Znany podróżnik przestrzega przed realiami islamu

0
0
0
/

dubajWydany nakładem wydawnictwa Zysk „Dubaj" Jacka Pałkiewicza to książka niezwykle niewygodna dla lewicy, obnażająca zagrożenie ze strony islamu i niezwykle krytyczna wobec europejskiego establishmentu (w Polsce reprezentowanego przez poprzednią władzę). Autor, znany podróżnik, to osoba, której nie da się zignorować. Człowiek, który wiele widział i wiele przeżył, zdobył światową renomę, a nie jakiś internetowy komentator, którego można wyśmiać za oparcie swoich teorii na tym, co wyczytał z ekranu internetu, czy zobaczył w telewizorze. Pisząc o zagrożeniu dla Zachodu ze strony islamu Jacek Pałkiewicz stwierdził, że „większa część przybywających do Europy emigrantów nie tylko nie zamierza szanować naszych wartości, lecz wręcz narzuca nam swoje wartości i obyczaje". Władze Unii Europejskiej to akceptują, a nawet wspierają poprzez dyskryminację chrześcijan w Unii i szaleństwo politycznej poprawności uniemożliwiającej krytykowanie takiej patologii. Antyislamistyczne wielokrotne wypowiedzi podróżnika sprawiły, że Al Kaida wydała na niego wyrok śmierci. W swej pracy Jacek Pałkiewicz wielokrotnie przywoływał jako autorytet Orianę Fallaci, nieżyjącą już od dekady włoską dziennikarkę, która na początku XXI wieku szokowała swoimi ostrzeżeniami przed islamem, tym, że „często pisała o radykalnym islamie", ostrzeżeniami „że Europa staje się coraz bardziej kolonią islamu". Dla podróżnika przykładem wrogich działań europejskich polityków względem Europy jest „zakłamanie polityków w kwestii fali nielegalnych imigrantów w 2015, prowadzącej do katastrofy społecznej i całkowitej destrukcji wspólnoty europejskiej". Tak antyeuropejska polityka europejskich polityków sprawia, że autor książki deklaruje się jako zwolennik likwidacji unii. „Jestem tym co trzecim obywatelem starego kontynentu, który nie wierzy w Unię, podobnie jak w euro" stwierdza. Wyrazem realizmu Jacka Pałkiewicza jest też jego stosunek do PO. Podróżnik na kartach swojej książki deklaruje: „nie ufam takim elitom" jak PO, która chce wprowadzenia euro i ma „gdzieś elektorat". „Ich arogancja i zakłamanie przybierają straszne rozmiary. […] Szybko stracili kontakt z rzeczywistością. Żyją na innej wyspie, uwierzyli, że wszystko im wolno, że mogą czuć się bezkarni. Dbają tylko o utrzymanie się na stanowisku, nietykalność i wzbogacanie się" zauważa. Dubaj to modelowy sukces państwa islamskiego. Model, na którym czytelnicy książki Jacka Pałkiewicza mogą się przekonać, jak będzie wyglądał świat zdominowany przez muzułmanów. Świat odmiennej od naszej moralności. Zdaniem autora książki wielu dziennikarzy śledczych uważa, że „do Dubaju trafiają zyski wszelkich mafii świata". W Dubaju według mediów mafie „legalizują swoje dochody uzyskane z oszustw finansowych i podatkowych, handlu narkotykami i bronią, czy prostytucji". Według mediów Dubaj ma być też azylem i bazą wypadową dla terrorystów. Według podróżnika dzisiaj „radykalny wojownik jest ostatnim etapem w łańcuchu terroryzmu. Za nim, bardziej niebezpieczny, stoi ekspert od systemów finansowych i bankowych, menadżer doskonale zaznajomiony z komunikacją i internetem, znający rynek i prawo międzynarodowe. To tak zwany biały kołnierzyk stojący za plecami rozrywającego bombę terrorysty". Zdaniem Jacka Pałkiewicza w dubajskich bankach swoje konta ma Al Kaida. Z dubajskich banków szły przekazy finansowe dla zamachowców z 11 września, a Zjednoczone Emiraty Arabskie, których jedną z części składowych jest Dubaj, nie odcinają terrorystów od źródeł finansowania. Według autora książki do Dubaju trafiać mają zyski z handlu narkotykami, a światowe mafie mają w Dubaju swoje związki biznesowe z terrorystami. Siłą napędową gospodarki Dubaju mają być pieniądze, które transferują tam międzynarodowe mafie. Według informacji zawartych w pracy podróżnika Zjednoczone Emiraty Arabskie w zamian za nieściganie mafiosów i terrorystów zarabiają kasę z przestępczości transferowaną do ich banków. Przykładem stosunku islamistów do ludzi innych nacji jest to, jak w Dubaju są traktowani cudzoziemscy robotnicy. W samym budownictwie pracuje ich, pod kontrolą indyjskiej mafii, za marne grosze, 300.000. Realia pracy cudzoziemskich robotników w Dubaju to praca ponad siły w zabójczym upale, minimalne racje żywnościowe, brutalnie pacyfikowane strajki, złe warunki mieszkaniowe (noclegi w hotelach robotniczych o standardzie PRL, w pokojach bez klimatyzacji, mebli, na piętrowych pryczach, bez zapewnienia higieny, z toaletami znanymi z dworców PRL), werbowanie ich do pracy kłamstwami o wysokich zarobkach i dobrych warunkach pracy, nieustanna inwigilacja. Pasożytnictwo arabskich film na cudzoziemskich robotnikach wspierane jest przez władze państwowe. W całym regionie w podobnych warunkach wykorzystywanych jest 8.000.000 robotników. Corocznie tysiące robotników umiera w wypadkach, z przemęczenia, w upale i bez wody. Rozważając skandaliczną sytuację robotników w państwach arabskich, Jacek Pałkiewicz wspomniał też o 800.000 niewolników w krajach Unii Europejskiej (25% z nich zmuszanych jest do pracy w seks-biznesie). Według autora książki „na terenie Unii działa 3600 międzynarodowych dobrze zorganizowanych grup przestępczych zajmujących się procederem handlu ludźmi, których obroty szacuje się na 25 milionów euro rocznie". Ofiarami handlu ludźmi padają też Polacy. Przykładem tego, jak będą wyglądały realia rządów islamskich po upadku Zachodu jest ostentacyjna hedonistyczna konsumpcja rodowitych Arabów, w czasie gdy setki tysięcy cudzoziemców cierpią w Dubaju biedę i wyzysk. Dla rodowitych mieszkańców, synów i córek analfabetów, którzy wzbogacili się w ciągu jednego pokolenia, posiadanie pieniędzy jest znakiem od boga, świadczącym o przynależności do lepszej rasy, która może pasożytować na innych. W Dubaju życie w niewyobrażalnym a jednocześnie tandetnym luksusie jest normą. Przepisy prawa pracy nakazują zagranicznym inwestorom obowiązkowe zatrudnianie tubylców, dawanie im wielokrotnie wyższych pensji od specjalistów. Realnie zatrudnieni Arabowie absolutnie olewają obowiązki i za swoją prace uznają odbieranie gigantycznych pensji. Nie mając co robić z pieniędzmi, wydają je na coraz bardziej rozpasaną, tandetną konsumpcję.  

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną