Jak dowiedział się portal Prawy.pl, matka dziecka, które zostało pozostawione na śmierć w warszawskim szpitalu Świętej Rodziny przy ul. Madalińskiego zgłosiła się do szpitala już w piątek. Pierwsza próba zabicia dziecka nastąpiła z użyciem pigułki wczesnoporonnej. Dziecko jednak przeżyło.
Wówczas zdecydowano o jego mechanicznym zabiciu i usunięciu z łona matki, a kiedy i tę procedurę przeżyło - o pozostawieniu na śmierć w męczarniach. Wprawdzie oficjalnie nie wiadomo, czy urodzony, żywy jeszcze maluch był dzieckiem chorym, jednak z nieoficjalnych informacji, które do nas docierają, dziecko było zdrowe, a cała sprawa naciągana przez medyków po to jedynie, aby zadośćuczynić życzeniu matki i dokonać aborcji. Czy tak rzeczywiście było, będzie jednak musiała ustalić prokuratura.