Kiedy w Paryżu islamiści dokonali krwawych zamachów tłumy warszawiaków przybyły pod bramę francuskiej ambasady, by oddać cześć pomordowanym. Wczoraj przed wejściem do ambasady Belgii było pusto. Pojedyncze osoby zapalały znicze.
Dwóch kamerzystów non stop filmowało kilka wiązanek kwiatów. Było więcej policjantów, dziennikarzy, blogerów niż ludzi z miasta i to pomimo że belgijska ambasada znajduje się w centrum stolicy.
Polka mieszkająca w Brukseli, która miała powrócić do Belgii, ale zrezygnowała, pytana o przyczyny zamachów stwierdziła, że najważniejszą z przyczyn może być wykluczenie ekonomiczne. W Brukseli jest powszechna bieda i bezrobocie. Brakuje klasy średniej, bogaci są tylko pracownicy Unii Europejskiej. Muzułmanie mieszkający w Brukseli nie chcą się integrować, tworzą własne getta, których mieszkańcy nie znają lokalnych języków. Powodem niezintegrowania muzułmanów z Belgami jest to, że belgijscy politycy niczego nie wymagali od muzułmanów, bo byli zainteresowani ich głosami w wyborach. A sami Belgowie nie spodziewali się zamachów o takiej skali.
Niezwykle pouczająca była rozmowa z parą aktywistów z KOD, których cechowało absolutne nieprzyjmowanie do wiadomości faktów. Zdaniem działaczy KOD zamachy spowodowane są dyskryminacją ekonomiczną grup zmarginalizowanych, zbyt małą wielokulturowością. Według aktywistów KOD imigranci nie mają nic wspólnego terroryzmem, nie można ich posądzać o związki z islamskimi fanatykami.
Zwolennicy KOD uważają, że Polacy nie mają prawa krytykować imigrantów, bo polscy emigranci (wobec których zachód jest bardzo tolerancyjny) są odpowiedzialni za przestępczość w Europie [sic!].
Pod dyskusję o islamskich imigrantach zwolennicy KOD podłączali Ukraińców (których zrównywali z islamistami). Na moją uwagę, że porównywanie Ukraińców, bliskich Polakom kulturowo, religijnie i genetycznie do muzułmanów, obcych kulturowo, religijnie i genetycznie jest niedopuszczalne, zwolennicy KOD zareagowali irytacją.
Jedną z najbardziej oryginalnych wypowiedzi zwolenników KOD była ta, w której, stwierdzili, że z racji na łamanie konstytucji przez władze Polski, nie można krytykować islamistów. Oraz ta, w której stwierdzili, że jeżeli nie wyrzucamy z polski chuliganów, seksistów, faszystów, to nie możemy wyrzucać imigrantów.
Inny mieszkaniec stolicy stwierdził, że zamachy to nie kwestia islamu, tylko kwestia ekstremistów (obecnych we wszystkich religiach). Uznał także, że nie należy generalizować (utożsamiać ekstremistów z islamem), czy spekulować o odpowiedzialności muzułmanów, bo nie wiemy, kto odpowiada za zamachy. Zdaniem wspomnianego mieszkańca stolicy Polsce nie grozi zamach ze strony ekstremistów islamskich, a uchodźcy uciekają przed terrorystami, więc nie wolno ich łączyć z terrorystami.
Opinie osób wyznających polityczną poprawność świadczą o ich kosmicznej odporności na realia i fakty. O tym, że niezależnie, co by zaprzeczało wyznawanym przez nich zabobonom, dalej uparcie będą tkwić w lewicowej ciemnocie.
Nie będę ukrywał, że moim zdaniem rząd PiS musi wykorzystać zamachy do odmowy przyjmowania imigrantów. My Polacy nie możemy powtórzyć błędu państw Zachodu, wpuścić do Polski imigrantów i dopuścić do tworzenia w Polsce skupisk ludności islamskiej stanowiących zaplecze dla terrorystów. Nie zależnie od skowytu europejskiej lewicy nie możemy dopuścić, by Polacy stali się ofiarą islamskiego terroryzmu.
Fot. Jan Bodakowski