Pełna wypowiedź Jarosława Sellina ws. upamiętnienia ofiar Rzezi Wołyńskiej [WIDEO]

0
0
0
/

Szanowni Państwo! W związku z procedowanym projektem ustawy z wniosku klubu Kukiz’15 chciałbym poinformować, że pozyskaliśmy jako rząd informację od przewodniczącego Komisji Łączności z Polakami za Granicą, rozpatrującej ten projekt, że ten dokument przeszedł pierwsze czytanie i został skierowany do podkomisji, w której zostanie połączony z zaopiniowanym już przez rząd projektem ustawy o dniu męczeństwa kresowian, który będzie projektem wiodącym, i sprawa wyrażenia opinii w sprawie tego projektu stała się bezprzedmiotowa. Natomiast już nie jako przedstawiciel rządu, Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego chciałem się ustosunkować do paru uwag o charakterze politycznym, które tutaj padły, adresowanych do mojego środowiska politycznego, do Prawa i Sprawiedliwości. Otóż, panie pośle sprawozdawco, 11 lipca jest oczywiście rocznicą zbrodni na Wołyniu, ale symboliczną rocznicą, bo wiadomo, że ta zbrodnia trwała wiele miesięcy. Oczywiście właściwie wskazaną, dlatego że to był najtragiczniejszy dzień w czasie tych całych wielomiesięcznych sekwencji tragicznych zdarzeń, zdarzeń o charakterze ludobójczym, mówię to otwarcie... Ludobójstwa, tak, tak, tak. Gdyż w tym dniu przeprowadzono atak na ponad 100 miejscowości i to było apogeum, że tak powiem, mordu, ludobójczego mordu. Chcę powiedzieć, że zarzuty, które formułujecie wobec mojego środowiska politycznego, są niesprawiedliwe, dlatego że 3 lata temu, kiedy była okrągła rocznica zbrodni na Wołyniu, tutaj, w Sejmie, odbywała się dosyć emocjonalna, intensywna debata na temat projektu uchwały upamiętniającej 70., okrągłą rocznicę tej zbrodni. Prawo i Sprawiedliwość jako partia wówczas w opozycji było jedyną partią, która upominała się o sformułowanie ˝ludobójstwo˝ w tamtej uchwale. Polskie Stronnictwo Ludowe też, przepraszam bardzo. Przepraszam bardzo, Polskie Stronnictwo Ludowe też. Wtedy to się nie udało ze względu na to, jaką treść uchwały chciała przeprowadzić partia wówczas dominująca. I pod tym względem jesteśmy wiarygodni. My naprawdę uważamy, że to było ludobójstwo, to musi być w dokumentach sformułowane w tej sprawie, państwowych polskich dokumentach, takie sformułowanie, muszą nasi przyjaciele z Ukrainy prędzej czy później dojrzeć do tego, żeby też uznać, że to było ludobójstwo i że do tych tradycji nie ma się co odwoływać ani na nich budować jakiejś nowej świadomości narodowej bądź państwowej państwa ukraińskiego. Jest to oczywiście - wszyscy to rozumiemy, mam nadzieję, że wszyscy to rozumiemy - pewien proces, który powinien trwać i nad którym powinniśmy pracować. Bo to nie jest tak, że pełna świadomość tego, co się tam działo, jest w społeczeństwie ukraińskim. W części jest, w części nie ma. Trzeba nad tym pracować i to jest nasze zadanie, ale też zadanie polityków i historyków ukraińskich. Natomiast wiarygodność naszego środowiska politycznego, Prawa i Sprawiedliwości w sprawie Ukrainy generalnie też polega na tym, że niezależnie od tego, że mamy sobie do wyjaśnienia tak trudne sprawy jak zbrodnia wołyńska i uznanie tego za mord ludobójstwa po stronie ukraińskiej, my uważamy, że dzisiaj, w dzisiejszej sytuacji - i byliśmy w tej sprawie też wiarygodni, będąc aktywni w tej sprawie - trzeba państwu ukraińskiemu pomóc przetrwać jako niepodległemu państwu, obronić się przed agresją, odbudować jakby też funkcjonalność tego państwa. Dlatego że, proszę państwa, niczego sobie z Ukraińcami nie wyjaśnimy w przyszłości, nie doprowadzimy do tego, żeby oni prawdę historyczną w tej sprawie uznali, jeżeli nie przetrwa niepodległe państwo ukraińskie. A więc mamy dwie rzeczy do załatwienia: po pierwsze, mozolne dopominanie się o prawdę w tej sprawie również po stronie ukraińskiej, ale po drugie, roztropne działanie tak, żeby państwo ukraińskie przetrwało jako niepodległe państwo ukraińskie. Bo, proszę państwa, z kim mamy dialogować w sprawie zbrodni wołyńskiej, w sprawie ludobójstwa na Wołyniu, jeśli nie przetrwa niepodległe państwo ukraińskie? A więc pamiętajmy o tym, że mamy w tej sprawie dwie sprawy do załatwienia, które będą trwały latami być może, bo wiemy, że ten konflikt na Ukrainie, ta wojna też chyba nie ma szansy się zbyt szybko zakończyć. Natomiast też zwrócę uwagę na to, że rząd zajął stanowisko w sprawie poprzednich inicjatyw wyznaczenia dnia męczeństwa Polaków na Wschodzie. My uważamy, że właśnie z punktu widzenia długofalowej polityki i racji stanu również polskiej ten symboliczny dzień męczeństwa Polaków na Wschodzie nie powinien być wyznaczony na 11 lipca - takie jest oficjalne stanowisko rządu - bo to był mord ludobójczy, to był jeden z najbardziej tragicznych epizodów dotyczących męczeństwa Polaków na Wschodzie, ale przecież nie byłoby tego wszystkiego, gdyby nam państwa polskiego nie rozebrali hitlerowscy Niemcy i Sowieci, gdyby nie zlikwidowali państwa polskiego. Dlatego rozważaliśmy to, czy dzień męczeństwa Polaków na Wschodzie powinien być wyznaczony na 11 sierpnia, na dzień podpisania przez Jeżowa rozkazu o wymordowaniu Polaków. I to był pierwszy na tych naszych ziemiach wschodniej Europy mord ludobójczy - wymordowanie Polaków z samego tytułu, że są Polakami, obywateli Związku Sowieckiego, tych, którzy zostali poza granicą państwa polskiego ustaloną w ramach traktatu ryskiego. 100 tys. Polaków wówczas zamordowano, w latach 1937-1938, z rozkazu Jeżowa. Być może to byłaby dobra data na wyznaczenie dnia męczeństwa Polaków na Wschodzie. Ale uznaliśmy, że jeszcze lepszą datą, którą należy wskazać jako dzień męczeństwa Polaków na Wschodzie, jest data 17 września - powszechnie znana, niszcząca właśnie państwo polskie, która doprowadziła również do tego, że był możliwy mord na Wołyniu, również 17 września to umożliwił. Krótko mówiąc, uważamy, i proszę to przyjąć, i proszę to też rozważyć, że główny jak gdyby pazur, jeśli chodzi o stanowisko państwa polskiego, jeśli chodzi o uznanie, kto jest winny męczeństwa Polaków na Wschodzie, powinien być skoncentrowany i skierowany na Sowietów - na Sowietów. Jakby dodatkiem czy przyczynkiem do tego, co zrobili Sowieci, jest straszliwy mord nacjonalistyczny, ukraiński, ludobójczy na Wołyniu. Ale nie koncentrujmy się na męczeństwie Polaków na Wschodzie, przede wszystkim wskazując na winy Ukraińców, bo one są oczywiste, ale wskazując przede wszystkim na winy bolszewików i Sowietów, bo to oni najpierw dokonali masowego ludobójstwa na Polakach - własnych obywatelach w latach 1937-1938, a potem razem z Niemcami niszcząc państwo polskie, doprowadzili do możliwych kolejnych zbrodni ludobójstwa dokonywanych przez samych siebie, Sowietów, jak i niestety nacjonalistów ukraińskich. Dlatego dzień męczeństwa Polaków na Wschodzie powinien przede wszystkim palcem wskazywać głównego winowajcę, jakim było państwo sowieckie. Dziękuję bardzo. Not.IF

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną