Gościem PRAWY.TV był Tomasz Kalinowski – rzecznik prasowy Obozu Narodowo-Radykalnego. - Dlaczego dzisiaj działacze Obozu Narodowo-Radykalnego biorą udział w tej manifestacji? - Ubolewamy, że nie wszyscy Polacy jawnie potępiają zbrodnię ludobójstwa na Wołyniu na Kresach Wschodnich. My jako narodowcy, polscy chrześcijańscy nacjonaliści, a też wiele środowisk patriotycznych, zwykłych Polaków, Kresowiaków przychodzą dzisiaj pod Sejm, aby zaprotestować, powiedzieć stanowcze NIE wobec tego co czyni dzisiaj Prawo i Sprawiedliwość. - Po wczorajszych wydarzeniach myślę, że każdemu interesującemu się i znającemu historię Polakowi – kolokwialnie mówiąc – ręce opadły po tym co wyczynia rząd. Hasło, które często przywoływaliśmy przed laty, że „PiS, PO jedno zło” widać, że jest nadal aktualne. To co czyniła Platforma Obywatelska względem polityki historycznej, wschodniej dzisiaj kontynuuje Prawo i Sprawiedliwość kosztem Kresowiaków, kosztem pamięci historycznej, kosztem po prostu prawdy. - Na jaką korzyść? Jakiegoś fałszywego kompromisu. Bo jaki może być kompromis nie budowany na prawdzie? Uważam, że w przyszłości, w pewnym momencie ten banderyzm, którym Ukraińcy planują budować swoją tożsamość, odbije nam się czkawką. Będziemy tego żałować, żeśmy milczeli, a nie powiedzieli stanowcze NIE. - ONR pamięta o Polakach pomordowanych przez nazistów ukraińskich na Wołyniu i Małopolsce Wschodniej, ale czy będziecie pamiętać o tych Polakach, którzy zostali pomordowani przez nazistów niemieckich, przez komunistów rosyjskich, przez polskich komunistów po II wojnie światowej? To jest pamięć o wszystkich ofiarach? - Oczywiście, nie jesteśmy jacyś wybiórczy. Działamy na wielu frontach. Także o tych kłamstwach propagandowych komunistycznych. Ostatnio także obecny obok mnie Pan Leszek Żebrowski gościł w Kielcach na konferencji dotyczącej pogromu kieleckiego. I staramy się odkłamywać tę propagandę. Rozmawiał Jan Bodakowski Not.IF