Mary Wagner, niestrudzona w walce o każde nienarodzone dziecko, wyszła na wolność. Za kratami spędziła cztery miesiące. Ostatnia rozprawa odbyła się wczoraj w Toronto. W marcu sędzia uznał Mary winną zakłócenia działalności gospodarczej placówki aborcyjnej. Za ten czyn zasądzono karę 6 miesięcy więzienia i trzy lata okresu próbnego. Mary spędziła w więzieniu dla kobiet w Milton w pobliżu Toronto cztery miesiące, a po przeliczeniu 1,5 dnia na poczet kary, okazało się, że obrończyni życia może wyjść na wolność. Jak wyjaśniono na portalu goniec.net na sali sądowej znajdowała się grupa około trzydziestu widzów, głównie Polaków. Mieli oni ze sobą także białe róże. Nie zabrakło także innej obrończyni życia Lindy Gibbons. Podobnie jak w czasie innych spraw katoliczka milczała. Czyni tak na znak solidarności z zabijanymi nienarodzonymi dziećmi, którym odbiera się prawo do życia, prawo głosu. Po zakończeniu rozprawy i wszystkich procedur Mary uczestniczyła we Mszy św. Fot. Andrzej Kumor