Poprzyjmy Kliczko, a nie Tymoszenko

0
0
0
/

Sukces UDAR-u, ugrupowania Witalija Kliczki, w zeszłorocznych wyborach parlamentarnych na Ukrainie, to być może wstęp do rodzinnego politycznego biznesu pięściarza.


 

Bo oto, zwykle dobrze poinformowany dziennik „Kommiersanta” doniósł, że Witalij Kliczko zaproponował swojego młodszego brata Władimira na wspólnego kandydata opozycji w wyborach na mera Kijowa.

Partia UDAR nie potwierdziła na razie tych spekulacji. Zdaniem specjalistów Władimir Kliczko ma szanse na wygraną wyłącznie w przypadku poparcia jego kandydatury przez wszystkie siły opozycyjne. Te usytuowane od nacjonalistycznej prawicy po lewicę.   

Kilka tygodni temu Swoboda i Batkiwszczyna Tymoszenko „namaściła” lidera UDAR-u Witalija Kliczkę na wspólnego kandydata opozycji w wyborach na mera stolicy Ukrainy. Sam bokser-polityk nie był zachwycony tak pochopnym działaniem kolegów z opozycji.

Czy pośpiech Jaceniuka z Batkiwszczyny i Tiahnoboka z postupowskiej Swobody to działania zmierzające do wypromowania Witalija, czy też rozgrywka między partiami, która miałaby służyć de facto osłabieniu wpływów słynnego boksera?

Zwłaszcza, że najnowszy sondaż Fundacji "Inicjatywy Demokratyczne", dający odpowiedź na szanse w sytuacji, gdyby doszło do przedterminowych wyborów prezydenckich, jest dla Kliczki korzystny.

Na pierwszym miejscu jest, co prawda obecna głowa państwa Wiktor Janukowicz, ale Kliczko ma wyższe notowania od Tymoszenko. I to on miałby szansę na walkę o prezydenturę w drugiej turze głosowania. Jedyną szansą dla „pięknej Julii” byłby jest start, jako reprezentanta całej opozycji na Ukrainie.
   
Kto wie czy pod Kliczką, z całym zamieszaniem o wybory na mera Kijowa, nie kopie dołków, mająca dużo wolnego czasu w więzieniu, Tymoszenko.
 
Według nieprzychylnych jej osób, zarówno tych z obozu „niebieskich”, jak i tych, którzy zaprzestali z nią współpracy, kieruje się ona zasadą „po trupach do celu”. Marzy jej się powrót do władzy. Przywileje i pomnażanie liczonego w miliardach majątku.   

Obóz pomarańczowych, tak ochoczo wspierany przez wszystkie główne partie w Polsce, nie jest więc być może tak „święty”, jak to przedstawia się nad Wisłą. Może lepiej już dziś zaprzyjaźnić się z rodziną Kliczków. Kto wie czy za kilka lat merem Kijowa nie będzie Władimir, a prezydentem Witalij?

Wanda Grudzień
fot. Marta Jacukiewicz/prawy.pl

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną