Prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama, przebywając z wizytą w Niemczech, zawarł z kanclerz Merkel tajną umowę w sprawie traktatu o wolnym handlu (TTIP). Zaniepokojony tym senator Czesław Ryszka bije na alarm, ponieważ porozumienie to jest de facto wymierzone w Polskę.
- Zarówno Angela, jak i ja zgodziliśmy się, że Stany Zjednoczone i Unia Europejska muszą dążyć zawarcia traktatu o wolnym handlu - mówił amerykański prezydent, zadowolony z przebiegu spotkania z niemiecką kanclerz. Nieoficjalnie wiadomo, że teraz oboje będą naciskać na przyspieszenie negocjacji i wprowadzenie tych niebezpiecznych dla demokracji rozwiązań w życie.
- Musimy te sprawy teraz przyspieszyć – oświadczyła Angela Merkel po rozmowie z prezydentem USA, podkreślając, iż przyjęcie TTIP jest ważnym krokiem, ponieważ pozwoli na wzrost europejskich gospodarek. Rzecz jasna taktycznie przemilczała, że umowa ta korzystna jest tylko dla wielkich korporacji i że to one przejmą władzę nad demokracjami narodowymi, jeżeli zapisy wspomnianego porozumienia wejdą w życie. Zagrożeń jest jednak zdecydowanie więcej.
- Jeżeli jesienią wejdzie w życie, to m.in. nie będzie obowiązku informowania na etykietach produktów zawierających genetycznie modyfikowane składniki (GMO). W praktyce będzie to oznaczało, że polska, zdrowa żywność nie będzie w żaden sposób odróżniała się pod względem opakowania od zabójczej żywności koncernów biotechnologicznych – ostrzega senator Czesław Ryszka, komentując amerykańsko-niemieckie porozumienie w sprawie traktatu o wolnym handlu. - Polska będąc w UE musi niemal z automatu ratyfikować traktat. I jak tu się bronić! - skonstatował.
Tymczasem Barack Obama nie ma najmniejszych wątpliwości, że TTIP zostanie sfinalizowany jeszcze w tym roku, wyraz czego dał podczas niedzielnej konferencji prasowej, na której przemawiał wspólnie z kanclerz Angelą Merkel. W jej trakcie Obama wielokrotnie chwalił Merkel za jej postawę wobec amerykańskich propozycji. Oświadczył przy tym, że Merkel stanęła „po właściwej stronie historii”, prowadząc politykę pobłażliwości wobec imigrantów, oraz że była „odważna”, mierząc się z kryzysem migracyjnym, ponieważ prezentowane stanowisko przyczyniło się do gwałtownego spadku poparcia dla niej.
Barack Obama udał się do Niemiec wprost z Londynu, gdzie spotkał się z premierem Wielkiej Brytanii Davidem Cameronem. Jego przyjazd poprzedził marsz przeciwko TTIP, który przeszedł w sobotę ulicami Hannoweru, a w którym udział wzięło ponad 35 tys. osób.