Jakubiak: Za każdym razem, kiedy stajemy w obronie Ukrainy, Ukraińcy nas zdradzają

0
0
0
/

jakubiak1Z posłem Kukiz'15 Markiem Jakubiakiem rozmawia Anna Wiejak Co takiego jest w upamiętnianiu zbrodni wołyńskiej, że Prawo i Sprawiedliwość nie chce w ogóle ruszać tego tematu, omija go szerokim łukiem? Jak ocenia Pan tego typu zachowanie jako polityk? - Jako tchórzostwo zwykłe. Oczywiście waga tego zagadnienia – tak można to określić – jest tak ciężka, że na świecie nie ma takich precedensów i trzeba silnych ludzi, którzy się z tym zmierzą. Jak widać Prawo i Sprawiedliwość pękło pod naciskiem nie tylko tej odpowiedzialności, czy tej wagi, ale również wpływu ukraińskiego i to mnie bardzo martwi. Jak zwykle przed wyborami jesteśmy wszyscy patriotami aż miło posłuchać i popatrzeć, jak przychodzi co do czego ręce rozkładają, wyższe cele tak zwane... Ja powiem tak: braci to ja sobie sam będę wybierał. Nikt nie będzie mi braci wybierał, albo mówił, że Ukraińcy są moimi braćmi, bo nie są moimi braćmi. To są nasi sąsiedzi i pragmatyzm polega w myśleniu na tym, że powinniśmy ich traktować zwyczajnie, pragmatycznie jako naszych sąsiadów a nie żadnych braci, czy jakichś wyimaginowanych interesów, których oczywiście nie ma. Ja tu czegoś nie rozumiem. Przecież to Ukraińcy są w potrzebie i to oni potrzebują naszej pomocy, naszego wsparcia, więc teoretycznie my powinniśmy dyktować warunki. Jak to możliwe, że to oni dyktują warunki? - Ano możliwe, bo Polacy coś w sobie mają takiego, że chcą być świętsi od papieża. Przecież Poroszenko powiedział im prosto w oczy: Nie wtrącajcie się w moje stosunki z Niemcami, Francją i USA, ja sam będę sobie rozmowy prowadził, was nie potrzebujemy. A mimo tego jakieś koła, szczególnie rządowe, szukają jakichś kanałów, jakiegoś podlizywania się... To jest po prostu nieprawdopodobne. Gubimy gdzieś własną godność i własną tożsamość. Jeżeli nie będziemy jej mieli w wymiarze historycznym, to nie będziemy w ogóle mieli szacunku w Europie Ukraińcy już nie raz udowodnili, że dla swojej Wielkiej Ukrainy są w stanie poświęcić wszystko i sprzymierzyć się z każdym. Na ile ocenia Pan prawdopodobieństwo, że przy pierwszej okazji zrobią dokładnie to samo i staną ramię w ramię z wrogami Polski, żeby uszczknąć coś dla siebie. - Najczęściej to jest około 20 lat to trwa. Za każdym razem, kiedy stajemy w obronie Ukrainy, zawsze za 20 lat nas zdradzają średnio. Tak było na początku XVII wieku, w środku XVII wieku, podczas powstań ukraińskich i bratania się z Moskwą. Ja cały czas mówię, że Ukraińcy mają to, co chcieli. Chcieli być z Moskwą, są z Moskwą. Nie rozumiem, po co my się mamy w to wtrącać. Tym bardziej, że oni mają całkiem dobre stosunki gospodarcze z Rosją, chyba dużo lepsze niż nasze... - A embargo na mięso z Polski jest trzymane od przynajmniej pięciu lat.   Fot. Anna Wiejak

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną