Upiór Heleny Wolińskiej do dziś straszy w polskim prawie

0
0
0
/

kwasniewski_dobrowolska_kiljanNależy rozróżnić „niekarania kobiet” od „automatycznej bezkarności” propagowanej m.in. przez stalinowską prokurator Helenę Wolińską - wskazują eksperci z Instytutu na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris w kontekście proponowanego przez inicjatywę "Stop Aborcji" projektu ustawy o pełnej ochronie życia dzieci poczętych. W trwającej debacie na temat projektu ustawy gwarantującej pełną ochronę prawną dziecka poczętego „niekaranie kobiet” często mylone jest z „automatyczną bezkarnością”. Tymczasem – jak alarmują eksperci z Ordo Iuris - ta ostatnia, jeżeli zostałaby wprowadzona do zapisów ustawy, prowadziłaby do niezamierzonego odebrania dzieciom poczętym tak ochrony prawnej, jak i podmiotowości w zakresie prawa karnego. Jak przypomniał podczas środowej konferencji mec. Jerzy Kwaśniewski, prezes Instytutu na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris, „niezależnie od przewidzianych w ustawie z dnia 7 stycznia 1993 roku o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży powszechnie znanych trzech wyjątków od ochrony życia dziecka poczętego o charakterze przedmiotowym, ustawa z 1993 roku wprowadziła również czwarty wyjątek o charakterze podmiotowym, poprzez ustawowe wyłączenie karalności kobiety dopuszczającej się aborcji”. - Automatyczne wyłączenie karalności matek jest jedynie w krajach byłego bloku sowieckiego – zauważyła Karolina Dobrowolska z Ordo Iuris, podkreślając, iż nawet w krajach, gdzie aborcja jest dozwolona, za niezgodne z obowiązującym prawem zabicie dziecka matki podlegają karze. - Na 196 państw 69 dozwala na aborcję na życzenie, jednakże nie ma wyłączonej karalności kobiet – relacjonowała stan prawny państw świata. - Jedynymi państwami wyłączającymi karalność kobiet za aborcję na swoich dzieciach są Chiny, Korea Płn. i Wietnam – dodała. - W Europie żadne państwo, w którym standard ochrony życia jest podobny jak w Polsce albo wyższy, nie dopuszcza wyłączenia karalności kobiet zabijających dziecko poczęte. Przewidują ją m.in. Irlandia, Irlandia Północna (część Zjednoczonego Królestwa), Malta, Liechtenstein, Andora, Monako, San Marino i Watykan – zaznaczyli eksperci. Wyłączenia karalności kobiet nie przewiduje też prawodawstwo zdecydowanej większości państw leżących na innych kontynentach.   Helena Wolińska żyje w polskim prawodawstwie!   Przedstawiając rys historyczny obecnego stanu prawnego mec. Jerzy Kwaśniewski podkreślał, iż Polska była po ZSRS jednym z pierwszych państw świata, które dokonało wyłączenia prawnokarnej odpowiedzialności kobiety za zabicie jej dziecka poczętego. Automatyczną bezkarność kobiety przedstawiano w doktrynie jako osiągnięcie „socjalistycznej nauki prawa”, stworzone w opozycji do prawodawstwa „państw imperialistycznych” i nauczania Kościoła katolickiego. - W nauce prawa najszerszą argumentację popierającą to rozwiązanie przedstawiła dr Helena Wolińska, prokurator wojskowa, inicjatorka słynnych mordów sądowych na polskich patriotach w okresie stalinowskim i pracownica Szkoły Nauk Społecznych przy KC PZPR, która z entuzjazmem dowodziła, że „przekreślenie karalności ciężarnej jest równocześnie przekreśleniem ochrony prawnej życia płodu” - stwierdzają w przytoczonej na konferencji analizie prawnej dr. Tymoteusz Zych i Jerzy Kwaśniewski. - Generalne i automatyczne wyłączenie odpowiedzialności kobiety za zabicie dziecka poczętego wprowadzono w Polsce ustawą z dnia 27 kwietnia 1956 r. o warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Nastąpiło ono równocześnie z umożliwieniem dokonywania aborcji z przyczyn społecznych i likwidacją prawnokarnych gwarancji ochrony życia ludzkiego – dodają, zaznaczając, iż „przepisy karne komunistycznej ustawy z 1956 roku pozbawiły dziecko poczęte ochrony prawnej. - Dobrem chronionym na gruncie art. 3-5 nie było już życie dziecka, a jedynie zdrowie matki. Konsekwencją tego założenia było przyjęcie, że aborcja dokonana przez samą kobietę stanowi jedynie samookaleczenie, więc nie powinna być penalizowana (analogicznie jak w przypadku samobójstwa) – tłumaczą. - Helena Wolińska dowodziła przy tym, że logiczną konsekwencją wyłączenia karalności kobiet za zabicie ich dziecka powinno być całkowite zniesienie kryminalizacji aborcji: „Przekreślona została zasada ochrony prawnej płodu. Kobieta ciężarna nie jest karana za przerwanie ciąży – już ten fakt przekreślił wartość <<karną>> ustawy. Jeśli bowiem kobiecie ciężarnej wolno bezkarnie niszczyć płód, to dlaczego ten, kto jej w tym pomaga lub kto dokonuje zabiegu za jej zgodą i na jej prośbę (a przecież to zawsze idzie w parze), jest przestępcą?” - zauważyli, stwierdzając, iż Helena Wolińska jasno kontrastowała swoje opinie ze stanowiskiem Kościoła katolickiego, który w latach 40. i 50. szeroko sprzeciwiał się dekryminalizacji aborcji. Przypomnieli, że przywrócenie karalności kobiet dokonujących aborcji zakładał art. 205 projektu k.k. z 1963 r., który ostatecznie nie wszedł w życie. - Aktualne polskie przepisy wyłączające karalność kobiet za zabicie ich dziecka poczętego, w związku z nowelizacją ustawy z 1993 r. przeprowadzoną w 1996 r., są kontynuacją tych rozwiązań, charakterystycznych dla państw dawnego bloku sowieckiego – skonstatowali. - W listopadzie 2013 r. Komisja Kodyfikacyjna Prawa Karnego działająca w Ministerstwie Sprawiedliwości pod przewodnictwem prof. dr. hab. Andrzeja Zolla zarekomendowała częściowe przywrócenie karalności kobiet za zabicie własnego dziecka poczętego – w przypadku „dziecka zdolnego do samodzielnego życia poza organizmem matki”. Do dzisiaj nie podjęto jednak prac nad przyjęciem tego projektu – przypomniał mec. Jerzy Kwaśniewski.   Błędna interpretacja zapisów ustawy nie pomaga obrońcom życia, a tym bardziej dzieciom   - Inicjatywa obywatelska „Stop Aborcji” radykalnie zrywa z komunistycznym dziedzictwem prawa. Stanowi też odpowiedź na wezwanie KEP skierowane do osób wierzących i niewierzących, bowiem nie można poprzestać na obecnym kompromisie wyrażonym w ustawie z 7 stycznia 1993 roku – przekonuje strona społeczna. Jej przedstawicielka Anna Kiljan zaznacza, iż ustawa w żaden sposób nie uderza w matki. - Nieumyślne spowodowanie śmierci poprzez nienależyte dbanie o siebie w czasie ciąży – w tym przypadku z mocy ustawy kobieta nie podlega karze. Zgodnie z projektem lekarz w sytuacji zagrożenia życia matki, podejmuje leczenie, w wyniku którego umiera dziecko, nie podlega karze – wyliczała, kładąc nacisk na to, że aborcja nie jest żadną formą leczenia. Jeżeli kobieta umyślnie doprowadza do śmierci swojego dziecka, to sędzia będzie decydował, czy złagodzić karę, czy odstąpić od karania kobiety. - Mamy świadomość, że są sytuacje dramatyczne, są sytuacje trudne i to wymiar sprawiedliwości będzie decydował o ewentualnym wymierzeniu kary, lub odstąpieniu od niej - tłumaczyła. Jednocześnie – jak dodała Karolina Dobrowolska – dziecko będzie traktowane jako pacjent i będą mu przysługiwały wszelkie prawa pacjenta.   Inicjatywa realizuje niekaralność kobiet   - Jeżeli dziecko jest podmiotem prawa, to nie można odebrać dziecku podmiotowości prawa karnego – tłumaczył Kwaśniewski, dodając, iż niemożliwe jest pogodzenie skutecznej ochrony praw podstawowych z ustawowym zagwarantowaniem automatycznej bezkarności jakiejkolwiek grupie podmiotów. Tym samym – przekonywał – uznanie podmiotowości dziecka na prenatalnym etapie rozwoju sprawia, że zamachy na jego życie muszą być penalizowane, choć możliwe jest odstąpienie od wymierzenia kary kobiecie decydującej się na ten czyn pod presją innych osób lub szczególnych okoliczności. - Odstąpienie od wymierzenia kary następuje jednak w procesie wymiaru sprawiedliwości, nie zaś poprzez automatyczne wykluczenie karalności matki, która celowo poddaje aborcji nienarodzone dziecko. Automatyczne wyłączenie odpowiedzialności karnej kobiety za umyślne dokonanie aborcji oznacza, że prawo dopuszcza dokonywanie aborcji przez matkę, daje przyzwolenie na ten czyn i prowadzi do wniosku o pozbawieniu dziecka ochrony prawnej – zaznaczył. - Nasza inicjatywa w pełni realizuje niekaralność kobiet, ponieważ jesteśmy władni stwierdzić, czy karę wymierzyć, uznając podmiotowość prawną dziecka – dodał Kwaśniewski. W jego ocenie konieczne jest pójście w ślady Węgier, które wprowadziły odpowiedzialność karną, podkreślając jego upodmiotowienie. Estonia również zmieniła to prawo.   Dzieci z in vitro nadal będą ginąć   - Tą ustawą nie zablokujemy in vitro – mówił Jerzy Kwaśniewski. - Dopóki obowiązuje ustawa o procedurze in vitro będzie ona obowiązywała jako lex specialis – dodał. Zwrócił jednak uwagę, iż ustawa o pełnej ochronie życia, jeżeli zostanie przyjęta, mocno uderzy ten biznes. W parze z in vitro idzie bowiem aborcja, tymczasem dzieci z wadami wrodzonymi, poczętych w wyniku procedury sztucznego zapłodnienia nie będzie można poddawać aborcji eugenicznej.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną