Pomyłka narodowa. Polemika z Arturem Zawiszą

0
0
0
/

Artur Zawisza na łamach portalu Prawy.pl zarzuca publicystom (Ziemkiewiczowi, Wildsteinowi jr, Hallowi i Tycnerowi), że pisząc o idei narodowej we współczesnym życiu politycznym i społecznym ani razu nie wymienili Ruchu Narodowego jako współczesnej wersji tego nurtu myślowego.



Zarzut ten wydaje się niezrozumiały o tyle, że prezentowana przez Artura Zawiszę i część jego współpracowników w Ruchu Narodowym postawa ma niewiele wspólnego z przedwojennymi narodowcami, wielkimi i ofiarnymi patriotami.

Członek Rady Decyzyjnej Ruchu Narodowego, jak sam siebie przedstawia autor skrajnie demagogicznego tekstu będącego zarazem rodzajem politycznego manifestu, ma pretensje do publicystów, że nie zdecydowali się na prowadzenie propagandowej działalności dla RN. Jeszcze trochę, a ogłosi ich wrogami ludu.

O ile sam Ruch Narodowy rzeczywiście skupia wokół siebie osoby o poglądach narodowych, o tyle jego władze starają się ich zapał skanalizować i wykorzystać do własnych celów, niekoniecznie zgodnych z dobrze rozumianą racją stanu.

Obserwując to, co dzieje się w środowiskach narodowych nasuwa mi się analogia z Solidarnością, rozbitą i zawłaszczoną przez ludzi dawnego systemu, którzy na ofiarności prawdziwych patriotów zrobili polityczne kariery.

Nie sposób nie odnieść wrażenia, że rodzący się Ruch Narodowy jest na najlepszej drodze do tego, żeby wynieść na piedestał władzy polityczne miernoty z dosyć niejasnymi koneksjami i konotacjami. Miernoty, które nie tylko zmarnotrawią siły zdrowej tkanki Narodu polskiego, lecz przede wszystkim skompromitują myśl narodową w oczach społeczeństwa.

Warto w tym momencie zwrócić uwagę na język, jakim posługują się przywódcy Ruchu Narodowego, wyrażający – jak to język – pewną filozofię. Nie jest to bynajmniej ta sama filozofia, która stała u podstaw przedwojennego ruchu narodowego, ale obca przedwojennym narodowcom filozofia nowej lewicy.

Zauważmy, że jeden z liderów RN Robert Winnicki bez przerwy mówi o konieczności „robienia rewolucji”, natomiast Artur Zawisza, przy okazji afery z reklamą sieci komórkowej Heyah stwierdził:

„Do tej pory suk...yny z korporacji twierdziły, że promują tow. Che, bo nie był typowym komunistą, ale jakimś tam rzekomym marzycielem itp. Teraz pokazują zbrodniarza w ścisłym tego słowa znaczeniu, i to ukazuje prawdę o nich - należy wobec tego podpalać ich siedziby, wywłaszczać ich z własności i na koniec rozstrzeliwać pod ścianą - będą mieli prawdziwy leninizm...”.

To są słowa organizatora Marszu Niepodległości. Przecież gdyby Zawisza spełnił swoje facebookowe groźby wcale nie byłby lepszy od Lenina. Czym by się od niego różnił? Plakietką w klapie płaszcza?

Liderzy współczesnego Ruchu Narodowego jak mantrę powtarzają slogany o konieczności obalenia republiki okrągłego stołu, nie wysuwając żadnych propozycji naprawy sytuacji w kraju. Rodzi się zatem pytanie, jak oni wyobrażają sobie Polskę po ewentualnym dojściu do władzy? Jako porewolucyjny chaos i bezprawie? Pamiętamy, co działo się w Rosji po bolszewickiej rewolucji. Czy tego samego losu życzą Polsce?

Interesujące, że Artur Zawisza, kreujący się na doświadczonego męża stanu i intelektualistę, gubi się nie tylko w świecie polityki, ale i prezentowanych przez siebie poglądów. W swoim manifeście politycznym zatytułowanym „Narodowcy nadchodzą”, a opublikowanym na stronach portalu Prawy.pl, napisał:

„Narodowcy nie chcą być ruchem osłabiającym opozycję polityczną, ale wzmacniającym jej przekaz i jednocześnie wyostrzającym go”.

Stwierdzenie to stoi w sprzeczności z zawartą kilka wersów wcześniej deklaracją o potrzebie obalenia republiki okrągłego stołu. Należy bowiem przypomnieć, że obecna opozycja stanowi istotny element pookrągłostołowej rzeczywistości, zwanej przez Zawiszę (i Winnickiego) „republiką okrągłego stołu”. Logiki w tym nie ma żadnej, jest za to wiele chwytliwych haseł.

Przyznam, że rozbawiła mnie zaciekłość, z jaką Artur Zawisza zadeklarował konieczność utrzymania w polskich rękach i pomnażania stanu posiadania. O ile sobie przypominam jeszcze jako poseł PiS wcale nie palił się do ratowania polskich zakładów pracy. Przeszedł zatem interesującą metamorfozę?

Wręcz zabolało mnie, dokonane przez tego niewątpliwie pełnego żarliwości człowieka, jakim niewątpliwie w jakimś sensie jest Artur Zawisza, zestawienie w jednym rzędzie Watykanu i Pekinu, jakkolwiek Watykan bez wątpienia jest uczestnikiem stosunków międzynarodowych, nie prowadzi polityki sensu stricte, co usiłuje imputować Zawisza. Stosunek Artura Zawiszy do Kościoła katolickiego jest tu w swojej nieszczerości czytelny.

Marsze Niepodległości pokazały, że coraz więcej Polaków pragnie Polski jako suwerennego, niepodległego kraju. Należy jedynie ubolewać, iż pragnienia te starają się wykorzystać fałszywe, żądne władzy i pieniędzy jednostki, czy raczej grupy nacisku, które zręcznie operując wschodzącymi gwiazdami patriotycznej polityki i ich retoryką dążą do zmanipulowania prawdziwych patriotów w sobie tylko wiadomych celach.

Anna Wiejak
fot. Jan Bodakowski/prawy.pl

Tekst jest polemiką do: Artur Zawisza: Narodowcy nadchodzą >>

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną