Premier Izraela rozważa ryzyko ataku w Rafah
zdjęcie ilustracyjne / Internet
Premier Benjamin Netanjahu staje w obliczu konkurencyjnych nacisków w kraju i za granicą, gdy rozważa, jak daleko posunąć się w operacji mającej na celu pokonanie Hamasu w Rafah, co komplikuje nadzieje na sprowadzenie izraelskich zakładników do domu.
Uliczne demonstracje przeciwko rządowi, organizowane przez rodziny i zwolenników niektórych z ponad 130 zakładników nadal przetrzymywanych w Gazie, stały się stałym elementem, a protestujący żądają zawieszenia broni z Hamasem w celu ich odzyskania.
Inni żądają, aby rząd i izraelskie siły zbrojne kontynuowały operację w Rafah przeciwko pozostałym formacjom Hamasu utrzymującym się wokół miasta, która rozpoczęła się w tym tygodniu od ataków powietrznych i bitew na obrzeżach.
„Pochwalamy izraelski rząd i IDF za wkroczenie do Rafah” – powiedziała Mirit Hoffman, rzeczniczka Matki Żołnierzy IDF, grupy reprezentującej rodziny personelu wojskowego, która pragnie bezkompromisowego stanowiska, aby wywrzeć presję na Hamas do kapitulacji.
„Uważamy, że w ten sposób prowadzi się negocjacje na Bliskim Wschodzie”.
Przeciwstawne naciski odzwierciedlają podziały w rządzie Netanjahu pomiędzy centrowymi ministrami zaniepokojonymi wyobcowaniem Waszyngtonu, najważniejszego sojusznika i dostawcy broni Izraela, a religijno-nacjonalistycznymi twardogłowymi, zdecydowanymi usunąć Hamas ze Strefy Gazy.
Hamas postawił Netanjahu przed dylematem w tym tygodniu, gdy oświadczył, że przyjął wynegocjowaną przez Egipt propozycję zawieszenia broni dotyczącą zaprzestania walk w zamian za wymianę zakładników na więźniów palestyńskich. Izraelscy urzędnicy odrzucili tę ofertę, oskarżając Hamas o zmianę warunków umowy. Nie zerwało to jednak negocjacji i dyplomacja wahadłowa jest kontynuowana, a szef CIA Bill Burns udał się w środę do Izraela, aby spotkać się z Netanjahu.
Źródło: Redakcja
