MEDYTACJE EWANGELICZNE Z DNIA 12 kwietnia 2016 r.

0
0
0
/

prawy.pl_images_nowe_stories_wiara_ewangeliaWtorek - J 6, 30-35.

W Kafarnaum lud powiedział do Jezusa:

«Jakiego dokonasz znaku, abyśmy go widzieli i Tobie uwierzyli? Cóż zdziałasz? Ojcowie nasi jedli mannę na pustyni, jak napisano: „Dał im do jedzenia chleb z nieba”».

Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój da wam prawdziwy chleb z nieba. Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu».

Rzekli więc do Niego: «Panie, dawaj nam zawsze tego chleba!»

Odpowiedział im Jezus: «Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie».

Oto słowo Pańskie.

W każdym z nas, w każdy dzień całe nasze człowieczeństwo krzyczy: „Panie, dawaj nam zawsze tego chleba!”

Każdy człowiek rwie się do pokarmu, bo każdy jest głodny, spragniony, stęskniony… Różnica między nami – ludźmi - jest tylko jedna, chodzi bowiem zawsze tylko o jedną, jedyną kwestię, a mianowicie: do kogo krzyczymy to zdanie? Kogo nazywamy panem?

My, ludzie, wcale nie musimy mieć spełnianych pragnień. Sporej części z nich nawet lepiej, żebyśmy nie mieli zaspokojonych, bo niejednokrotnie oznaczałoby to naszą zgubę. Nasze pragnienia pokazują nam jednak Prawdę o nas samych.

Jak to wygląda? Właściwie cała sprawa jest prosta, choć indywidualnie u każdego komplikuje się. W zależności od tego, kogo nazywamy panem. Czyli, w zależności od kogo oczekujemy karmienia nas na różnych poziomach, na tyle możemy zostać nakarmieni.

Jeżeli zwracać się będziemy do czegokolwiek lub kogokolwiek poza Bogiem, zawsze będziemy pragnąć dalej, bo nie może to, co samo jest skończone, nakarmić kogokolwiek z ludzi! Dlaczego?

Piękno człowieka przejawia się między innymi w tym, że Bóg stworzył go do nieskończoności, dlatego zawsze gdy człowiek próbuje zaspokoić swoje pragnienia tym, co skończone, nie będzie nigdy nakarmiony, będzie nieustannie pragnął dalej.

Ale jeśli człowiek skieruje swe wszystkie pragnienia na samego Boga, to zostanie pociągnięty przez takie nadprzyrodzone piękno, że już tu na świecie nic nie wyda mu się na tyle ciekawe, aby tego pragnąć!

Ale to nie znaczy, że na przykład nagle mąż, który to pojął, opuści żonę! To by było zrobienie sobie bożka z wyobrażenia o Bogu. Wręcz przeciwnie, wtedy właśnie dopiero zobaczy, ile Boga jest w jego małżeństwie i jak piękną drogę pokazuje mu Bóg przy kobiecie, z którą w wolności wędruje przez życiowe doświadczenia do świata nadprzyrodzonego, w którym po części już jest! I nie ma znaczenia to, jaka jest żona, zdrowa czy chora, mądra, czy mniej mądra… ona jest po prostu… wybrana! To wystarczy!

Podobnie rzecz się ma w relacjach przyjaźni. Jeśli przyjaciele są zanurzeni w Bogu, karmią się Nim, nie pragną siebie nawzajem jako obiektów zaspokajania własnych pragnień emocjonalnych, intelektualnych itp.

Boży przyjaciel widzi drugiego, jako tego, którego nieustanne w czystej Miłości zanosi Bogu! Nie musi już pragnąć czegoś dla siebie w relacji. Tak po prostu. Bo nie pragnie. Kocha.

A zatem, Jezus Chrystus jest Jedynym, który karmi tak, że już nie mamy łaknienia, choć pokusy dokuczają nieustannie. Nie pragnąc już nic dla siebie, człowiek rzuca się wtedy w prawdziwe relacje Miłości, wtedy dopiero zaczyna uczyć się kochać ludzi! Odczuwa wiele zranień, owszem. Nawet bardziej niż wtedy, gdy oddawał swe pragnienia doczesności. A jednak, sam będąc nakarmionym Bogiem, jest człowiekiem, z którym każdy inny człowiek czuje się bezpiecznie.

To jak Kochani? Głodujemy, czy wierzymy w Niego? Nie ma żadnej opcji pomiędzy i to jest piękne!

Fot. www.parafia.chrobierz.info

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną