Z odpowiedzi, jaką przysłała rzecznik prasowa Naczelnej Izby Lekarskiej Katarzyna Strzałkowska wynika, że NIL nie ma najmniejszego zamiaru ani karać ani potępiać medyków, którzy w warszawskim Szpitalu Świętej Rodziny pozwolili, aby dziecko, które przeżyło dwie aborcje, umarło w potwornych męczarniach.
Zapytaliśmy Naczelną Izbę Lekarską, jakie kroki zamierza podjąć w sprawie mordu na dziecku, do jakiego doszło w publicznej placówce zdrowia, i czy winni tego bestialstwa zostaną ukarani. Odpowiedź, którą otrzymaliśmy, poraża:
„W sprawie podejrzenia o przewinienie zawodowe lekarzy, będących członkami Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie, należy złożyć odpowiednią skargę do Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej w Warszawie”.
Naczelna Izba Lekarska nie ma – jak wynika z listu – najmniejszego zamiaru w jakikolwiek sposób zajmować się tą sprawą. Co więcej, nie zajęła nawet żadnego stanowiska. Rzecznik prasowa w żaden sposób nie odniosła się przy tym do naszej sugestii, że lekarze, którzy dokonali tego czynu powinni zostać pozbawieni prawa do wykonywania zawodu.
Napisaliśmy zatem do Okręgowej Izby Lekarskiej, zadając identyczne pytania. Odpowiedzi dotychczas nie otrzymaliśmy.