MEDYTACJE EWANGELICZNE Z DNIA 17 lutego 2016 r.

0
0
0
/

Środa - Łk 11, 29-32

 

Gdy tłumy się gromadziły, Jezus zaczął mówić:

 

«To plemię jest plemieniem przewrotnym. Żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku Jonasza. Jak bowiem Jonasz był znakiem dla mieszkańców Niniwy, tak będzie Syn Człowieczy dla tego plemienia.

 

Królowa z Południa powstanie na sądzie przeciw ludziom tego plemienia i potępi ich; ponieważ ona przybyła z krańców ziemi słuchać mądrości Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon.

 

Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je; ponieważ oni dzięki nawoływaniu Jonasza się nawrócili, a oto tu jest coś więcej niż Jonasz».

 

Oto słowo Pańskie.

 

Wszystkie postawy ukazane w tym fragmencie Ewangelii są postawami ludzkimi, naszymi sposobami na życie. Konkretnie chodzi tu o prostą rzecz, a mianowicie o głód pragnienia Prawdy!… albo o jego brak.

 

Plemię przewrotne, żądające znaku, to postawa wygodnego podejścia do Prawdy, którą jest Bóg. Co to znaczy? Jeśli widzę znaki, a moje uczucia są zaintrygowane tym, zaspokajane, to mam chęć na relację z Bogiem. Jeśli nie, chęć moja zwraca się ku innym rzeczom, które są na daną chwilę w stanie mnie bardziej zaintrygować.

 

Na tym polega przewrotność. Niestałość relacji i egoizm zaspokajania zachcianek uczuciowych. Co ciekawsze, oddając swoją uwagę zaspokajaniu siebie, nie mam pragnienia widzenia ostatecznego celu.

 

Królowa z Południa jest głodna Prawdy. Ona pragnie znać przyczynę i cel. Nie trzeba do tego wykształcenia, wystarczy pragnienie, a rzeczywistość sama się odsłoni i wskaże na swego Stwórcę. Każdy szczerze spragniony Prawdy dla Prawdy, a nie dla samozaspokojenia, musi ostatecznie zachwycić się Stwórcą! Tak zaczyna się nawrócenie, ale trzeba ku niemu wyruszyć. Trzeba kochać w sobie ten głód i pragnąć się karmić sprawami ostatecznymi, nie zaś powierzchownie, emocjonalnie, czy uczuciowo. Ostatecznie oznacza to zawsze pragnienie prawdziwej relacji z Bogiem. Szczerej i głębokiej, poważnej, w której Bóg jest Bogiem, a nie obiektem, który ma coś we mnie zaspokajać.

 

Ludzie z Niniwy musieli być uwikłani w świat demonów. Bramy miasta były poświęcone poszczególnym złym duchom. Cóż musiało się dziać w tym mieście, aż strach pomyśleć! Choć dzisiejsze miasta, metropolie pełne tzw. rozrywek, z pewnością w niczym nie ustępują siedzibie Niniwitów.

 

Ale to właśnie oni nawracają się, mimo że Jonasz wiele nie zdziałał, a sam niechętnie podszedł do swej misji. Nie uzdrawiał, nie czynił cudów, a jednak wystarczyło!

 

Bez względu na okoliczności, w których dorastamy, czy to po królewsku, czy to w klimacie moralności Niniwitów, wszyscy mamy otwartą przepiękną drogę do Boga. Czy my jednak prawdziwie pragniemy nią iść? Tak jak królowa Saby, naturalnie głodna mądrości tej jedynej! Czy też jak korzący się w pokucie Niniwici, którzy mieli dosyć strasznych grzechów i obrzydliwości, jakimi się oddawali…

 

A zatem od czego zaczyna każdy człowiek swój pierwszy krok do Prawdy?

 

Nie! Nie może tu chodzić o puste wypełnianie obowiązków religijnych, czy o spotykanie się z Jezusem Chrystusem z przyzwyczajenia, na niedzielnej Mszy Świętej, bo tak wypada.

 

Tu chodzi o prawdziwy głód relacji! O ten prawdziwy głód Osoby Boga, którego niejednokrotnie uczymy się od pogan, opisanych tak wielokrotnie w Piśmie Świętym, nie bez powodu!

 

W naszych duszach chodzi o szczere pragnienie głodu! Oto prawdziwe nawrócenie! Dalej Bóg prowadzi, czy to najpierw przez pokutę jak u Niniwitów, czy może najpierw poprzez rozmowę o przyczynach… każdemu według tego, co dla niego na daną chwilę najlepsze…

 

A zatem, czy jesteś głodny tego głodu?

 

Rozważała Katarzyna Chrzan

 

Fot. www.parafia.chrobierz.info

 

WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną