Musimy bronić dobrego imienia Polski
/
Z senatorem Antonim Szymańskim (PiS) rozmawia Leszek Szymowski
W jakich okolicznościach zrodził się pomysł napisania listu do senatorów z USA? Kto wpadł na ten pomysł?
To oczywista odpowiedź na list trzech senatorów amerykańskich. Z kolegami senatorami na sesji Senatu, która miała miejsce po publikacji listu senatorów amerykańskich, doszliśmy do wniosku, że na takie listy należy reagować, bo prawda sama się nie obroni. Naszym obowiązkiem jest spokojne i rzeczowe rozmawianie z tymi, którzy powierzchownie i jednostronnie postrzegają sytuację w naszym kraju.
Jakiej reakcji spodziewacie się panowie na list do senatorów z USA? Czy jakieś reakcje już były?
List w wersji polskiej i angielskiej został przekazany na ręce ambasadora Stanów Zjednoczonych z prośbą o przekazanie go senatorom amerykańskim. Jestem przekonany, że już dotarł do ich rąk. Mam nadzieję, że nasza opinia zostanie przyjęta z życzliwością.
Komu tak naprawdę służyła cała ta awantura o stan demokracji w Polsce?
List amerykańskich senatorów prawdopodobnie jak skargi składane przez przedstawicieli obecnej opozycji w Unii Europejskiej, czy atak medialny, jaki miał miejsce w wielu krajach, są stymulowane w znacznym stopniu z Polski, przez środowiska i ludzi, którzy nie mogą pogodzić się ze zmianą władzy.
Dlaczego Amerykanie tak bardzo się interesują demokracją w Polsce? Jaki interes w tym mają?
Nie sądzę by list trzech senatorów amerykańskich wyrażał poglądy wszystkich polityków amerykańskich, są one zapewne zróżnicowane. Stany Zjednoczone to nasz ważny partner i wzajemnie zależy nam na dobrych relacjach bo one wzmacniają nasze więzi szczególnie w NATO. Dlatego co zrozumiałe jesteśmy wzajemnie zainteresowani sytuacją
polityczną w naszych krajach.
Czy strona amerykańska wysyłała jakieś nieformalne sygnały o swoich obawach co do demokracji w Polsce?
Nic mi o tym nie wiadomo. List amerykańskich senatorów to raczej incydent bez większego znaczenia dla naszych dobrych stosunków, co pozatwierdza także ostatnia owocna wizyta naszego Ministra Spraw Zagranicznych Witolda Waszczykowskiego w USA.
Dziękuję za rozmowę.
Źródło: prawy.pl
