TV Republika nadaje za darmo! To możliwe?

0
0
0
/

Ile kosztuje przekaz satelitarny programów stacji telewizyjnych? Nadawcy nie ujawniają tych informacji, gdyż objęte są tajemnicą handlową. Jednak jedna stacja ujawniła, że za przekaz nie płaci ani złotówki...

 

Telewizja Republika nadająca swój program od kilku dni za dostarczanie obrazu i dźwięku niemal na całą Europę nie płaci ani złotówki. Stacja, którą firmują nazwiska znanych prawicowych publicystów: Bronisława Wildsteina, Tomasza Sakiewicza, Tomasza Terlikowskiego czy Cezarego Gmyza dostępna jest na platformie Cyfrowy Polsat. Opłata za użytkowanie wynosi 5 zł/miesiąc.

 

Pierwsze medialne doniesienia, przez niektórych traktowane jako plotki pojawiły się już latem 2012 roku. Stacją zarządza „Telewizja Niezależna” Spółka Akcyjna, której prezesem zarządu jest Piotr Barełkowski. Wiceprezesami zarządu zostali Bronisław Wildstein i Tomasz Sakiewicz (ds. marketingu i rynku abonenckiego). W skład rady nadzorczej spółki wchodzą: Piotr Kwiecień, Cezary Gmyz, Rafał Ziemkiewicz, Anita Gargas-Wojciechowska i Katarzyna Hejke. Redaktorem naczelnym stacji jest Bronisław Wildstein. 

 

Stacja nadaje jako „24-godzinny kanał publicystyczno-informacyjny nadający siedem dni w tygodniu ze studia w Warszawie”. Ofertę kanału stanowi publicystyka na żywo, audycje i magazyny, publicystyka kulturalna oraz filmy dokumentalne i reportaże.

 

Jak się okazuje, jeszcze do niedawna krytykująca szefa Polsatu, notabene najbogatszego Polaka, Zygmunta Solorza-Żaka, i rozliczająca go z agenturalnej przeszłości „Gazeta Polska” dziś firmuje jego nazwisko, niejako składając laudację za udzielenie bezpłatnego łącza satelitarnego.

 

- Po drugie, prezes marketingu tej telewizji – redaktor „Gazety Polskiej” –  jeden z pierwszych wywiadów dotyczących tej stacji zamieścił na portalu Tomasza Lisa. Każdy zna stosunek red. Tomasza Lisa do patriotyzmu i Kościoła. Poza tym – czy to jest godne – w jaki sposób red. Tomasz Lis traktuje prezesa PiS, premiera Jarosława Kaczyńskiego. Do takiego środowiska idzie ktoś (redaktor gazety), która nazywa się Polska i ma „pełne usta polskości” - czytamy w „Naszym Dzienniku”.

 

Co więcej, niedawno redaktor Tomasz Sakiewicz napisał książkę, w której - mówiąc kolokwialnie, „podszczypuje” choćby Radio Maryja czy Telewizję Trwam (media na wskroś katolickie i z czysto Polskim kapitałem, reprezentujące prawicową linię polityczną). Jednak o właścicielu Polsatu, z udowodnioną przeszłością agenturalną – autor nie pisze ani słowem.

 

Dlatego warto zapytać, dlaczego media, nazywające się prawicowymi i niezależnymi powstają pod skrzydłami biznesmenów z wątpliwą przeszłością? Czy nie ma w tym jakiegoś drugiego dna? A może chodzi o totalne i ostateczne rozbicie prawicy w Polsce?

 

Warto przypomnieć, jak środowisko „Gazety Polskiej”, a więc to samo, które dziś zakłada rzekomo niezależną telewizję uderzało w wartości chrześcijańskie, stanowiące trzon polskiej tradycji. Za sprawą mediów Tomasza Sakiewicza, przy współudziale „Rzeczpospolitej” oraz TVP rozegrał się medialny sąd nad ks. abp. Stanisławem Wielgusem. Media, uważane już wtedy za kolebkę prawicowych publicystów wypomniały agenturalną przeszłość nominowanego przez Ojca Św. na metropolitę warszawskiego, wybitnego teologa, filozofa i eksperta w dziedzinie nauki społecznej Kościoła.

 

Michał Polak

Źródło: prawy.pl

Najnowsze

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną