Kolejne zobowiązanie wyborcze Prawa i Sprawiedliwości zrealizowane

0
0
0
/

images_nowe_stories_media_felietonisci_kuzmiuk_zbigniew1W tym tygodniu Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o minimalnej stawce godzinowej w umowach zlecenia, a także w tzw. samozatrudnieniu i jest to realizacja kolejnego zobowiązania wyborczego przez rząd Prawa i Sprawiedliwości. Przypomnijmy tylko, że na posiedzeniu Rady Dialogu Społecznego w Warszawie w dniu 7 kwietnia przedstawiciele organizacji pracodawców i organizacji pracowników (największe związki zawodowe) przy aprobacie przedstawicieli rządu zawarli porozumienie dotyczące ustalenia minimalnej stawki godzinowej w umowach zlecenia, a także w umowach samozatrudnienia. Porozumienie to zasługuje na miano historycznego bo po raz pierwszy pracodawcy zgodzili się z reprezentantami pracowników na wyraźnie podniesienie płacy minimalnej, a rząd zdecydowanie ten kompromis poparł, zdając sobie sprawę, że od następnego roku także zlecenia na prace przez instytucje publiczne będą wymagały przeznaczenia na nie znacznie wyższych niż do tej pory środków pieniężnych. Stawka ta będzie wynosiła 12 zł brutto za godzinę zarówno w umowach zlecenia jak w przypadku jednoosobowej działalności gospodarczej (samozatrudnienia) przy czym stosowna ustawa ma wejść w życie od 1 stycznia 2017 roku. Przedstawiciele pracowników zgodzili się na takie rozwiązanie, ponieważ pracodawcy twierdzili, że w przypadku umów zawartych na cały rok 2016 konieczność podniesienia wynagrodzeń dla ich pracowników do tego poziomu spowoduje ich nieopłacalność, a tym samym może doprowadzić do bankructw wielu firm (ten postulat podnosiły organizacje zrzeszające firmy ochroniarskie). Presja ze strony Rady Ministrów na to rozwiązanie świadczy o determinacji rządu Prawa i Sprawiedliwości, żeby poprzez regularne podnoszenie poziomu płacy minimalnej zarówno tej w ramach zatrudnienia etatowego jak i umów zleceń wręcz „wymuszać” na pracodawcach regulacje płacowe „w górę”. Minimalne wynagrodzenie w wysokości 12 zł brutto za godzinę przy ustawowych 168 godzinach pracy miesięcznie daje wynagrodzenie w wysokości niewiele ponad 2 tysiące zł miesięcznie i w związku z tym jest o ponad 150 zł wyższe od minimalnego wynagrodzenia na podstawie umowy o pracę (ustalonego na ten rok w wysokości 1850 zł). Taka relacja pomiędzy tymi minimalnymi wynagrodzeniami zdaniem minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbiety Rafalskiej, będzie zachęcała pracodawców zarówno publicznych jak i prywatnych do zatrudniania na podstawie umów o pracę, a nie umów zlecenia czy samozatrudnienia, bo te pierwsze będą jednak tańsze. Minister zapowiedziała jednak, że jeżeli Rada Dialogu Społecznego jesienią tego roku postanowi zwiększyć poziom płacy minimalnej na rok 2017 (płaca minimalna jest podnoszona w ostatnich latach o przeciętnie 100-150 zł), to także stawka 12 zł na godzinę w umowach zlecenia i w przypadku samozatrudnienia zostanie odpowiednio zwaloryzowana. Wszystkie strony porozumienia w związku z wprowadzeniem minimalnej stawki godzinowej, zgodziły się także na nadanie nowych uprawnień i rozszerzenie możliwości kontrolnych Państwowej Inspekcji Pracy (PIP). Inspekcja uzyskała między innymi uprawnienia kontrolowania czy pracownik przed przystąpieniem do pracy ma zawartą odpowiednią umowę albo też ma na potwierdzone na piśmie przez pracodawcę warunki swojego zatrudnienia w tym także te płacowe, a także możliwości karania pracodawców za brak wywiązania się z takiego obowiązku. Do tej pory brak tego uregulowania pozwalał pracodawcom na zatrudnianie na czarno, bo nawet podczas kontroli zatrudnienia tłumaczyli, że pracownicy bez umów dopiero tego dnia rozpoczęli pracę, a stosowne umowy otrzymają w dniu następnym. To historyczne płacowe porozumienie pomiędzy pracodawcami i organizacjami pracowników, zostało zainspirowane przez minister Rafalską i nie ma co ukrywać, że jest realizacją ważnej części programu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości. Presja na wyraźniejszy niż do tej pory wzrost poziomu wynagrodzeń w polskiej gospodarce jest jednym z ważnych zadań rządu, bo tylko dzięki niej można wymusić wzrost innowacyjności w polskiej gospodarce i w konsekwencji wyższy poziom wzrostu gospodarczego. Minister Rafalska stwierdziła nawet, że jeżeli pracodawca nie jest w stanie płacić swoim pracownikom 12 zł brutto na godzinę (np. jak to często było do tej pory 5 zł), to niech lepiej upadnie, a nie dalej oszukuje pracowników i polskie państwo.  

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną