Skuteczność Karty Dużej Rodziny jest ograniczona, ponieważ oferowane ulgi nie zawsze są dostosowane do oczekiwań i potrzeb rodzin. Poprawy wymaga także dostępność oferty, szczególnie w mniejszych miejscowościach.
Problem nie jest nowy – od samego początku powstania tej karty beneficjenci często wskazywali, że zniżki w sklepach, do jakich uprawnia, dotyczą placówek handlowych, na korzystanie z których przeciętnej rodziny wielodzietnej po prostu nie stać.
Wprowadzenie w połowie 2014 r. Karty Dużej Rodziny - jako kolejnego elementu polityki rodzinnej państwa - miało być bezpośrednim wsparciem rodzin posiadających trójkę i więcej dzieci. Dzięki Karcie rodziny te otrzymały prawo do ulg, zniżek i zwolnień z opłat za korzystanie z wybranych usług i przy zakupach towarów. Karta miała mieć także wpływ na zwiększenie szans rozwojowych i życiowych ich dzieci.
Zarówno wyniki badań ankietowych przeprowadzonych przez NIK, jak i sondażu ogólnopolskiego wykazały, że wprowadzenie Karty Dużej Rodziny jest przez beneficjentów generalnie oceniane pozytywnie. Rodziny z zadowoleniem przyjęły przede wszystkim samą ideę wprowadzenia adresowanego do nich programu. Jednocześnie, w ocenie rodzin wielodzietnych, cele przyświecające ich wprowadzeniu, są realizowane w niewielkim stopniu. Wynika to przede wszystkim z faktu, że w wymiarze finansowym poziom uzyskanego wsparcia okazał się niski.
Skuteczność programu, biorąc pod uwagę założone cele, ze względu na zakres i skalę dostępnych usług i zniżek jest ograniczona. Wprowadzenie Karty nie zostało poprzedzone badaniami potrzeb wśród rodzin wielodzietnych. Tymczasem kontrola NIK i zlecone przez Izbę badania opinii publicznej pokazują, że ich oczekiwania, zarówno w aspekcie finansowym, jak i odnoszące się do rodzaju dostępnych ulg są rozbieżne z aktualną ofertą.
„Od Karty Dużej Rodziny oczekuję ulg, które wpływają na obniżenie comiesięcznych wydatków (tak, jak w przypadku Play). Korzystam z niej sporadycznie nieraz zapomnę że ją posiadam i płacę po normalnej cenie.” mówili ankietowani z Zabrza.
„O jakich zniżkach państwo piszą, przecież to jest czysta fantazja. Wiele sklepów, muzeów nie honoruje karty, a większość polskich rodzin nie chodzi co tydzień do teatru, bo ich na to nie stać, są ważniejsze rzeczy, które trzeba i tu jeżeli byłyby jakieś ulgi to polska rodzina mogłaby to odczuć. W takiej sytuacji tylko tą kartę posiadamy i korzystamy z niej raz na rok” nie kryli oburzenia wielodzietni z Częstochowy.
Do końca 2015 r. zawarto blisko 1 tys. umów z partnerami Karty Dużej Rodziny. Jednak, jak zauważają kontrolerzy NIK, przy ich weryfikowaniu nie analizowano, czy i w jakim zakresie, proponowana przez podmiot ulga, czy zniżka będzie realizowała cele programu, czyli wsparcie i poprawę sytuacji rodzin wielodzietnych. W ten sposób przyjmowano praktycznie wszystkich chętnych partnerów.
„Zniżki na artykuły są zbyt małe, aby mogły w czymś pomóc, a jeżeli już są, to na artykuły niepotrzebne akurat dla naszej rodziny” wskazywała rodzina z Suwałk i nie był to głos odosobniony.
Program Karta Dużej Rodziny jest realizowany na trzech poziomach: ogólnokrajowym, lokalnym i biznesowym. Ze środków publicznych posiadaczom Karty Dużej Rodziny zaoferowano m.in. zniżki dla rodziców na przejazdy środkami publicznego transportu kolejowego (37 proc. na bilet jednorazowy oraz 49 proc. na bilet miesięczny), możliwość bezpłatnego wejścia na teren parków narodowych i ulgi w opłacie za wystawienie paszportu (rodzice 50 proc. i dzieci 75 proc.).
Na realizację programów lokalnych przeznaczane są pieniądze własne samorządu i jego jednostek organizacyjnych. We wszystkich 18 skontrolowanych miastach lokalnie wprowadzono ulgi i zniżki w miejskich instytucjach kultury, sportu i turystyki (np. zniżki na basen, lodowisko). Ponad połowa skontrolowanych gmin wprowadziła ulgi na edukację, m.in. obniżenie opłaty za pobyt dziecka w żłobku lub przedszkolu oraz zniżki na warsztaty i zajęcia organizowane przez Ośrodki Kultury. Zniżki oferowane przez lokalne podmioty prywatne są przez nie finansowane.
W ramach umów zawartych z partnerami ogólnopolskiej Karty Dużej Rodziny (którzy także samodzielnie finansują oferowane zniżki) jej posiadacze mogli korzystać ze specjalnych uprawnień w ponad 10 tys. lokalizacji na terenie całego kraju. Najwięcej było punktów usługowych (np. banki, usługi fryzjersko-kosmetyczne, motoryzacyjne, ogrodnicze). Na drugim miejscu pod względem liczby ofert dla rodzin wielodzietnych był transport ( np. bus, kolei, komunikacja miejska), zniżki oferowały na przykład PKP Intercity S.A., Przewozy Regionalne, czy Koleje Małopolskie. Partnerami programu Karta Dużej Rodziny jest także branża energetyczna, np. Energa S.A. oferuje rodzinom wielodzietnym rabat 15 proc. od cen energii elektrycznej.
Porównanie ofert dostępnych w ramach karty ogólnopolskiej i kart lokalnych z miast objętych kontrolą, z deklarowanym przez rodziny wykorzystaniem wskazuje, że oferta jest generalnie odległa od potrzeb rodzin wielodzietnych.
Rodziny najczęściej (41 proc.) deklarowały wykorzystanie zniżek z zakresu kultury, które stanowiły zaledwie 3 proc. oferty karty ogólnopolskiej i 10 proc. w kartach lokalnych. Korzystanie z transportu lokalnego deklarowało 38 proc. rodzin (w kartach lokalnych 3 proc. oferty), a z transportu ogólnopolskiego - 28 proc. rodzin, przy czym zniżki transportowe stanowiły 18,2 proc. oferty karty ogólnopolskiej. Ze zniżek związanych z żywnością korzystało 35 proc. rodzin, chociaż stanowiły one tylko 4 proc. całej oferty ogólnokrajowej (lokalnej - 9 proc.)
Od ponad 20 lat sytuacja demograficzna w Polsce jest niepokojąca. Od 1989 r. współczynnik dzietności kształtuje się poniżej gwarancji zastępowalności pokoleń. Obecnie utrzymuje się on na poziomie 1,3. Plasuje to nasz kraj na jednym z ostatnich miejsc w Unii Europejskiej. Dlatego szczególną ochroną powinny być objęte rodziny wielodzietne - najbardziej narażone w Polsce na ubóstwo.
NIK zwraca uwagę, że duża część rodzin wielodzietnych nadal nie uczestniczy w programie. Kartę Dużej Rodziny założyło na razie jedynie 41 proc. uprawnionych. Z ankiety przeprowadzonej przez NIK wynika, że o duża część rodzin wielodzietnych nie przystąpiła do programu, bo w pobliżu ich miejsca zamieszkania brakowało miejsc, firm i usług, które proponowałyby ofertę zniżkowa. Ankietowane rodziny nie zawsze wiedziały też, gdzie i jak mogą z karty skorzystać. Często wskazywano także na nieciekawe zniżki i nieatrakcyjną listę podmiotów, które je oferują.
Z programu Karta Dużej Rodziny korzysta stosunkowo niewiele rodzin, dlatego też do końca 2015 r. wydano niewielką tylko część -27 proc. - środków budżetowych, które zostały na program zaplanowane (m.in. na druk kart i refundacje ulg). Pod koniec 2015 r. karty posiadało 1,4 mln osób, co oznacza, że na jedną wydaną Kartę kwota korzyści finansowych wyniosła ok. 15 zł rocznie.
Dane te pokrywają się z wynikami badania przeprowadzonego na zlecenie NIK przez TNS Polska. Według niego aż 36 proc. użytkowników ogólnopolskiej Karty Dużej Rodziny nie odczuło żadnych zmian finansowych po przystąpieniu do programu. Tylko połowa badanych deklarowała konkretne kwoty. Najczęściej było to 50 zł miesięcznie (21 proc. respondentów).
Częściej brak odczuwanych korzyści finansowych w skali miesiąca deklarowali użytkownicy ogólnopolskiej Karty Dużej Rodziny mieszkający na wsi (45 proc.) niż w miastach (32 proc.). Częściej również na brak pożytku z Karty wskazywały te rodziny, które korzystały ze wsparcia pomocy społecznej lub innych organizacji (43 proc.) niż te, które z takiej pomocy nie korzystał (29 proc.); częściej osoby niepracujące zarobkowo (58 proc.) niż podejmujące pracę (23 proc.). Uzyskane wyniki sugerują, że ogólnopolska Karta Dużej Rodziny przynosi oszczędności tym rodzinom wielodzietnym, które znajdują się w relatywnie dobrej kondycji, natomiast rodziny wielodzietne, którym wiedzie się najgorzej korzyści finansowe wynikające z korzystania z karty odczuwały w najmniejszym stopniu. W dużej mierze wynikało to z proponowanej w ramach kart oferty, z której najbiedniejsi rzadko korzystają, bo często nie są to rzeczy pierwszej potrzeby.
„Dla biednych rodzin karta prawie nic nie daje. Ulgi powinny dotyczyć komunikacji miejskiej PKS, PKP, i dzieci w szkole, Internetu, dopłaty do abonamentu TV i śmieci. Pomoc powinna być realna. Nie wysyłam nigdzie dzieci na wakacje, bo nas na to nie stać. Nie chcemy niczego poza pracą i godną płacą” przyznała rodzina z Częstochowy.
„Bardzo dobre założenia, tylko nie zawsze sprawdzają się w praktyce. Nie korzystamy z lokalnej karty, ponieważ są wymagane zdjęcia, a to stanowi duży koszt przy wyrabianiu. Natomiast ogólnopolska karta w naszym mieście jest honorowana przez 1 supermarket i 1 aptekę. Placówki kulturalne czy sportowo rekreacyjne wymagają lokalnej Karty. W małych miastach jest słabo rozpropagowana idea karty dużej rodziny” nie kryła rozczarowania rodzina z Radomska.
Jak wynika z zebranych podczas kontroli opinii program wymaga wprowadzenia zmian dotyczących przede wszystkim dostępności, tak by mogły w większym stopniu skorzystać z niego rodziny także w mniejszych miejscowościach. Poprawić trzeba także ofertę ulg, tak by umożliwiały uzyskanie zniżek w koniecznych, najbardziej niezbędnych, bieżących wydatkach związanych z wychowaniem dzieci.
Ankietowani wskazywali na konieczność wprowadzenia ulg na produkty żywnościowe oraz usługi. „W naszej okolicy jest zniżka na basen, kino, siłownię. Myślę, że bardziej przydatne byłyby zniżki w sklepach na żywność, księgarniach - na książki lub artykuły szkolne” zauważyła jedna z rodzin z Łomży.
Rodziny wielodzietne oczekują szerszej oferty i większych ulg również w obszarach: zdrowie, odzież i obuwie, edukacja. Część rodziców zwracała także uwagę na potrzebę wprowadzenia obowiązujących w ramach Karty zniżek w szkołach, przede wszystkim na takie opłaty, jak m.in. ubezpieczenie, Rada Rodziców, wycieczki. Padały propozycje objęcia programem również opłat czynszowych, abonamentowych, kredytów mieszkaniowych.
„Chętnie skorzystałabym również ze zwiększenia zakresu zniżek na usługi medyczne (dostęp do specjalistów, zabiegów medycznych, ulgi w aptekach” przyznała jedna z ankietowanych rodzin z Bielska-Białej.
„Spojrzeć na rodzinę w kontekście ponoszonych na co dzień wydatków np. m-c wrzesień, kiedy należy opłacić w szkole ubezpieczenie dla czwórki dzieci (koszt około 240 zł), komitet rodzicielski, który jest dobrowolny, ale „niezbędny”, aby nauczyciel na zebraniu rodziców nie zaznaczał, że się nie płaci” postulowała rodzina z Kędzierzyna-Koźla
„KDR głównie powinna obejmować dofinansowanie opłat czynszowych i eksploatacyjnych oraz dofinansowanie kredytów mieszkaniowych” wskazywała jedna z badanych rodzin z Suwałk.
Zdaniem rodziców niewystarczająca jest również polityka informacyjna, dotycząca programu Karty Dużej Rodziny. Sygnalizują oni potrzebę wprowadzenia jednej, rzetelnej bazy miejsc, w których honorowane są Karty. Dodatkowo rodzice zwracają uwagę, że nie wszyscy partnerzy uwidoczniają w swoich placówkach komunikaty pokazujące, iż w tym sklepie, czy punkcie akceptowane są karty.
Ankietowani przez NIK rodzice zwracali uwagę na niedogodności związane z koniecznością korzystania z kilku różnych kart. Wskazywano, że powinna być jedna karta, lub karta ogólnopolska powinna uprawniać do wszystkich ulg. Realizacja takiego postulatu nie jest jednak łatwa z uwagi na fakt, że różne rodzaje zniżek są finansowane z różnych środków.
„Oferta jest szeroka, ale powinno się dążyć do tego by w portfelu osoby z dużej rodziny znajdowała się jedna karta obejmująca cały zakres. W tym momencie mam ich trzy: karta poznańska, wielkopolska, ogólnokrajowa, co przy 5 osobach w rodzinie daje 15 kart. Do końca nie wiadomo, którą dany punkt honoruje, więc trzeba mieć przy sobie wszystkie.” skarżyła się jedna z rodzin z Poznania.
W ocenie NIK perspektywy rozwoju programu w niekorzystnym świetle stawia fakt, że ocenie partnerów biznesowych nt. udziału w programie ogólnopolskiej Karcie Dużej Rodziny były raczej sceptyczne. Większość z nich wskazywała, że przystąpienie do programu rozminęło się z oczekiwaniami, które dotyczyły przede wszystkim wzrostu liczby klientów oraz szerszej kampanii reklamowej promującej firmy, które biorą w nim udział. Zdaniem uczestników programu nie wpłynął on w zauważalny sposób na zainteresowanie ich ofertą, a tym samym nie przełożył się na wyniki sprzedaży.
Jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez NIK wśród partnerów programu, zachętą dla nowych firm mogłaby być częściowa rekompensata z budżetu państwa ponoszonych kosztów.
Fot. MRPiPS