Solidarna Polska Ziobry – jointowcy na oparach

0
0
0
/

Elbląg miał być przełomem. Wyraźnym sygnałem, że problemy z przeforsowaniem pięcioprocentowego progu wyborczego, to wyłącznie wymysły niechętnych Zbigniewowi Ziobrze sondażowni.

 

Każdego dzień elbląskiej kampanii obfitował w nadzwyczajną aktywność kandydata na prezydenta, a zarazem człowieka Jacka Kurskiego – Pawła Kowczyńskiego. Otaczały go medialne gwiazdy. W Elblągu niemal zamieszkał Zbigniew Ziobro. Gród nawiedzał, doglądając „ucznia” - Jacek Kurski. Nie zabrakło Beaty Kempy, Ludwika Dorna, mieszkającego za miedzą - Tadeusza Cymańskiego oraz szefa frakcji młodych gburów i bufonów – Patryka Jakiego.


Na koszt podatników do Elbląga zawitał, na szczęście niezbyt liczny, klub parlamentarny partii Zbigniewa Ziobry. Po cichu liderzy Solidarnej Polski liczyli na okolice 10 proc. w wyborach prezydenckich oraz wprowadzenie 2-3 przedstawicieli do rady miasta. Skończyło się na dwa razy słabszym wyniku o walce o fotel prezydenta i nieprzekroczeniem progu dla partii. Nihil novi.


Choć liderzy SP odtrąbili już sukces, to każdy, kto obserwował ich ponadludzkie wysiłki o zaistnienie w trakcie, a przede wszystkim po elbląskiej potyczce wie, że od mieszkańców miasta dostali „czarną polewkę”. Sfrustrowani, choć z uśmiechem na twarzy na potrzeby mediów dzień po wyborach sam Ziobro, w towarzystwie szefa sejmowego klubu Dorna, oświadczyli, że w drugiej turze nie zamierzają przekazać nikomu swoich głosów.


To ważna deklaracja potwierdzająca, że Solidarna Polska pozostaje miękką, „jointową” opozycją PO. W zaciętej, acz pozbawionej szans, co dowiodły wybory w Elblągu, rywalizacji z PiS, gotowa jest niedawnym partyjnym współtowarzyszom dokopać jak najwięcej. Bardziej niż, podobno stanowiącym olbrzymie zagrożenie dla Polski, podmiotom pokroju Ruchu Palikota, SLD, czy samej PO.


Teraz Solidarnej Polsce pozostaje dotrwanie na oparach do eurowyborów. Przed partią operacja, której celem, pomimo patriotycznie brzmiących deklaracji, jest próba odnowienia brukselskich diet dla Ziobry, Kurskiego i Cymańskiego.


Po drodze jest oczywiście jeszcze jeden ważny sprawdzian – ewentualne przedterminowe wybory w Warszawie. Ale już sama zapowiedź wystawienia przedstawiciela „puławian” – Ludwika Dorna – to polityczne hara kiri. Pojedynek z innym „puławianinem” na prawicy – Czesławem Bieleckim, skończy się dla Dorna jeszcze mniej korzystnie niż niedawna, elbląska rywalizacja Wilka (PiS) z Kowszyńskim (SP).


Wanda Grudzień

fot. Dominik Różański/prawy.pl

Źródło: prawy.pl

Najnowsze

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną