Maciej Kałek: Czy PiS kiedykolwiek się przeprosi z nacjonalizmem?

0
0
0
/

Na pewnym blogu czytałem interesujący tekst, iż „rozdrabnianie prawicy“ (tworzenie się Ruchu Narodowego, czy nowo zapowiedziana przez Giertycha partia), tak naprawdę skierowane jest przeciwko PiS-owi. Bosak na usługach antypisowców?

 

Nie mam zamiaru oceniać, czy Ruch Narodowy jest tajnym współpracownikiem PO, ażeby „złego Kaczyńskiego od władzy z daleka trzymać“. Nie ma to sensu, bo jest to o tyle irracjonalne, o ile się zna początki ruchu narodowego, sprzed niemalże wieku.


Ktoś, kto wysuwa tezę, iż Ruch Narodowy powstał jeno po to, by dawni współpracownicy LPR-u - Giertych i Bosak - założyli coś w rodzaju „klubu antyfanów PiS-u“, który zrzeszałby na przykład PJN, musi zarazem założyć, że ten ruch od lat 30. XX wieku miał w docelowych prognozach obalić PiS (nawet, gdy go jeszcze nie było!).


Ruch Narodowy, jak i reaktywowane po stanie wojennym ugrupowania ONR, czy MW, mają wszak swoje korzenie ideowe ( i początki działalności) na długo przed pojawieniem się PiS-u, a swoje główne tezy opiera polski nacjonalizm o narodowy katolicyzm, o koncepcje narodowo-radykalne, czy choćby o korporacjonizm (czy też, w przypadku monarchistów - o monarchię).


Nierozsądnym jest więc stawianie o działaniach narodowców tezy, iż chcą oni władzę pozostawić w rękach PO, czy „ratować kraj przed religią smoleńską“. To jest zgubne myślenie, kłamliwe zresztą, jeśli pamięta się słowa, jakie padły w Parku Agrykoli w 2012 roku, iż „chcemy obalenia republiki okrągłego stołu“, lub fakt, że wielu moich znajomych publicystów nacjonalistycznych, uważa za naglący problem nierzetelność rządu, odnośnie odnalezienia winnych katastrofy smoleńskiej.


Przykrym też jest fakt, iż PiS, tak wyraźnie chętny do udziału w Marszu Niepodległości (sam robiłem zdjęcia klubom Gazety Polskiej) w 2012 roku, już w parę chwil po nim, zaczyna atakować narodowców, widząc w nich nie wspólnego obrońcę narodu, ale oponenta, wroga swoich planów partyjnych, „rozdrabniacza prawicy“, czy też „kolaboranta“ na rzecz PO.


I materiał na tamtym blogu nie jest wcale wyjątkiem. Wielu moich znajomych, którzy głosują za PiS-em, jasno określa, że albo popiera PiS, bo tylko PiS jest realną siłą partyjną, jaka zdolna jest zatrzymać lewicowe lobby w Sejmie, bo narodowcy (w domyśle - Ruch narodowy), dążą do destabilizacji polskiej prawicy i jej upadku. Dlaczego tak jest?


Problemem, jaki wysuwa się na prowadzenie jest to, że PiS jest sanacją, więc - inaczej, niż reszta ugrupowań patriotycznych - nie potrafi poddać swojej władzy pod banderę Ruchu Narodowego. Nie potrafi porzucić kłótni z narodowcami na czas walki ideologicznej z genderrewolucją i komuchami u władzy. PiS jest sanacją, więc oddany jest pod banderę Kaczyńskiego - tak samo, jak i piłsudczycy, którzy oddali się pod banderę Piłsudskiego.


Trudno wyjaśnić, dlaczego MW, ONR, czy OWP potrafią porzucić własne aspiracje poglądowe, różnice światopoglądowe, czy ideologiczne sprzeczności między sobą, na rzecz wspólnego budowania Ruchu narodowego, a PiS nie. Może to wypływać bezpośrednio z dawno zakorzenionej, wzajemnej niechęci sanacji do nacjonalistów.


Nie wiem też, czy czeka nas utworzenie nowej partii prawicowej - i jaki to stosunek może mieć do niej Ruch Narodowy. Wiem natomiast, jaki stosunek ma do niej PiS już teraz - nie ważne, jaka to będzie partia, kto jej będzie przewodniczył, czy jakie koncepcje będzie wyrażała narodowe. Ważne, że będzie „nie pisowska“, a więc - w definicji wielu mnie komentujących- antypisowska (czyt. antypolska).


Może się skończy tak, jak mówi Korwin-Mikke, że Ruch Narodowy założy dwie partie narodowe, które będą miały zbliżone, acz inne poglądy, a które będą jedynie współpracowały przeciwko lewicowym ugrupowaniom. Co wtedy? Kolejni wrogowie przeciwko PiS-owi?


Pomimo tego, że wielu innych publicystów poza mną pisze o konieczności współpracy na prawicy, o konieczności porzucenia własnych ambicji, na rzecz budowy Wielkiej Polski, to temat i tak podjąłem. Może być on niewygodny dla obu stron - PiS może oskarżyć mnie o antypisowość, narodowcy zaś o zbytnie bujanie w obłokach (sanacja i nacjonaliści w jednej organizacji?)...


Jednak problem wciąż pozostaje - a prawica stoi w szachu. W tym czasie lewactwo rozszerza swoje wpływy, tworzy karty rabatowe dla pederastów, czy zaprasza na kongresy czołowych antypolaków. Musimy w końcu ruszyć z kopyta, zjednoczyć się, a kłócić o formę organizacji państwa, dopiero po uratowaniu Polski z łap neokomunistów.


Maciej Kałek
www.facebook.com/Narodowykatol
fot. Agata Bruchwald

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną