Radykalna czystka

0
0
0
/

Po latach walki Wielka Brytania zaczyna rozprawiać się z wojującym islamskim radykalizmem. Co warte podkreślenia radykalizmem narzucającym swoje zasady, każdemu kto posiada odmienne poglądy. Wielu muzułmańskich duchownych mówi ostatnio wprost o potrzebie zainstalowania w Europie prawa szariatu. Jak widać głęboko się w tym opierają na zasadach wprowadzanych w życie przez Imperium Osmańskie w wiekach średnich i później.

 

Pod koniec 2012 roku słyszeliśmy o podobnie radykalnym sposobie zachowania muzułmanów duńskich. Posiadający większość w radzie miejskiej w położonym niedaleko Kopenhagi mieście Kokkedal, stwierdzili że wydanie 7 tysięcy koron na tradycyjną choinkę i przyjęcie bożonarodzeniowe to zbyt dużo i lepiej tę kwotę przeznaczyć na islamskie Święto Ofiarowania.


Decyzje te można określić mianem kpiny i braku zupełnego poszanowania dla krajów przyjmujących emigrantów. Jak to stwierdziła ostatnio była już premier Australii pani Julia Gillard, to że emigranci mogą przybywać to danego kraju w poszukiwaniu pracy jest wyłącznie dobrą wolą krajów bardziej rozwiniętych. Przybysze więc powinni stosować się do reguł zastanych.


Przestrzegania prawa wymaga elementarna kultura i wdzięczność. Inaczej muzułmanie mieliby co najwyżej szanse na marną pomoc w ramach humanitarnej działalności ONZ. Nie ma powodu by ukrywać, że kraje muzułmańskie swoim podejściem do praw człowieka upadlają jego życie. Brak praw pozwala na wyzysk, a o jakimkolwiek godnym wynagrodzeniu za pracę można zapomnieć, podobnie jak o próbie posiadania własnego zdania.


Natomiast po przybyciu do Europy islamiści w żaden sposób nie chcą się przystosować. Zamiast stać się lojalnymi pracownikami i obywatelami kolonizują i islamizują zastaną rzeczywistość. Dodatkowo czynią to w sposób agresywny, nie cofając się przez stwierdzeniami, że Europa winna przejść na islam. Wywołują przy tym zamieszki i burdy, gdy państwo nie chce zaakceptować ich żądań. Żądań bo w ich środowisku coś takiego jak prośba nie istnieje.


Kultura w której żyją uczy wyłącznie posłuszeństwa i siłowego rozwiązywania swoich spraw. My natomiast nie posiadamy instrumentów torpedujących tych niebezpiecznych zamiarów. Skoro nie potrafimy im wpoić zasad demokracji i poszanowania tradycji chrześcijańskiej powinniśmy zmienić nasz sposób zachowania.


Należy przypominać na każdym kroku, że my islamistom nie robimy żadnej łaski przyjmując ich do naszych krajów. W związku z tym, niech pamiętają, że sami tutaj przyjechali i winni stosować się do ogólno przyjętych reguł. Zaś jeśli im się nie podoba zawsze mogą wrócić do swojej ojczyzny.


Roman Stańczyk
Autor jest członkiem Klubu Młodych Solidarnej Polski w Warszawie.
fot. sxc.hu

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną