OGIEŃ MIŁOŚCI WYZNANEJ cz. 3

0
0
0
/

prawy.pl_images_nowe_stories_wiara_rekolekcje_wielkopostnePSALM 22, 2 – 17.

Duchu Święty,

poprowadź moją duszę tak,

aby wszystko, co ma się dokonać,

podczas tych rekolekcji,

od początku do końca

było zgodne jedynie

z Twoim pragnieniem,

jakie masz względem mojej osoby.

Wypełnij Sobą moją izdebkę,

do której wchodzę na spotkanie z Tobą,

abym mógł oddawać Tobie

każde z moich pragnień,

które Ty przebóstwisz w Miłość.

Chwała Tobie Boże Ojcze,

Jezusie Chrystusie i Duchu Święty,

Prawdo Jedyna - Miłość!

Amen.

[Ps 22, 5-6] Tobie zaufali nasi przodkowie,

zaufali, a Tyś ich uwolnił;

do Ciebie wołali i zostali zbawieni,

Tobie ufali i nie doznali wstydu.

Jakie dziwne myślenie przetacza się przez człowieka z powodu grzeszności… „Jacyś tamci słyszeli – a ja nie słyszę.” „Jacyś tamci zostali uwolnieni – a ja nie”, „Jacyś tamci ufali i nie doznali wstydu, a ja…?” „Jacyś tamci, pewnie lepsi…

Grzech otwiera drzwi kłamstwom, które mogą prowadzić do uwięzienia człowieka w nim samym. Grzech to nasz wybór. Tylko nasz. Wolny.

Jezus Chrystus podczas Swej Męki odbiera, zdejmuje z człowieka kolejny ciężar. Jaki?

Otóż człowiek w grzechu daje się zwodzić diabelskim podszeptom, że Bóg nie chce go zbawić, ale chętnie zbawia jakiś innych ludzi, jakiś tzw. grzecznych, którzy sobie ‘radzą lepiej’!

Czy grzesząc widzimy, że jest to manipulacja diabła? Czy jesteśmy świadomi, że kotłuje się w nas kłamstwo? Pewnie w dużej mierze nie.

Gdyby diabeł mógł całkowicie zadziałać według swego zamysłu, taka myśl by nas zniszczyła. Ale diabeł tego zrobić nie może, bo Jezus Chrystus zwycięża za nas na Krzyżu tę wysublimowaną i chytrą pokusę kolejnych ‘odmian’ rozpaczy. Doświadczamy jakiejś tylko jej części, bo ma nas to zaniepokoić i obudzić do pragnienia wyzwolenia!

Jaka jest Prawda o nas ludziach, tzw. ‘tych’, czy ‘tamtych’?

Otóż prawda jest taka, że ludzie, którzy sobie radzą, nie istnieją! Nie ma ludzi, którzy by sobie radzili. Cóż to z resztą znaczy? Drogi duchowej przecież nie można się wyuczyć…

Tu nie ma pośród nas żadnych lepszych, czy gorszych. Są tylko tacy, którzy oddają się w opiekę Bogu i tacy, którzy zagłuszają w sobie tę konieczność, budując własny świat pozorów. Tylko tyle!

Chrystus, nie grzesząc, przyjmuje na siebie całkowicie tę szczególną konsekwencję grzechu, którą jest przeżycie za nas kłamstwa o rzekomym porzuceniu nas przez Boga dla innych ludzi. Kłamstwa o tym, że my się Bogu nie podobamy. On przeżywa pełnię owego podszeptu za nas, byśmy my tego nie odczuli, bo by nas to zabiło!

Jakich nieogarniętych dla ludzkiego umysłu cierpień doznaje nasz Pan na Krzyżu!

Ile przeżyć w tych wszystkich momentach Jego Paschy, która sprawia, że nasze życie, życie każdego człowieka jest w ogóle możliwe!

A tymczasem błędne koło diabelskich kłamstw toczy się przez niejednego człowieka i nakręca.

Jak wielu spośród grzeszących obawia się wrócić do Boga Ojca, bo daje się ponieść kłamstwu, że nawrócenie będzie w oczach ludzi oznaką słabości? Wzbudzi śmiech? Szyderstwo?

Za tym wszystkim idzie kolejne przekłamanie, że czyjeś szyderstwo o mnie jest moim problemem.

A tymczasem my nie jesteśmy tym, co mówią o nas ludzie! Jeśli ktoś z nas szydzi np. z powodu naszego nawrócenia, szyderstwo to świadczy o problemie w tym człowieku, a nie w nas!

Wstyd z powodu dokonanych własnych grzechów to piękno! Oczywiście najlepiej nie mieć powodów do wstydu, ale grzech musimy jakoś odczuć, aby go znów nie popełnić.

Z powodu grzechów wykrzywia się w nas nasze myślenie. Wartość opinii ludzi staje się w człowieku ważniejsza, niż wejście w relację Miłości z Bogiem Ojcem! To absurd! Ale człowiek, który grzeszy, nie słyszy Boga, a kogoś przecież ze swej natury pragnie słuchać. Słucha więc szydzących i boi się. A strach ten staje się więzieniem.

Do tego psychicznego więzienia wchodzi Jezus Chrystus, aby jego drzwi nie mogły nigdy całkowicie zamknąć się za człowiekiem!

Człowiekowi więc nie ma odpowiadać sobie na pytanie, czy jest zamknięty w wewnętrznym więzieniu z powodu grzechu, bo dzięki Męce Chrystusa drzwi jego nie mogą się zamknąć!

Pytanie właściwe brzmi, czy człowiek pragnie wyjść z tego otwartego więzienia, do którego sam wszedł i w którym zawsze jest z Nim Jezus Chrystus, nieustannie oczekujący decyzji o wyjściu!!! To Jezus Chrystus wyprowadza z takiego więzienia i wyprowadza zawsze, jeśli tylko człowiek tego zapragnie!

Rozważając Mękę Chrystusa odkrywamy od nowa głębię ofiary, którą poniósł!

Im bardziej poznajemy tę głębię, tym bardziej jesteśmy zaszokowani, czego On dla nas i za nas dokonał!

Taka adoracja Chrystusa ukrzyżowanego, właściwie nie ma być żadną nauką, medytacją, ale czystym doświadczaniem Miłości Miłosiernej Chrystusa, Boga Ojca w samym Jej Wnętrzu, to znaczy w Duchu Świętym!

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną