Franciszek: Chciałbym Kościoła ubogiego i Kościoła dla ubogich!

0
0
0
/

Kilka tysięcy wysłanników mediów z całego świata przybyło w sobotę na spotkanie z papieżem Franciszkiem. Nowego papieża powitano długą owacją. Przed dziennikarzami rozszyfrował tajemnicę imienia które obrał w dniu wyboru.
 
Audiencja dla dziennikarzy tuż po konklawe to tradycja zapoczątkowana przez Ojca Św. Jana Pawła II w 1978 roku. Podobna audiencja odbyła się po wyborze Benedykta XVI. Franciszek dziś żartował. Wiele elementów jego przemówienia było improwizowanych.
 
- Szczególne podziękowania chciałbym skierować do tych, którzy chcieli przekazać ostatnie wydarzenia historii Kościoła ukazując je w najwłaściwszej perspektywie – w jakiej one powinny być przekazywane. Chodzi o kontekst wiary. Wydarzenia historii Kościoła wymagają niemal zawsze szerszej interpretacji, która niekiedy zakłada również wymiar wiary. Wydarzenia kościelne nie są bardziej złożone niż wydarzenia polityczne czy ekonomiczne. W gruncie rzeczy posiadają jednak szczególny charakter – odpowiadają logice, która nie jest w pierwszym rzędzie logiką, by tak rzec, światową. Stąd niełatwo jest je przekazywać szerszemu odbiorcy – mówił Franciszek w czasie spotkania z akredytowanymi w Watykanie blisko sześciu tysięcy dziennikarzy.
 
Papieskie przemówienie wiele razy przerywane było gromkimi brawami. Ojciec Święty podziękował przedstawicielom mediów za relacjonowanie w minionych tygodniach wydarzeń z Watykanu. Mówił o szczególnej roli środków przekazu w informowaniu o życiu Kościoła. "Ale się napracowaliście w tych dniach" - zażartował.
 
Jak zaznaczył Ojciec Święty Franciszek media powinny poznawać "cnoty i jego (Kościoła) grzechy".
 
Ponadto podkreślił, że praca dziennikarza wymaga studiów i doświadczenia. "Jesteśmy wszyscy wezwani, by nie komunikować siebie samych, ale prawdę, dobro i piękno" - dodał. I to - jak stwierdził zbliża Kościół i media. "Dziękuję wam za wszystko, co zrobiliście, myślę o waszej pracy". "Bardzo Was lubię" - zapewnił.
 
Całe oświadczenia Franciszka: 
{youtube}IrKfrkgNCt4{/youtube}
 
Ojciec Święty Franciszek opowiedział także, że w czasie konklawe siedział blisko swego „wielkiego przyjaciela” - emerytowanego arcybiskupa Sao Paulo, ks. Claudio Hummesa.
 
- Kiedy liczba głosów dochodziła do dwóch trzecich i zaczęło się robić niebezpiecznie, kardynał Hummes objął mnie, ucałował i powiedział: Nie zapomnij o ubogich. I wtedy natychmiast pomyślałem o Franciszku z Asyżu - opowiadał Ojciec Święty dziennikarzom. Gdy trwało liczenie głosów, „myślałem o Franciszku z Asyżu - człowieku pokoju” - dodał.
 
- Słowo <ubodzy> weszło mi do głowy. Potem w relacji do ubogich natychmiast pomyślałem o św. Franciszku z Asyżu. Potem pomyślałem o wojnach. (…) Franciszek jest człowiekiem pokoju. To imię przyszło mi do serca. Człowiek ubóstwa, człowiek pokoju. Człowiek, który kocha i pielęgnuje stworzenie, relacje z całym światem. Chciałbym Kościoła ubogiego i Kościoła dla ubogich! - oświadczył Ojciec Święty Franciszek. 
 
mp, tvp
 

PODOBAŁ CI SIĘ ARTYKUŁ? WESPRZYJ NAS!

Pobierz bezpłatny program do rozliczania PIT-ów, który za Ciebie wypełni zeznanie podatkowe, a 1 % przekażesz automatycznie dla naszego wydawcy, Fundacji SOS - Obrony Poczętego Życia:

 


 
Działania Fundacji można także wesprzeć wpłacając pieniądze na konto: 32 1140 1010 0000 4777 8600 1001 lub skorzystać z szybkiej wpłaty przez internet >>

 

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną