Sekciarze z Księgi Hioba

0
0
0
/

hiobKsięga Hioba jest wejściem w historię dojrzewania duszy ludzkiej, uczuć, emocji, które zanurzone w pokorze doprowadzane są do zjednoczenia z Bogiem Ojcem. To historia każdego z nas, choć może różnić się pod wieloma względami.

Opisana w tekście historia jest bardzo ludzka i wcale nie mam na myśli tu jedynie fizycznego cierpienia, ale całą Hiobową duchowość, w którą wkracza Jezus Chrystus. Tak! Właśnie Jezus Chrystus, bo historie życia każdego człowieka są prześwietlone Miłosierdziem Boga w człowieczeństwie Syna Bożego do końca, a zwłaszcza podczas Męki Pańskiej.

Są ludzie, którzy odrzucają tę Prawdę w wolny sposób jej nie przyjmują, bo są właśnie… wolni.

W Księdze Hioba są trzy osoby, które nie są chcą zobaczyć Miłości Boga, ale pozostają na poziomie własnego wyobrażenia Osoby Boga, którą sprytnie modelują według własnego widzimisię, będące de facto jest diabelską półprawdą, sprytnie podawaną ludziom w górnolotnych patetycznych słowach i definicjach.

Chodzi o tzw. ‘przyjaciół’ Hioba, którzy są oświeceni i manipulujący, a ich wypowiedzi wskazują na to, że śmiało mogliby stać się założycielami sekt.

Dlaczego sekt? Już etymologicznie widzimy, że samo słowo sekta, od łac. ‘secare’ (oddzielić, obcinać), oznacza wyciągnięcie człowieka ze świata prawdy, jest odcięciem go od Osoby Boga.

Na czym polega perfidia myślenia sekciarskiego? Głównie na tym, że guru sekt mówią najczęściej o… Bogu właśnie. Elifaz z Temanu, Bildad ze Szuach oraz Sofar z Naamy to ludzie inteligentni, którzy mówią piękne rzeczy o Stwórcy, ale pomiędzy zdania wkładają przekłamania o Bogu i Jego Miłości do człowieka.

Przemowy ich zwykle zaczynają się od budowania własnego autorytetu na pozorowanej mądrości, a w rzeczywistości jest to dowolnie modelowana erudycja na temat prawd wiary, która wychwala samą siebie. Zazwyczaj opowiadają oni Prawdę o Bogu, tylko w tych cudownych opowieściach nagle pojawia się jakaś półprawda.

Na przykład gdy Elifaz tłumaczy Hiobowi Boga, ukazuje Go jako realizatora spokojnego życia człowieka (Hi 5, 21 – 24), albo też innym razem, jako każącego za winy, nie ufającego nam - ludziom! (Hi 4, 17- 21), czyli Boga bez relacji do człowieka. Bóg Elifaza jest przerażający.

Innym razem Bildad, ukazując praworządnego Boga, podsuwa półprawdę mówiąc, że jeśli ktoś jest czysty, niewinny, to Bóg będzie nad nim czuwać. Ale Prawda o Bogu jest inna – On czuwa nad każdym człowiekiem, a za wszelkie nieczystości oddaje Swojego Syna na Mękę i śmierć! To jest prawdziwy Bóg, który kocha każdego człowieka!

Sofar również idzie w logikę ziemskiej matematyki i sugeruje Hiobowi brak świadomości swej grzeszności. Ten ziemski doradca de facto ustawia się w opozycji względem Boga, mierząc Go logiką ludzką, co prowadzi do wniosku o rzekomej niewierności Hioba.

Przy tak autentycznej relacji, jaka jest między Bogiem i Hiobem, żaden z fałszywych ziemskich doradców, nie ma szans przeciągnąć wiernego Bogu trędowatego biedaka, na stronę fałszu, którą jest w rzeczywistości manipulacja złego ducha.

To wszystko są kłamstwa, które nie mogą zadziałać z prostego powodu: bo Hiob jest w relacji do Boga… autentyczny. Jeśli się załamuje, to rozpacz zanosi Bogu! Jeśli się boi, to strach zanosi Bogu! Jeśli poraża go postawa otaczających go ludzi i ich słowa, to nie słucha ich, ale zanosi swój smutek Bogu, którego słucha w swoim wnętrzu.

Całe skupienie Hiob kieruje na Boga, przy którym daje sobie pełne prawo do wszystkich swoich odczuć. Nie udaje patetyzmu, sztucznej wyuczonej logiki ziemskiej. Po prostu - oni razem: Bóg i Hiob kochają się mocno i dzięki tej Miłości Hiob przekracza swoje człowieczeństwo w Boże widzenie wszystkiego.

Takiej relacji nie pojmują skuszeni przez złego pychą, pełni ludzkiej wiedzy Elifaz, Bildad i Sofar. Budując na półprawdach logikę chorej religijności, nie mają prawdziwej relacji z Nim. Widzimy pozorną mądrości, która ginie przy prawdziwej Mądrości Hioba, z której nasz biedaczyna pięknie uczy się korzystać.

Jedyna droga do pełni Daru Mądrości wcale nie bierze się więc ze zdobywania wiedzy, ale z autentycznej relacji z Bogiem. To wystarczy. Hiob nie wie, po co cierpi, ale on już nie musi wiedzieć, nie musi rozumieć wszystkiego. Bo on nauczył się JAK cierpieć!

My wszyscy cierpimy, ale nasze skupienie na tym, po co to się dzieje, niejednokrotnie pcha nas w schematy myślenia podobne do tych z przemówień doradców Hioba. A tymczasem droga prawdziwa, to droga pokornego zobaczenia nie po co, ale JAK przeżywam swoje cierpienie.

Odkrywa się wtedy pełnia Pasji Miłości Jezusa Chrystusa, o której przepięknie czytamy w… Księdze Hioba właśnie!

Gdyby Elifaz, Bildad i Sofar rozpoczęli działalność społeczną, najpewniej założyliby sekty, które odciągałyby ludzi od Miłosiernego Boga Ojca. Takich wilków chodzi do dziś po świecie wielu.

Dla tych trzech jednak wszystko dobrze się kończy, bo… nasz piękny, umęczony Hiob za nimi się wstawia, w ten sposób to właśnie on ich ratuje!

Dom zostaje odbudowany… Hiob powstaje…

Czy możemy teraz zobaczyć ponadczasowość Męki Chrystusa?

Jezus Chrystus nie umiera dla śmierci, ale dla życia, dla odbudowy. Wstawia się za nami i… Kościół powstaje i trwa do dziś – nasz Święty Dom, w którym jest autentyczne spotkanie z Bogiem - czystą Miłością, który prawdziwie jest zainteresowany nami, takimi jakimi jesteśmy – prawdziwymi!

Bez względu na to, cokolwiek by się nie działo w naszym życiu, pytanie jest zawsze tylko jedno, czy my też chcemy być autentyczni w relacji do Boga?

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną