oraz New Jersey. 14 sierpnia pielgrzymka zakończy się w Ellicott City (Maryland).
Pod imieniem św. Maksymiliana Kolbe oprócz kościołów w Stanach Zjednoczonych działa m. in. antyaborcyjne Centrum dla Życia w Macon (Georgia). Zajmuje się pomocą dla kobiet przy nadziei. Zapewnia opiekę dla pań z syndromem poaborcyjnym, czyli skutkami psychicznymi zabicia własnego dziecka. Jako patrona ma też go szkoła w Aurorze (Ontario).
Od 2000 roku Narodowa Konferencja Biskupów uznała w Stanach Zjednoczonych Marytown za narodowe sanktuarium świętego Maksymiliana Kolbe. Pod jego patronatem działa też od 1983 społeczność katolików w prowincji Galveston-Houston (Teksas).
"Im większa ofiara, tym większe błogosławieństwo" uważał ojciec Kolbe.
Jacek Skrzypacz
WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl