Papież Franciszek: Popadliśmy w globalizację obojętności!!!

0
0
0
/

8 lipca 2013 roku to kolejna historyczna data pontyfikatu Papieża Franciszka. Tego dnia Ojciec Święty odbył swoją pierwszą podróż apostolską. Jej celem była Lampedusia czyli wyspa należąca do Włoch. Biskup Rzymu modlił się za imigrantów, którzy zginęli w morzu.

 

Ojciec Święty na Lampedusę przyleciał rano samolotem z rzymskiego lotniska Ciampino. Po wylądowaniu popłynął statkiem patrolowym, który w ciągu ostatnich ośmiu lat przetransportował 30 tys. rozbitków wyłowionych z morza, przewożąc ich czasem nawet po dwustu.


Ojciec Święty zatrzymał się przy pomniku nazwanym Bramą Europy, gdzie dla uczczenia pamięci ofiar morza, których liczbę szacuje się na 20 tys., wrzucił do wody wieniec z białych i żółtych chryzantem. Statkowi towarzyszyło 120 łodzi rybackich, które nieraz ratują życie migrantów.


Wyspa choć należy do Włoch właściwie jest położona właściwie bliżej Afryki niż Sycylii i stanowi pierwsze miejsce, gdzie docierają ludzie uciekający przez morze z Czarnego Lądu.


„Imigranci, którzy zginęli w morzu, z owych łodzi, które zamiast być drogą nadziei stały się drogą śmierci... Taki tytuł pojawił się w gazetach! Kiedy przed kilku tygodniami doszła do mnie ta wiadomość, niestety tyle razy się powtarzająca, wciąż wracała mi ta myśl jak kolec boleśnie kłujący serce. Poczułem wtedy, że muszę tu przybyć dzisiaj, by się modlić, by okazać bliskość, ale także, by obudzić nasze sumienia, żeby to, co się stało, już się nie powtórzyło. Niech się już nie powtórzy, bardzo proszę!” – tłumaczył dlaczego pragnął właśnie na tę wyspę przebyć Papież Franciszek.


W czasie wizyty Ojciec Święty spotkał się z przebywającymi na wyspie imigrantami. Wśród nich są liczni muzułmanie. W homilii Papież nawiązał do ich obecności, przypominając, że dziś wieczorem wyznawcy islamu rozpoczynają miesiąc postu Ramadan. Życzył im duchowych owoców tego okresu, zapewniając o trosce Kościoła o bardziej godne życie dla nich i ich rodzin.


W słowie wygłoszonym w czasie swojej pierwszej podróży apostolskiej Papież zwrócił uwagę na powszechny dziś zanik poczucia odpowiedzialności:


„Ale Bóg pyta każdego z nas: «Gdzie jest krew twojego brata, która woła ku Mnie?». Dziś nikt na świecie nie czuje się za to odpowiedzialny. Straciliśmy poczucie braterskiej odpowiedzialności. Popadliśmy w obłudną postawę kapłana i sługi ołtarza, o których mówił Jezus w przypowieści o miłosiernym Samarytanina: patrzymy na brata wpół umarłego na skraju drogi, myślimy może: «Ale to biedaczek» i idziemy dalej, to nie nasze zadanie. Uważamy, że jesteśmy w porządku i tym się uspokajamy. To kultura dobrobytu prowadzi nas do myślenia o sobie samych, znieczula nas na wołanie innych. Sprawia, że żyjemy w mydlanych bańkach, które są ładne, ale są niczym, są złudzeniem tego, co próżne, tymczasowe, co prowadzi do obojętności na innych, co więcej, do globalizacji obojętności. W tym zglobalizowanym świecie popadliśmy w globalizację obojętności! Przyzwyczailiśmy się do cierpienia innych. Nas ono nie dotyczy, nie interesuje. To nie nasza sprawa!” – mówił Ojciec Święty.


Na koniec Mszy św. Papież modlił się przed figurą Maryi Gwiazdy Morza za migrantów i o odpuszczenie popełnionych wobec nich grzechów, jak też o braterstwo i pokój na świecie. Po południu Ojciec Święty powrócił z Lampedusy do Watykanu.


Agata Bruchwald
Źródło: pl.radiovaticana.va

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną