O narodowej modzie polskiej
9 sierpnia, w 152. rocznicę urodzin Romana Dmowskiego, mając w pamięci fragmenty jego dzieła Myśli nowoczesnego Polaka, wysłuchałam w Klubie Jagiellońskim wykładu Zuzanny Żubki-Chmielewskiej na temat historii mody narodowej. Zastanawiałam się, czy uchwycimy istotę polskości w tak użytkowej dziedzinie, jaką jest krawiectwo i projektowanie.
Wykład miał w tytule pytanie: Ubrani po polsku? - a w trakcie poznawania szczegółów okazywało się stopniowo, że możemy tylko częściowo określić, co należy do stroju polskiego bardziej niż próbować stwierdzić, co tym strojem jest. Owszem, tradycyjny strój polski zaprezentowano w jego formie szlacheckiej, z inspiracji wschodnich, w składzie: żupan, pas i kontusz oraz buty na obcasie i oczywiście, broń. Przy okazji, poznaliśmy historię obcasa, ale o tym za chwilę. Strój szlachecki dotrwał do XIX wieku w formie symbolicznej oraz praktycznych rozwiązań. Dla potrzeb demokracji przedstawiono również wątek wpływów ludowych jednakże zarówno w pierwszym, jak i w drugim przypadku, mowa o strojach męskich. Kobiety w Polsce nosiły owszem tzw. kształcik, czyli suknię bez rękawów, spod której wystawała koszula – ale koszula ta szybko przybrała krój modny, dopasowany. O ile panowie w Polsce noszą swój tradycyjny strój od XVI wieku, a w XVII jest jego rozkwit, o tyle panie zerkają na modę włoską i niemiecką, mają głębokie dekolty – o czym świadczy poemat na Krzyżyk na piersiach pewnej panny.
W XVIII wieku styl polski zmienia się już we francuski i niemiecki (spodnie do kolan, peruki), a to za sprawą króla Stanisława Augusta, który traktował tradycyjny strój polski jako przeżytek, przejaw warcholstwa i skłonności do kolaboracji. Odmiennie uważali patrioci w okresie rozbiorów, nawiązując do tego stylu jako ostoi polskości i rezerwuaru sił do odzyskania utraconej wartości. Ubiór ten pojawia się na scenie, gdzie stukanie obcasem oznacza coś istotnego... Na scenie wybija rytm, uwalnia emocje, wyraża męską postawę. To nas zaskakuje, bo przywykliśmy kojarzyć obcas z kobiecością, tymczasem jego historia jest inna. Obcas, dodatek do buta, pochodzi z Persji, z terenu górzystego, gdzie pełnił rolę elementu pomocniczego w trudnych warunkach – służył do wspinaczki oraz do jazdy konnej. Mieszczanie i chłopi próbowali naśladować tradycyjny strój polski zapożyczając jego charakterystyczne dodatki: na wykładzie wspomniano o szabli, choć nie wydaje mi się, że wolno było ją nosić innym stanom przed rozbiorami.
Dziewiętnastowieczny strój polski, pod wpływem Powstań Narodowych ulega przekształceniu w zgodny z nastrojem – tzw. żałobą narodową. Kobiety noszą modne, lecz czarne suknie, dodatki są albo wprost religijne: jak krzyżyki, albo nawiązują do kajdan – ukazując niewolę Narodu. W XIX wieku młodzi noszą już strój zachodni (spodnie i frak), a starsi jeszcze wkładają żupan. Tradycyjny strój wyraża polskość u posłów oraz upiększa portrety ślubne arystokracji. Prof. Sieradzka uważa, iż realizowano w ten sposób pragnienie wizualnego wpisania się w poczet przodków.
Na przełomie XIX/XX wieku, projektanci próbują stworzyć narodowy strój polski na bazie stylu ludowego. Wówczas pojawia się moda na zakopiańszczyznę i krakowskość, są ogłaszane konkursy w prasie kobiecej i towarzystwach plastyków, tworzą Wyspiański, Witkiewicz, jednakże ta moda przyjmuje się tylko częściowo i jest z założenia bardziej przebraniem niż ubraniem, stylizacją niż stylem. Polacy są skłonni przebierać tak dzieci do zdjęć. W życiu zachowują się elementy praktyczne, jak fryzury słowiańskie, ciepłe formy płaszcza, kożuchy, kapce.
W okresie międzywojennym, w latach 20 – 30 odbywa się promowanie polskości w modzie i życiu. Ministrowa Beck apeluje do rodaczek, by kupowały tkaniny polskie, bierze udział w balach lnianych i perkalikowych; prelegentka odczytała tekst J. Suchodolskiej, nawołujący kobiety do kupowania towaru polskiego, wspierania rodzimej produkcji, zapewniającej byt polskiemu robotnikowi, kształcenia polskich cech charakteru, jak skromność i wytrwałość. Preferowano tkaniny jedwabne z Milanówka i len – niestety, len jest tkaniną gniotliwą, wobec czego został przeznaczony do strojów sportowych, niezobowiązujących. I właśnie len łączono z haftem ludowym.
W czasie wystawy paryskiej w 1925 roku, pawilon polski został oceniony bardzo wysoko, co sprawiło, że zaczęto traktować ludowość w modzie jako jeden z aspektów egzotycznych, w stylu art deco. O ile w latach 20. dominował wzór geometryczny, o tyle w latach 30 ważniejsze były już motywy kwiatowe.
W czasie wojny, z powodu ograniczeń, moda przybiera charakter ludowy tam, gdzie jest to praktyczne zastępstwo, np. wspomniany kożuch czy kapce, albo słynna baranica. Co ciekawe, w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej styl ludowy przyjmuje się dopiero w latach 70., pod wpływem mody na etniczność promowanej przez ruch hippisowski – mimo istnienia Cepelii i podejmowania licznych wysiłków, by ludowość wylansować. Przy okazji mody daje się bowiem potwierdzić zasadę, która głosi, że to, co narzucone z góry, nie jest przyjęte przez społeczeństwo jako narodowe.
W latach 80. panował styl zwiewny, rustykalny, ale styl ludowy przetrwał jako przebranie. Istotne, że fala emigracji z okresu II wojny światowej ukształtowała Polonię, która ceni sobie motywy krakowskie. Oglądaniem pokazów współczesnych propozycji projektantów zakończył się wykład. Interesujący był pokaz mody nawiązującej do stylu Powstańców Warszawskich: szarość i czerń, warkoczyki, chusty, orły. Wspomniano, że od 5-6 lat rozwinął się przemysł odzieży patriotycznej, wymieniono jej nazwy. Prelegentka zauważyła, że ten styl ubierania się manifestuje polskość w opozycji do europejskości czy światowości, bycie w naszym tu i teraz i patriotyzm gospodarczy: jest to promocja polskich firm.
Wygląda na to, że lata pracy narodowej zaczynają przynosić efekty także w tak kruchej dziedzinie, jaką jest moda. Na początku oglądaliśmy albumy sprzed wieków, pod koniec konkretne współczesne kolekcje, rozważając temat tożsamości. Dzięki dyskusji wtrącanej spotkanie przebiegło w atmosferze praktycznej rozmowy. Odpowiedzi na pytanie o strój polski jednak brak, być może odzież patriotyczna jest próbą, która nie spali na panewce.
Wychodząc z klubu, spotkałam młodzież w koszulkach z emblematami Polski Walczącej i portretami naszych bohaterów. Jest w tym pewna nadzieja, jeśli przełamiemy milczenie i zaczniemy rozpoznawać się po stroju. Grunt, co w tym stroju sobie powiemy i nad tym warto pracować…
Źródło: prawy.pl