Promocja PO za publiczne pieniądze

0
0
0
/

Do tego, że w wielu miastach samorządowcy marnują pieniądze, odebrane podatnikom i konsumentom, na wydawanie lokalnych czasopism, uprawiających hagiografie władz samorządowych, można było się już przyzwyczaić. Prócz pisemek w propagandzie sukcesu Hanna Gronkiewicz-Waltz postanowiła wykorzystać ulotki.


Ostatnio w warszawskich autobusach pokazały się kartonowe ulotki, wielkości dwóch kartek A4, sygnowane przez urząd miasta Warszawa. Ulotki te, wydane za publiczne pieniądze, które powinny pójść na wodociągi czy kanalizacje, mają za zadanie przybliżyć warszawiakom osiągnięcia prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz Waltz.

Dodatkowo wykorzystywanie publicznych pieniędzy do kreowania pozytywnego wizerunku rządzących to praktyka na miarę republik bananowych. Standardem powinno być to, że publiczne pieniądze nie idą na kreowanie pozytywnego wizerunku władz tylko na publikowanie najważniejszych informacji niezbędnych dla mieszkańców.

W ulotce można znaleźć informacje o ilości nowych jednostek taboru publicznego, optymistyczne zapowiedzi co do rozwoju transportu publicznego, nie ma jednak ani słowa o korkach, podwyżkach cen biletów, przeładowanych środkach transportu publicznego.

Zdaniem władz Warszawy „Dzięki dobrze zorganizowanej komunikacji poruszamy się po Warszawie szybko i wygodnie, zmniejszają się korki”. Zapewne ta deklaracja musi zdziwić mieszkańców Warszawy. Bo delikatnie mówiąc przymiotniki „szybko i wygodnie” są dyskusyjne. A nawet śmiałbym powiedzieć, że czasownik „poruszamy się” czasami nie odpowiada rzeczywistości.

Podobnie optymistycznie brzmią zapewnienia władz Warszawy o rozwoju transportu rowerowego. Można na podstawie ulotki odnieść wrażenie, że stajemy się drugim Pekinem, a także rozwoju budownictwa komunalnego, lecznictwa, edukacji, rekreacji.

Władze Warszawy chwalą się też inwestycjami w kulturę. Dzieje się to przypomnijmy w mieście, gdzie część mieszkańców nie ma dostępu do kanalizacji, dostęp do wodociągów jest bardzo drogi, ulice są nieutwardzone, nie ma publicznych bezpłatnych toalet w centrum miasta, a bezdomni błąkają się po ulicach.

Zapaść cywilizacyjna jednak nie zakłócają radości samorządowców z budowy Muzeum Historii Żydów, działalności teatrów miejskich, fundowania nagród dla artystów.

Władze Warszawy chwalą się budową i modernizacją basenów, goszczeniem Euro 2012. Nie ma jednak ani słowa o niedostępności tych płatnych obiektów dla pogrążonych w ubóstwie warszawiaków, i co najważniejsze o kosztach jakie generuje infrastruktura sportowa, w tym o jak bardzo wzrosło zadłużenie miasta w związku z tymi inwestycjami. Nie ma też danych ile kilometrów dziurawych ulic nie będzie naprawione bo trzeba spłacać odsetki od kredytów zaciągniętych na generujące straty obiekty.

Samorządowcy chwalą się ze środków unijnych na inwestycje. Publikują nawet wyliczenie ile to euro dotacji przypada na jednego mieszkańca Warszawy. Co ciekawe nie ma w ulotce wyliczenia jak warszawiacy zostali zadłużeni w celu skorzystania z środków unijnych mieszkańcy warszawy.

Ile to euro długu przypada na jednego mieszkańca stolicy, ile to euro odsetek od tego długu zapłacą warszawiacy, i ile to do każdej bizantyjskiej inwestycji będą musieli dopłacać mieszkańcy Warszawy.

W propagandowej ulotce warszawskich samorządowców nie ma ani słowa o problemach warszawiaków. Nie dowiemy się jaki procent mieszkańców żyje w nędzy, ilu jest bezrobotnych, ile w Warszawie dzieci jest niedożywionych.

Nie dowiemy się nic o gigantycznych kosztach życia które stają się już zbyt bolesne nawet dla tych warszawiaków którzy jeszcze mają pracę.

Nie dowiemy się jak wzrosły zyski zagranicznych supermarketów, i ilu przedsiębiorczym warszawiakom skazano na nędze, w wyniku walki z polskim handlem prowadzonej przez władze Warszawy. Nie poznamy kwot które marnowane są na wspieranie lewicowych akcji propagandowych.

Publikacja przez władze Warszawy ulotki propagandowej kolejny raz potwierdza, że samorządowe druki nie mówią nam nic o rzeczywistej sytuacji, a tylko kreują lukrowany obrazek stworzony przez speców od propagandy politycznej.

W wstępie do ulotki prezydent Warszawy deklarowała, że ulotka to zadośćuczynienie pragnieniu mieszkańców bycia informowanym o tym co się dzieje w Warszawie. Niestety samorządowcy potraktowali chęć bycia informowanym jako chęć słuchania propagandy. A jak ja znam warszawiaków to nie mieli oni ochoty na propagandę czy frazesy.

Jan Bodakowski
 

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną