MEDYTACJE EWANGELICZNE Z DNIA 26 czerwca 2016

0
0
0
/

medytacjeŁk 9, 51-62 Gdy dopełniał się czas wzięcia Jezusa z tego świata, postanowił udać się do Jerozolimy i wysłał przed sobą posłańców. Ci wybrali się w drogę i przyszli do pewnego miasteczka samarytańskiego, by Mu przygotować pobyt. Nie przyjęto Go jednak, ponieważ zmierzał do Jerozolimy. Widząc to, uczniowie Jakub i Jan rzekli: «Panie, czy chcesz, a powiemy, żeby ogień spadł z nieba i zniszczył ich?» Lecz On odwróciwszy się zabronił im. I udali się do innego miasteczka. A gdy szli drogą, ktoś powiedział do Niego: «Pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz». Jezus mu odpowiedział: «Lisy mają nory i ptaki powietrzne gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł wesprzeć». Do innego rzekł: «Pójdź za Mną». Ten zaś odpowiedział: «Panie, pozwól mi najpierw pójść i pogrzebać mojego ojca». Odparł mu: «Zostaw umarłym grzebanie ich umarłych, a ty idź i głoś królestwo Boże». Jeszcze inny rzekł: «Panie, chcę pójść za Tobą, ale pozwól mi najpierw pożegnać się z moimi w domu». Jezus mu odpowiedział: «Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego». Oto słowo Pańskie.  Oto odkrywają się przed nami kolejne wymiary Miłosierdzia. Trzeba je zobaczyć. Jezus Chrystus uniżył się, nie skorzystał ze sposobności… ale wszelki nasz brak sposobności wziął na siebie za nas. Nigdy nie możemy być w sytuacji takiej jak Chrystus. To On wie, co to znaczy nie mieć miejsca, by wesprzeć głowę. My, choćbyśmy się tułali niewiadomo gdzie, zawsze mamy przestrzeń, aby oprzeć naszą opuszczoną czasem przez wszystkich głowę – tym miejscem jest sam Jezus Chrystus. On prawdziwie został bezdomny, byśmy my nigdy nie zwątpili, że mamy dom – w Jego sercu. To nie jest żadna poetycka wizja wzniosłych słów, bo serce Chrystusa to realne miejsce. Ono jest nieskończone w swej realności! Ułudą bezpieczeństwa jest dla nas ten świat. Prawdziwie szczęśliwy jest ten, który przykłada rękę do pługa, nie patrząc za siebie, czy jakiekolwiek ziemskie wentyle bezpieczeństwa jeszcze istnieją, czy nie. Wcale nie chodzi tu o fizyczny dom, ale zobaczmy na czym my opieramy naszą głowę. Czy nie nazbyt często na opinii ludzi? A gdy potępia nas jakaś grupa tychże ludzi, którzy wcale nie znają prawdy o naszej historii? To nie powód do paniki! To piękne doświadczenie pójścia dalej! Nie rzucamy ognia, ale idziemy do następnego miasteczka. Jeśli trwamy w Chrystusie, właśnie to miasteczko położone jest dużo wyżej, a z jego poziomu widać o wiele więcej niż poprzednio! Niech stare miasto zostaje tam gdzie chce, nie nasza to sprawa, Bóg wie. My mamy iść dalej, ani nie mamy rzucać ognia, ani grzebać to, co umarłe. Ale iść! W Chrystusie ta dalsza wędrówka jest zawsze niesamowicie… nowa! I jeszcze ciekawsza!!! Nie może na tej drodze być już mniej… pasjonująco, choć wędrówka może i pewnie będzie coraz trudniejsza. Jednak dotyk ramienia Chrystusa, na którym opieramy nasza głowę, staje się coraz mocniej doświadczany! Mocniej i mocniej! Katarzyna Chrzan

Źródło: prawy.pl

Najnowsze

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną