Prawdziwa terrorystka Europy

0
0
0
/

prawy.pl_images_nowe_stories_media_felietonisci_leszek_posluszny1No i mamy kolejny, polski ślad w tworzeniu współczesnej historii Europy. Nasza duma, blond komisarz doprowadziła do powstania projektu dyrektywy 91/477 o broni palnej. Zawiera on między innymi zapis o całkowitym wykluczeniu broni palnej, samopowtarzalnej. Jest to zdecydowana odpowiedź na zamachy terrorystyczne nękające społeczeństwa Europy. Warto pamiętać, iż jako pierwsza z tak zdecydowanym antidotum na barbarzyństwo wystąpiła nasza pani komisarz. Ta niewiasta, z wyrazem twarzy gwałconej przez własną niewiedzę, tuż po zamachach ogłosiła wszem i wobec, że nie spocznie dopóki cały arsenał europejskiej broni nie wyląduje w strzeżonych magazynach. W emocjonalnej wypowiedzi, nacechowanej empatią z ofiarami zapomniało niebożątko, iż żaden z terrorystycznych ataków nie był dotychczas przeprowadzony z użyciem legalnej, rejestrowanej broni. Umknęła także biedactwu dostępna statystyka brytyjska, wspominająca niezapomniany rok 1997 i wprowadzony tam zakaz posiadania broni przez obywateli, skutkujący dwustu procentowym wzrostem brutalnych przestępstw na terytorium Imperium. Nie dostrzegła również faktu, iż odblokowanie dostępu do broni przez współczesnego cara Rosji nie zaskutkowało spodziewaną hekatombą. Nigdy zapewne nie zadała sobie pytania; dlaczego to okrutny Gargamel  Adolf H. uszanował suwerenność Szwajcarów, zręcznie omijając tę smerfną, uzbrojoną krainę. Za to przyrzekła, że nigdy nie będzie można zakupić karabinu w sieci „Biedronka”. Na domiar złego nasza nadworna blond kłamczuszka zakomunikowała urbi et orbi, iż założenia wzmiankowanej dyrektywy były szeroko konsultowane z krajowymi związkami strzeleckimi. Otóż, nie były! I byłoby to wszystko śmieszne, gdyby nie było straszne. Ustami tego nierozumnego babska europejski glut pragnie za zamachy terrorystyczne ukarać ich ofiary i potencjalne ofiary, pozbawiając je należnego prawa do samodzielnej obrony. Stara się nam namalować obraz dawnych zrywów rycerskich, których miejsca decydujących bitew poprzedza biurko z urzędasem sprawdzającym pozwolenia na miecze, pałki i włócznie gawiedzi, zgromadzonej w bitewnych hufcach. Stara się wreszcie oddać całą społeczność Europy we władanie ludzi, których systemowo-religijna doktryna stawia posiadanie broni na równi z posiadaniem żony, czy syna. Kto kręci zatem tym światem, i do czego zmierza skoro dopuszcza się w nim by jakaś desygnowana niemota miała uprawnienia do nakazania Europie militarnego striptizu? Czy ponownie chcemy z historii zrobić bezzębną, bezrozumną babunię i nie dostrzegać jej logicznych zależności? Czy pozwolimy zapomnieć fakt, iż każdy totalitarny zamordyzm zaczynał się masowym rozbrojeniem? Czy, z naszego podwórka, zatuszujemy rozbiorową datę gremialnej demilitaryzacji Polaków? Karmię się nadzieją, że nie. Kiedy jednak słyszę obecnego ministra M.S.W. i A. z dobrodusznym uśmiechem, mówiącego o dopuszczalności broni dla radosnych grup rekonstrukcyjnych i tworzonych oddziałów Gwardii Narodowej. Gdy z zatroskaniem twierdzi, że przecież ;”obywatele się sami nie obronią”. Zaczynam się obawiać, by nowy, polski porządek ponownie nie przyjął retoryki poprzedników, iż pistolet w ręku Polaka to pewne nieszczęście. Szlachetny Panie ministrze, spieszę zapewnić Pana, że możliwość posiadania przeze mnie broni, w tym także broni samopowtarzalnej, może i nie obroni od razu całej galaktyki, ale na pewno pozwoli obronić mi życie moich dzieci, żony i wnuków. Z wielkim niepokojem, ale również z nadzieją wypatrywać będę zmian w polskim prawie dotyczącym posiadania broni. Wskazania i rozliczenia winnych bezgłośnej śmierci zajęć z przysposobienia obronnego w szkolnictwie powszechnym oraz odwołania z decyzyjnych gremiów europejskich pluszowej blondynki dla naszego i jej własnego dobra. Jeśli bowiem nikt jej nie uratuje przed jej decydentami i nią samą, ktoś w końcu udowodni jej współudział z terrorystami i światowymi bandziorami w destabilizacji i depopulacji europejskich społeczeństw. Chyba że pani komisarz chce podzielić los Reymontowskiej Jagny i pewnego ranka, po powrocie z zagranicznych placówek, wygodnie rozsiąść się na wozie pełnym obornika i w asyście rozkrzyczanego tłumu opuścić granice naszego przyjaznego kraju. Leszek Posłuszny

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną