Zmarła mała mocarka Miłosierdzia Jezusa

0
0
0
/

siostra_jasia1Mała, w skromnej spódnicy, z obandażowanymi nóżkami. Szła dzielnie wiele kilometrów każdego dnia. Pani Janina Śmigielska, siostra ks. bp. Adama Śmigielskiego, a dla nas wszystkich po prostu Siostra Jasia. Nasza Siostra Jasia! Od 31 lat sługa Miłosierdzia Jezusa Chrystusa, ze szczerością pragnienia brała udział w Pielgrzymce Młodzieży Różnych Dróg i Kultur. Kobiety w jej wieku bawiły dzieci, wnuczęta… wypełniały jakieś role społeczne, a ona służyła polskim hipisom w drodze do Matki Boskiej Częstochowskiej. Służyła nie tylko podczas pielgrzymki, ale też swoim domem. Czasami podczas pielgrzymki, gdy trzeba było przewozić najmłodsze dzieci samochodem, szukałam naszej Siostry Jasi, żeby spędzić z nią kilka wspólnych spokojnych chwil, aby jej posłuchać. W samochodzie, gdy jechałyśmy sobie na kolejny postój pielgrzymkowy załadowane dziećmi, plecakami, bębnami, ona opowiadała… - Jeden pokoik w moim mieszkaniu – mówiła – był mój osobisty, pozostałą część mieszkania udostępniałam. Kiedyś zginęła mi cenna Biblia, która była pamiątka rodzinną. Żaliłam się memu bratu [bp Śmigielski], ale on na to, że to nie jest takie ważne, bo może temu, który je ukradł bardzo pomoże? Innym znów razem – dalej opowiadała – gdy rano wszyscy poszli, zobaczyłam na łóżku gdzie spali ci młodzi ludzie czarne kropki. Pomyślałam, że to mak, ale te czarne kropki ruszały się. Wtedy zrozumiałam, że to były wszy łonowe! Od razu zwinęłam pościel, wrzuciłam do wanny i zalałam wrzątkiem! Tak właśnie młodym ludziom służyła Siostra Jasia przez wiele… wiele lat! Po prostu kochała wszędzie tam, gdzie innym mogłoby się wydawać, że niemożliwe jest kochać i okazać Miłość! Podczas pielgrzymki zbierała pieniążki, co w grupie zbuntowanych nasto – dwudziestolatków było rolą najgorszą z możliwych. Nigdy niczego nie brakowało, ale uczyliśmy się odpowiedzialności, dając chociażby symboliczne grosze na jedzenie. Dawałeś, bo chciałeś, a nie dlatego że musiałeś. Pieniądze zbierała Siostra Jasia z sercem, które w pełni rozumiało, że czasem nie można było nic dać… Dzięki niej człowiek czuł się tam… bezpiecznie. Inaczej przecież nie można się czuć przy osobie, która sama autentycznie zanurzona jest sercem w Miłosierdziu! To się po prostu czuło! I tym się od Siostry Jasi z chęcią zarażało! Siostra Jasia spisywała również historię kolejnych dni pielgrzymki, a podczas drogi wcale nie jest to takie proste! Ta niesamowita praca nie przepadła i możemy z niej czerpać, a naprawdę jest co! Teraz Kaja Balwińska, prowadząca pielgrzymkową stronę doziemiobiecanej.pl, opracowuje i publikuje dla naszej ogromnej radości czytania, ale też na świadectwo niezwykłej opieki i troski Boga Ojca nad właśnie TĄ pielgrzymką, zapiski z drogi które troskliwie notowała nasza Jasia. Cichutka kobiecina widziała w nas, młodych, nieokiełznanych buntownikach wielkie piękno! Nie idealizowała nas, po prostu widziała w każdym dziecko Boga i to się czuło! Ona mówiła ludziom dobre rzeczy, doświadczało się po prostu Miłość! Gdy usłyszałam od niej prosto w oczy spokojnie wypowiedziane słowa dla mnie: „Jesteś wspaniała. Ty jesteś niesamowita.” – to było… Ach!… przytulenie od Boga! Bo Bóg mówi przez ludzi, że jesteśmy Jego niesamowitymi dziećmi! Że się nami zachwyca! Że jesteśmy piękni! – jednak my ludzie zapominamy o tym, że mamy sobie nawzajem przekazywać tę Prawdę, bo innej Prawdy o nas nie ma!!! Takie małe mocarki Miłosierdzia Jezusa jak Siostra Jasia nam o tym przypominają! Usłyszeć od takiej skromnej Siostry Jasi: „Jesteś niesamowita” – oznacza dotknięcie Miłości, i wtedy chce się człowiekowi tym dzielić dalej, z wszystkimi! Siostra Jasia tym jednym zdaniem ‘przeszkoliła’ w błogosławieniu! Nie jest to jednak wyuczona pedagogika Miłosierdzia! Wyuczona szybko by się skończyła! Jest to prawdziwie przeżyta relacja, która zaczyna się od widzenia piękna człowieka w każdym! Nawet w najtrudniejszym dla nas spotkanym człowieku! Tego nauczyła nas całą sobą Córeczka Boga Ojca – nasza Siostra Jasia! Cichość Miłosierdzia. Idąca małymi kroczkami, konsekwentnie każdego roku, z ludźmi którzy wydawać by się mogło są zupełnie inni niż ona, z innego pokolenia, z innymi zainteresowaniami… Ech… nie ma ludzi ‘innych’. Całą sobą Prawdę o tym pokazała nam ta skromna opiekunka nas wszystkich. Zmarła 28 marca, w dzień w którym w Ewangelii Jezus Chrystus po zmartwychwstaniu przemówił do spotkanych kobiet: „Witajcie!” Do tego spotkania szła przez wszystkie lata swojej osobistej pielgrzymki nasza Siostra Jasia i usłyszała od Swego ukochanego Jezus Miłosiernego: „Witaj!”. Co za radość dla Jezusa Chrystusa ta piękna dziewczynka Jego! Młoda! Uśmiechnięta! Mówiąca Dobre rzeczy ludziom! Zachwycona Bogiem realnie działającym w konkretach codzienności! Ratująca wiele dusz od… piekła.siostra_jasia Pożegnanie odbędzie się w… Święto Miłosierdzia. To nie jest przypadek! To spełnione życie do końca i sam Bóg potwierdza to takimi znakami! I nie mam wątpliwości, że niejednokrotnie doświadczymy wielu znaków za wstawiennictwem naszej Siostry Jasi u Boga Tatusia! Posłuchaj fragmentu wspomnień, spisanych przez nią: - Andrzeju [chodzi o ks. Andrzeja Szpaka] za barakiem jest pole makowe!... Twarz księdza zbladła. W baraku Caritasu prowadzonego przez siostry franciszkanki nocowało około 700-set pielgrzymów, hipisów. Wśród nich było kilkudziesięciu niebiorących i biorących narkomanów. Sytuacja była poważna, takiej pokusy niejeden nie wytrzyma… - Co zrobić?...zapytał zrozpaczony. Zapadła chwila milczenia. Przerwał ją Ted, były narkoman. - Po prostu trzeba na polu ustawić obraz. - Co ty powiesz…- zwrócił się ksiądz z iskierką nadziei w oczach. - Oczywiście. Moglibyśmy ustawić straże, ale nie zdołają upilnować, Jeśli jednak zobaczą obraz to nikt się nie odważy. Naprawdę, kto może ich powstrzymać jeśli nie sam Jezus. Obraz przedstawiał Jezusa Miłosiernego. Jest on od kilku lat godłem hipisów – katolików. Od kilku lat Jezus Miłosierny opiekuje się swoim ludem a lud do Niego właśnie ucieka się w chwilach niebezpieczeństwa. Pielgrzymi niosą obraz na czele grupy, zwrócony często frontem do pielgrzymów. Pobudza w ten sposób ufność, budzi wiarę na podobieństwo biblijnego węża wywyższonego przez Mojżesza w drodze do Ziemi Obiecanej. Fragment: VI PIELGRZYMKA MŁODZIEŻY, Góra Św. Anny - Częstochowa 1984 r. ; źródło: http://www.doziemiobiecanej.pl/notka/484/z-notatnika-siostry-jasi-cz-ii-gora-sw-anny-1984-r/ polecamy również: http://www.doziemiobiecanej.pl/kategoria/107/siostra-jasia/

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną