20 proc. zawartości przekazu medialnego ma być obligatoryjnie poświęcone Unii Europejskiej - w przyszłym tygodniu Komisja Europejska ma wydać rewizję dyrektywy medialnej, która ma zawierać wymóg, aby Netfix oraz inne płatne serwisy na żądanie poświęcały co najmniej 20 proc. zawartości przekazywanych treści sprawom europejskim. Rzecznik prasowy grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów odpowiedzialny za sprawy konsumentów Daniel Dalton wezwał Komisję Europejską do ponownego przemyślenia wydania wspomnianej dyrektywy. - Komisja Europejska nadal nie rozumie, jak działają media elektroniczne. Serwisy takiej jak Netfix czy Amazon kierują się tylko jednym przy dobieraniu kontentu, a mianowicie tym, co chcą zobaczyć ich odbiorcy – tłumaczył. - Zamiast współpracować z nimi i przełamywać bariery co do ich inwestycji w Europie, dyktujemy im, jaka ma być zawartość produkowanych przez nich programów. Komisja musi zaprzestać tego cyfrowego protekcjonizmu. To nie jest sprawa Europa versus Ameryka, gdzie amerykański sukces przychodzi na koszt Europy. Rynki cyfrowe są w swojej naturze globalne i wszyscy korzystamy na byciu bardziej otwartymi – skonstatował.