Leniwy jak Obama

0
0
0
/

Według przygotowanego przez Instytut Odpowiedzialności Rządowej (Government Accountability Institute) raportu, Prezydent USA spędza więcej czasu na wakacjach i grze w golfa niż gospodarczych spotkaniach.


Treść publikacji została oparta na oficjalnych danych pochodzących z prezydenckiego kalendarza od objęcia urzędu 20 stycznia 2009 roku do 31 marca 2013 roku. W tym czasie Barak Obama spędził 474,4 godziny na spotkaniach dotyczących spraw gospodarczych, a 976 godzin na grze w golfa i wyjazdach wakacyjnych.


W tym samym okresie liczba pracujących Amerykanów spadła do najniższego poziomu od 1979 roku, średni dochód gospodarstw domowych spadł o 5,6%, co uderza szczególnie w Latynosów i Murzynów, u których jest znacznie bardziej dotkliwy niż u pozostałych mieszkańców USA.


Autorzy raportu przyjęli bardzo korzystne dla prezydenta założenia i do "gospodarczych spotkań" zaliczyli też jego propagandowe publiczne wystąpienia, wygłaszane przy różnych okazjach.


Co ciekawe, wraz z upływającym czasem Barack Obama zmniejsza swoje zaangażowanie w sprawy ekonomii. Podczas gdy w 2009 roku poświęcił im 187,2 godziny, w 2010 niespełna 128 godzin, w 2011 już tylko 73, a w 2012 80,4 godziny.


W pierwszym kwartale 2013 roku gospodarka zajęła mu zaledwie 6 godzin, podczas gdy zdążył w tym czasie rozegrać 6 partyjek w golfa i spędzić 4 dni na urlopie. Nawet lewicowe media zauważają, że prezydent więcej czasu spędza na rozgrywkach niż spotkaniach z dziennikarzami.


Obama nie oszczędza też na wakacyjnych wyjazdach. Cztery wyprawy na Hawaje, które odbył wraz z rodziną podczas dotychczasowych lat sprawowania władzy, kosztowały ponad 20 milionów dolarów.


Pierwsza dama i córki regularnie wypoczywają też w narciarskich kurortach w Kolorado, a trzy dni, spędzone przez prezydenta na Florydzie z Tigerem Woodsem w ekskluzywnym klubie, kosztowały milion dolarów.


Jakub Klimkowicz
Źródło: frontpagemag.com, g-a-i.org, dailycaller.com
fot. Wikimedia Commons

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną